Edukacja domowa

Oj tak pamietam za moich czasów tez bez korków nic się nie wyciagnelo

O tak korki to standard ale wam powiem że to też jest wina nauczycieli bo np u mojej córki w liceum 80% klasy chodzi na korepetycje z matematyki bo same jedynki no to przepraszam bardzo ale czy to na pewno jest tylko wina ucznia że nie ogarnia? No wydaje mi się że nie. Uczniowie odpuszczają ale nauczyciele też nie są bez winy. Córka akurat matmy nie lubi i nigdy z niej dobra nie była ale teraz to nic nie ogarnia kompletnie co mogę to jej tłumacze albo ogląda filmiki na YouTube ale wiadomo jak ktoś wytłumaczy i palcem pokaże w zeszycie to jest inaczej. Dlaczego przez pół roku ledwo jej 2 wyszło na semestr a teraz po korepetycjach wychodzi jej 4 przecież materiał ten sam. Poza tym cena godziny to 50-80zl zależy z czego na chemię i fizykę chodzi tylko jak jakiegoś tematu nie ogarnia w tym roku była może z 4-5 razy ale był tydzień w którym była na matematyce 70zl, chemi 80zl i fizyce 50zl to daje 200zl tygodniowo gdyby miala chodzić na to co tydzień to kurde z kad brać pieniądze na to wszystko a jeszcze jakoes dodatkowe zajęcia. Ja sobie tego nie wyobrażam ale wam powiem że z tymi pracami domowymi dla chętnych to wcale nie jest taki głupi pomysł bo czasami córka wracała do domu o 14 i o 18 nie szła na tańce z braku czasu bo z każdego przedmiotu tysiące zadań do tego 2 kartkówki na następny dzień i mam wrażenie że to dziecko robiło te prace domowe na odwal się żeby tylko zrobić. Moim zdaniem nauczyciel powinien na lekcji tak wytłumaczyć żeby uczeń zrozumiał a nie powiedzieć co kolwiek i 15 zadań do domu 

Aniss pewnie na siłę nie ma co nikogo uszczęśliwiać, bo jak ma z musu chodzić to też bez sensu;/

Myślę że każde dziecko jest inne i lubi co innego i warto rozwijać go w tym kierunku;) starszą córka jak była mała podobnie jak młodsza oglądała bajki w tym języku ale szybko z nich zrezygnowała ale lubiła słuchać bajek czytanych polsko angielskich;) jak widać zaprocentowało;) ciekawa jestem jak będzie to wyglądać i młodszej córki ;)

Super czytać  , że Córa tak dobrze pojęła angielski ,Aniss :)

Akk u mnie na angielski córka chodzi aby doszkolić sie na perfekt;) 

uważam że  troche za mało jest w szkołach wiec ma nauczyciela indywidualnego z którym pracują, na dzien dzisiejszy córka pisała test 8 klasisty z pania od korków i napisała do na 100% a ma jeszcze 3 lata do tego;)

Tańce rysunki to jest fajne ale u nas było na krótką metę i nie sprawdziło sie córka szybko zrezygnowała angielski lubi i chetnie chodzi na zajecia;)

Ja nad angielskim też myślę, ale nawet nie o korkach tylko o szkole językowej. To akurat bardzo przydatne, teraz wszędzie angielski, a w szkole to jednak za mało, żeby się dobrze nauczyć.

No taki dodatkowy angielski to akurat nie jako korki tylko by wiecej i lepiej rozumieć i wcale się nie dziwię, bo teraz to podstawa jest.