Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (747 Wątki)

Długie rozmowy z niemowakiem

Data utworzenia : 2016-06-11 22:09 | Ostatni komentarz 2016-07-29 13:26

serduszkop2

2128 Odsłony
21 Komentarze

Też tak macie, że wasze rozmowy z jeszcze nic nie rozumiejącym dzieckiem mogłyby trwać godzinami. Według mnie dzieci, z którymi dorośli mają bez przerwy kontakt poprzez rozmowy znacznie szybciej się rozwijają i zaczynają mówić naśladując rodziców czy najbliższych. W późniejszym czasie takiemu maluszkowi znacznie łatwiej będzie zrozumieć co się do niego mówi i łatwiej kontaktować się.

2016-06-13 09:29

Ja uważam podobnie jak Małgosia. Nie powinno się stosować do dziecka zwrotów typu: "cio" i nio" bo dziecko później będzie się pieścić. Rozmawiam z moimi synami jak z osobami dorosłymi. Czasem zdarza się nawet, że Mąż tłumaczy chłopakom na jakiej zasadzie działa jakieś urządzenie, a ja opowiadam Im co będę dziś gotować, itp. Starszy synek ma 2 lata i prawie 9 miesięcy i nie mówi zbyt wiele, ale widzę, że od pewnego czasu uważnie obserwuje ruch moich warg. Moja ciocia, której syn zaczął mówić dopiero w wieku 4 lat, trochę mnie ostatnio uspokoiła. Poradziła mi abym nie robiła niczego na siłę i cierpliwie czekała bo po prostu ten typ tak ma ;) Agnieszka, to prawda, z mówieniem też nie należy przesadzać. Musimy dać dziecku możliwość wypowiedzenia się. Rodzice często przedobrzają i w efekcie odnoszą odwrotny skutek do zamierzonego.

2016-06-13 08:53

Mówienie do dziecka na pewno sprzyja jego rozwojowi. Dziecko uczy się poprzez naśladownictwo, dlatego ważne jest aby mówić wyraźnie, prawidłowo wypowiadać głoski. Ja osobiście bardzo dużo śpiewam mojej najmłodszej i ona to uwielbia. Jestem jednak zdania, że nie należy przesadzać z "gadaniem", Nie musimy mówić do dziecka non stop. Moja znajoma psycholog dziecięcy opowiadała mi kiedyś o dziecku, z którym prowadziła terapię. Dziecko miało problemy w kontaktach z rówieśnikami, było bardzo nieśmiałe, zalęknione, praktycznie nic nie mówiło w wieku ponad 3 lat . Okazało się, że to mama zahamowała jego rozwój swoim bezustannym mówieniem. Chciała dobrze- mówiła do dziecka non stop, cały czas opowiadała o tym co robi, co widzi, co będą robić.itp. Dziecko po prostu nie czuło potrzeby mówienia, bo mama robiła to za niego. Myślę, że we wszystkim należy zachować umiar. Słuchanie jak ktoś non stop mówi może być męczące dla dorosłego, a co dopiero dla maluszka. Na rozwój dziecka ma wpływ wiele czynników i bliskość rodzica odgrywa tu kluczową rolę. Dla mnie ważne jest też przytulanie dziecka, wspólne zabawy odpowiednie do wieku dziecka oraz bycie po prostu obok. Jeżeli dziecko nie będzie miało zapewnionych podstawowych potrzeb i nie będzie wspierany jego ogólny rozwój to nawet wielogodzinne rozmowy nie przyspieszą rozwoju mowy. Dziecko powinno mieć zapewniony harmonijny rozwój, a niektóre obszary (jak np. mowa, rozwój manualny, motoryka, itp) mogą być dodatkowo wspierane i wtedy dziecko szybciej opanuje różne umiejętności. Takie jest moje zadanie i nie wszyscy muszą się z nim zgodzić.

2016-06-12 14:32

To fakt, najlepiej mówić do dziecka od razu po „ ludzki „ ale nie zawsze to działa. Czasami dla rozweselenia dziecka czy rozładowaniu złego humoru trzeba sięgnąć po bardziej mniej ludzkie słownictwo. Dziecko poprzez próby naśladowania swoich rodziców również szybciej zaczyna gaworzyć a w późniejszym czasie mówić. Dziecko poprzez częste rozmowy z nim uczy się rozróżniać różne tony głosów dzięki czemu łatwiej mu również zrozumieć rodziców nie poprzez ich słowa a właśnie ton w jakim zwracają się do dziecka. Często poprzez takie rozmowy działamy na dziecko uspokajająco i dajemy dziecku poczucie bezpieczeństwa. Jak wiemy jest to dziecku najbardziej potrzebne dla pełnego i szybciej rozwoju. Podczas rozmowy z moją 5,5 miesięczną córką zauważyłam, że podczas kiedy ja wykazuje większy zachwyt w głosie tym jej zainteresowanie również rośnie. Nawet jako niemowlę rozmawiałam do niej, uśmiechałam się , wykonywałam wiele czułych gestów aby moja córcia zawsze czuła we mnie oparcie i bezpieczeństwo. Również podczas długich płaczów czy gorszych dni nie daję jej do zrozumienia, że sama również jestem zmęczona a staram się być dla niej wielkim oparciem w geście i słowie. W takich chwilach staram się mówić do niej jeszcze czuleń niż zwykle. Jeśli chodzi o rozmowy będąc w ciąży osobiście nie praktykowałam tego z gorliwym zaangażowaniem a jedynie kiedy moja córcia dawała o sobie znać np. Kopała mnie czy miała czkawkę wtedy zdarzało mi się. Zamiast rozmowy większą wagę przywiązywałam do gestów takich jak głaskanie brzuszka. Co do brzuszka to również nie stosowałam praktyki w słuchaniu muzyki klasycznej gdyż sama za taką nie przepadam. Wychodziłam z reguły, że iż ja będę się męczyć przy nie mojego typu muzyce dziecko również będzie tak reagować. Słuchałam zatem tego co lubię.

2016-06-12 13:41

Oczywiście, że rozmowa rozwija. Często słyszę od innych mam, że cały czas mówią do dzieci tutaj mowa już o dzieciach narodzonych :)informują o tym co będą w danej chwili robić, np. w kuchni jak będą przygotowywać obiad, co kroić, co obierać, jakie warzywo ma kolor i jak smakuje. Dla niektórych taka rozmowa może wydawać się infantylna, ale dziecko z niej naprawdę wiele zyskuje, jak i wiele zapamiętuje. Poza tym rozmowy podczas spacerów, informowanie dziecka co mijamy, jaki kolor ma dany samochód, o ptakach..drobnostkach. Dzięki takim rozmową czynna mowa dziecka bardzo się uruchamia. W kwestii dziecka nienarodzonego, będąc w ciąży bardzo dużo czytałam..i czyniłam to głośno trzymając dłoń na brzuchu :)

2016-06-12 13:19

Moim zdaniem ,częste rozmowy z dzieckiem wzbogacają jego słownictwo pod warunkiem ,że mówimy do niego jak do osoby dorosłej, czyli bez zmiękczania i zdrabniania wyrazów. Początkowo dziecko nie rozumie wypowiadanych przez nas słów, ale kontakt słowny jest niezwykle pomocny przy dalszej jego edukacji. Mój synek dość długo nie mówił, ale nadszedł taki moment, że jak już rozpoczął to zaczął mówić pełnymi zdaniami. Dzisiaj mówi płynnie i zrozumiale. Jestem jak najbardziej za porozumiewaniem się z dzieckiem od chwili jego urodzenia, bo przecież mowa jest podstawą naszych wzajemnych kontaktów.