Akcja w smyku: smoczek ze smoka

Akcja powróciła i nowe smoki :)

Z tymi chrzestnymi to czasem kłopot. Odizolowałam się od dalszej rodziny, raczej nie mamy kontaktu, nikt z nas nie napiera. Myślę, że wyjdzie tak, że wezmę siostrę, ale ona mieszka w Niemczech i rzadko nas odwiedza bo kilka razy w roku i chrześniaka mojego męża (jeśli zdąży z bierzmowaniem)-ewentualnie brata męża. 

Znowu akcja jest 

Ona mieszka z dalej w rodzinnym mieszkaniu z braćmi.  Ojciec zmarł.

Sama nie ma swoich dzieci, ani męża.

Życie ją bardzo doświadczyło, od małego dziecka.

Widzę jej radość gdy widzi moją córeczkę to aż serce się raduje :) 

Przykro mi, że tak szybko straciłaś mamę. Z matki chrzestnej musiała być dobra kobieta. Tak naprawdę często z taką myślą wybiera się chrzestnych, żeby mogli zająć się dziećmi w razie czego, ale później życie weryfikuje i czasem w ogóle nie ma się z nimi kontaktu.

Ja to miałam szczęście że ani di żłobka nie chodziłam ani do przedszkola  , prosto do zerówki poszłam,  mną i 3 braci opiekowała się moja mama chrzesta po tym jak  mama zmarła, a ojciec chciał nas do domu dziecka oddać,bo sobie  nie poradzi z niami.

U mnie właśnie 6-8 rok pamiętam dość dobrze, ale tego co wcześniej to już nie bardzo.

Ja mam dużo wymieszanych wspomnień z dzieciństwa. Pamietam urywki z żłobka. Potem w wieku 4 lat potrącił mnie samochód i pamietam bardzo dużo rzeczy. Tak z 6-8 rż mam wycięty z życiorysu bardzo mało pamiętam...