Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (747 Wątki)

Gorączka - dobra czy zła?

Data utworzenia : 2015-12-03 12:43 | Ostatni komentarz 2018-11-07 12:26

Redakcja LOVI

9456 Odsłony
78 Komentarze

Gorączka nie zawsze jest zwiastunem choroby, jednak nie należy jej lekceważyć. Zwłaszcza u niemowlaka, podwyższona temperatura ciała wymaga obserwacji, a nierzadko również konsultacji lekarskiej. Dowiedz się, czemu służy gorączka, jakie mogą być jej przyczyny oraz w jaki sposób pomóc gorączkującemu maleństwu.

2015-12-08 15:29

roxi133 nie nie byłam chorowita :) wiadomo, że w przedszkolu czy szkole raz na jakiś czas się łapało infekcje, ale to rzadko, a już grypę złapać to był "sukces". Twoja mama nie chciała dla Ciebie źle, ale nie miał wystarczającej wiedzy jak prawidłowo powinno leczyć się dziecko i do dnia dzisiejszego odczuwasz konsekwencje :/

2015-12-08 14:17

Ja staram się podawać leki w ostateczności, najpierw stosuję metody naturalne: herbatki, okłady, nacierania, syropy z cebuli i czosnku. Temperaturę obniżam jak wzrośnie powyżej 38,5, ale kiedy córka majaczyła przy 37,5 to się wystraszyłam. Dodam, że temperaturę mierzę zawsze termometrem rtęciowym. Roxi, nie miałaś łatwo w dzieciństwie! Moja najmłodsza siostra też tak miała. Mama trzymała ją "pod kloszem", a ona była wiecznie chora, nawet jak już dorosła.

2015-12-08 12:38

Bławatkowa boję się baniek w ciąży :( Lenka bo czopki mają mniej "syfu" w składzie :) A syropki niestety mają pełno chemicznych dodatków a czopki nie. No i lepiej czopki działają ponoć,szybciej i skuteczniej :) Chyba że dziecko ma biegunkę to wtedy tylko syropek. A jak wymioty no to czopki najlepiej :) Dominika a czemu niby nie czopka? od zawsze są stosowane i mają najmniej chemii w składzie bo zaledwie substancję czynną i jakiś jeden ewentualnie 2 dodatki które nadają formę tego czopka :)

2015-12-08 11:52

A dlaczego czopka a nie tylko syrop? Mnie lekarka. po szczepieniu powiedziala zeby zakupic wlasnie czopki.

2015-12-08 09:38

Roxi ja byłam bardzo chorowitym dzieckiem, mniej wiećej co 2 tyg u lekarza ale nie wiem z czego to mogło wynikac.. ale pewnie brałam antybiotyki, byłam osłabiona znowu łapałam i tak w kółko.. ja się staram nie przegrzewać Kacpra, nawet czasami ludzie patrzą na mnie dziwnie bo on np wczoraj tylko kocykiem przykryty a inne matki chodzi z z kocykiem i okryciem.. a było około 8 stopni.. na razie Kacper nie ma gorączki ale za to katar ma :/ oby to od zebów a nie od choroby. Na razie kacper miał raz gorączke, chyba 38,5 po szczepieniu, dałam mu czopka a potem mi koleżanka powiedziała że czopka nie powinnam dawać tylko syrop..

2015-12-08 01:41

Moja mama od zawsze była wielką przeciwniczką leków, antybiotyków, itp. Moja prababcia była zielarką i od najmłodszych lat zabierała mamę na zioła. Wyjeżdżały o 4:00 rano i szły do lasu pchając drewniany wózek. Dzięki temu mama poznała właściwości ziół i nauczyła się odpowiednio je dawkować, przygotowywać z nich różne mikstury. Kiedy miałam gorączkę parzyła mi herbatę z kwiatów lipy, czarnego bzu, które mają działanie przeciwgorączkowe. Oprócz tego robiła mi chłodne okłady, podawała soki z malin, czarnej porzeczki. Leki przeciwgorączkowe podawała mi dopiero wtedy, gdy temperatura przekroczyła 38 stopni. Zawsze podkreśla to, że gorączka jest oznaką tego, że organizm ma siłę się bronić. Gdy choroba przebiegała bez gorączki miałam przystawiane bańki ogniowe, które działały cuda. Niestety kiedyś zostałam poparzona i ostatecznie zniechęciłam się do nich. Dobrze, że wynaleziono bezogniowe :) Mój synek tylko raz gorączkował i czopki podawałam Mu tylko wtedy, gdy na termometrze widziałam 38,5 stopnia. Chcę by w przyszłości był odporny. Od kilku dni ma katarek, a dziś pojawił się dodatkowo kaszel. Przystawiłam Mu bańki i mam nadzieję, że choroba niedługo odpuści. Mąż też ma pierwsze objawy infekcji, więc Jego ten zabieg również nie ominął :) Roxi, w Twoim przypadku świetnie zadziałałaby kilkutygodniowa uodparniająca kuracja bańkami :) Na pewno po Niej Twój organizm nabrałby sił :) Magicznypazur, moja mama jest nauczycielką i zawsze szkołę stawiała na pierwszym miejscu. 37,5 stopnia uważała jeszcze za normalną temperaturę, z którą spokojnie można iść do szkoły ;)

2015-12-07 22:21

a byłaś chorowita ? bo ja bylam straszym chorowitkiem i ledwo z jednej choroby wyszłam tak po 3 dniach byłam znowu chora. całe moje dzieciństwo to antybiotyk,lekarz,zastrzyki i siedzenie w domu. WIęc jestem zdania że mama mi mogła nieświadomie skutecznie obniżyć odporność bo mój organizm nigdy nie mial szansy na samodzielną walkę a teraz jak mam stan podgorączkowany to modlę się tylko żebym nie umarła bo tak ciężko przechodzę :/ no i notoryczne przegrzewanie też pewnie się do tego przyczyniło :) Ja na pierwszy rzut nigdy leku nie daję,jak ma wysoką temperaturę to okłady na nadgarstki i łydki(nigdy na czoło bo to może spowodowac epizod drgawek) albo rozbieramy się oboje i leżymy sobie bez koszulek ciało do ciała przykryci kocykiem. Jak dziecko ma kończyny zimne to znaczy że temperatura jeszcze wzrośnie a jak ma gorące to znaczy że temperatura osiągneła swoje maksimum i już rosnąć nie powinna więc gdy ma już ciepłe nóżki i rączki to po prostu go obserwuje jak się zachowuje i czy nic mu nie dolega więcej. No ale jakby bardzo źle się czuł z gorączką i miał ją wysoką to bym podała lek żeby dziecka nie meczyć a tak nie widzę potrzeby zazwyczaj :)

2015-12-07 15:02

Znowu moja mama nie podawała mnie i moim braciom żadnych leków, jesli temperatura nie osiągnęła 38 stopni... ba, nawet musieliśmy chodzić do szkoły jak np było 37 stopni