Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (747 Wątki)

Dziecko nie chce chodzić za jedną rączkę - lęk?

Data utworzenia : 2017-05-31 12:22 | Ostatni komentarz 2017-07-18 11:59

N.Stolarz

3694 Odsłony
68 Komentarze

Witam Was drogie mamy, piszę gdyż niepokoi mnie zachowanie mojego już za parę dni rocznego synka. Jeszcze do niedawana wydawało by się, że będzie szybciej chodził niż raczkował. Jak w końcu załapał o co chodzi w raczkowaniu super mu to wychodzi, chętnie wstaje przetrzymując się krzeseł, szafek, nawet moich nóg gdy stoję. Jednak moje obawy zaczęły się pojawiać gdy chciałam spróbować przeprowadzić synka za jedną rączkę ( za dwie chodzi- chociaż gdy do czegoś "biegnie" wychodzi mu to pięknie, lecz gdy idzie leniwie bez celu brzuch idzie pierwszy a nogi gdzieś w tyle zostają). Próbuje prowadzić go na trawie żeby jakikolwiek możliwy upadek nie był bolący. Ostatnio mąż nawet się śmiał z syna gdyż tak go mocno trzymał za dwie ręce, że puścić nie chciał, dy tylko jedną rękę puścił nagle syn stawał nieruchomo i więcej kroku nie zrobił. Z reguły wygląda to tak, wezmę go za jedną rączkę i zachęcam "chodźmy do pieska, dziadka itp." a ten panicznie szuka drugiej ręki, denerwując się ( u was wygląda to jak mruczenie kotka). Nigdy nie zdarzył mu się upadek gdy był prowadzony za jedną rączkę(chociaż tych sytuacji można by było zliczyć na palcach u jednej ręki). Skąd ten lęk?? Dodam , że synek jest jeszcze troszkę gibajny, jak tylko stoje i trzymam go za jedną rączkę to buja się jak liść na wietrze. Proszę o poradę jak mu pomóc? koledzy młodsi od niego już spacerują ślicznie a widzę że u naszego synka wszystko z opóźnieniem.

2017-06-06 08:17

To nie jest tak że ja właśnie go za tą rączkę ciągnę. Staram się mu podawać ten palec na wysokości tzw. sterowników wiecie jak to wygląda jak dziecko z aczyna chodzić i łapki unosi w górę. Więc na takiej wysokości trzyma mój palec. Też wydaje mi się że to tylko asekuranctwo, ale nie chciałabym zrobić dziecku krzywdy. Próbuje go nauczyć chodzić samemu. Staje przed nim puszczam i cofam się sama jak robi kroczki świetnie mu idzie. Wierze że już za niedługo mój palec nie będzie mu potrzebny.

2017-06-05 00:49

Moze.ma.taki okres ze.sie.boi za niedługo bedzie biegal nie trzymajac za raczki spokojnie wszystko mija

2017-06-04 00:12

Dziecko nie powinno się prowadzać za rączki, pod rączki za jedną rękę. W ogóle. Dziecko powinno pójść samo bez niczyjej pomocy. Biorąc za jedną rękę dziecko ma wykrzywiony kręgosłup. Prowadzając za rączki dziecko nie opiera swojego ciężaru na nogach i nie uczy się prawidłowego wzorca chodzenia, nie musi dobrze ustawiać stopy bo nie upadnie, źle rozkłada ciężar ciała. Dodatkowo nie jest to prawidłowy wzorzec chodu bo jak chodzimy nie mamy uniesionych rąk do góry. Daria a na Twoim. Miejscu starałabym się odmawiać paluszka. Już lepiej daj zamiast palca do ręki maskotkę czy źdźbło trawy. Mój chrześniaka tak się nauczył chodzić że dawaliśmy mu do ręki źdźbło.

2017-06-03 23:59

Dziecka nie powinno się prowadzać za rączki, pod rączki ani w żaden inny sposób.

2017-06-03 11:57

Dodam, ze chodzi mi oczywiscie o komentarz Darii. Bo z zasady i w wypadku N.Stolarz tez jestem stanowczo przeciwna prowadzaniu dziecka.

2017-06-03 10:55

A ja uwazam, ze skoro juz na takim etapie jest maluszek i juz dosc sprawnie chodzi, a ten "koniuszek palca" jest mi tylko potrzebny do asekuracji i po to, by czuc sie pewniej, to teraz nie zmienialabym na hura calego "systemu" jaki sobie wypracowaliscie i podawalabym ten paluszek. Dla jego spokoju, by mogl cwiczyc to chodzenie w dla siebie pewnej atmosferze. Niebawem ten paluszek na pewno pusci.

2017-06-03 06:28

Odmawiać ręki jedyne wyjście z sytuacji, konsekwencja, zrozumie, że nie dostanie palca i tyle.

2017-06-02 18:52

To teraz ja. U mnie problem jest powiedzmy podobny. Ksawciu chce chodzić. Nawet pokazał kilkakrotnie że już potrafi sam przejść kilka metrów, ale jak tylko wstanie przy mebli albo przy mojej nodze szuka ręki. Właściwie wystarczy mu koniuszek palca i wtedy Idzi i to dość sprawnie. Jak mam mu "wytłumaczyć" że jeśli chce iść to powinien sam a nie przy pomocy mojej ręki ewentualnie palca. Jeśli nikt mu ręki nie poda to się złości niesamowicie i doraczkuje do nóg kogoś kto mu ta rękę poda. Wiem że to moja wina bo ja go tak nauczyłam za rękę chodzić ale wynikło to z mojej nieświadomości że tak się nie powinno robić. Co teraz?