bajki dla maluchów

Ja do posiłków tez wylaczam

U nas do jedzenia jest zasada baja stop . Do tego stopnia córka sobie wpoiła że rano jak jadlam śniadanie- było to później niż jadła ona z tatą- w tle leciało coś w TV a ona : mamo baja stop. I aż mi się głupio zrobiło że wyznaczyłam zasadę której sama nie przestrzegam.  Co do jedzenia samego i ilości nie wywieram presji na córce.  Ma teraz ograniczone menu czasem coś dochodzi czasem coś idzie w odstawkę ale nie mogę powiedzieć że nie je.

Muszę przejrzeć te słuchowiska. Wydają się fajną opcją i alternatywą dla typowych bajek. 

Oj czasami dzieciaki wykorzystują różne sytuacje i powiem wam że jak ja bym chciała aby młodsza w wózku jeździła to może z telefonem by zadziałało;) a tak to po roku już bez wózka ;/ ale czasami co się jej nanoszę ... ;) dlatego spacery krótkie ;) ale bez wozka.

Co do nagród za jedzenie .. powiem wam że u mnie niejadek że zadko kiedy zjada obiad do końca nie chce to nie zje, nie wiem może bajki sprawiają że zje więcej może tak być nie wiem nie próbowałam ale ostatnio jak usłyszała że dostanie po obiedzie czekoladkę to obiad zjadła cały;) ale takie cuda to u mnie sporadycznie;) może jakaś chęć motywacji to jest ale na długą metę raczej nie;)

Mam abonament na pomelody i tam jest dużo super bajek do słuchania takich powiedzialabym klasykow . No i muzyka tez super 

Mamasia też mam taką znajomą synek 2 latka a jak idą na spacer to smok w buzi telefon w ręce i koniecznie do samego dołu zakryty daszek od spacerówki bo wiadomo że im ciemniej tym lepiej sie oglada. Jak mu jeść daje to talerz i bajkę musi włączyć bo jedzenia nie ma. Masakra jakaś u dla mnie to wina rodziców tylko i wyłącznie wiadomo że te bajki po to są żeby je oglądać ale zjedz to w nagrodę dostaniesz bajkę a nie bajka żebyś jadł. Też bez przesady ta jedna czy 2 krótkie bajki dziennie nie zaszkodzą ale rozsądek najwazniejszy. Jak moja córka była młodsza to jej mój tata bajki opowiadał gadał czasem od rzeczy ale ona słuchała i wyobraźnia pracowała także to też dobry sposób nie koniecznie muszą one mieć jakiś głębszy sens ważne by opowiadać;)

Zamiast bajek to polecam słuchowiska i to już od najmniejszego. Dziecko się super zaznajamia ze słowami. Większość  dzieci uczy się słuchając niż oglądając. Więc warto po prostu puścić jakieś słuchowisko, są dostępne nawet w różnych językach, gdzie najpierw jest język polski, a później słowo w języku obcym. 

Ja myślę, że nie ważne jaki tytuł grunt by czytać (oczywiście książki dostosowane do wieku) bo to jest najważniejsze :)