Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (724 Wątki)

Czy nosić noworodka?

Data utworzenia : 2013-02-14 12:57 | Ostatni komentarz 2015-02-24 20:16

Ewa.Adamczyk

20654 Odsłony
110 Komentarze

Drogie mamy chcę poznać wasze opinie i zdanie na temat noszenia maluszka, czy faktycznie dziecko przyzwyczaja się do noszenia i później jest kłopot?

2013-02-23 09:53

Ja co prawda nie mam jeszcze mojego maleństwa przy sobie i teraz noszę go cały czas - w brzuszku. Ale wiem, że kiedy już przyjdzie na świat będę go nosić i przytulać. Tak długo na niego czekam... Wiem, że na pewno go tym nie rozpieszczę. Tak jak piszecie dziecko potrzebuje bliskości. Ale oczywiscie w odpowiedniej chwili trzeba to trochę ograniczyć.

2013-02-22 23:03

Ja też noszę mojego synka. Nie wierzę, że w ten sposób go rozpieszczę. Sama mam potrzebę ciągłego przytulania go:) To takie piękne chwile. Czytałam artykuł na temat tego, że dziecko które otrzymuje od rodziców dużo ciepła i bliskości szybciej się usamodzielnia, bo nie musi walczyć o to by być zauważone. Wiem, że przyjdzie taki moment, ze trzeba będzie to ograniczyć, ale na szczęście jeszcze nie teraz.

2013-02-22 13:18

Ja również uważam, że noszenie dziecka ma więcej korzyści niż szkody:) Choćby nawet sama chęć wzięcia dziecka na ręce i go tulenia, przezwycięży wszystko nawet niby "przyzwyczajenie go do rączek":) Mam znajomą, która prawie wcale nie nosiła córeczki:( Tylko po jedzeniu aby jej się odbiło i spowrotem była idkładana do łóżeczka. Sam lekarz był zdziwiony, że mała jak na swój wiek nie trzyma jeszcze stabilnie główki i nie reaguje dobrze gdy np.ktoś mówi do niej z boku. Ja natomiast dużo noszę swojego synka, dzięki temu już po niecałych 2 miesiącach, dość dobrze trzymał główkę jeszcze oczywiścienie stabilnie, ale już długo trzymał, a poza tym maluch w ten sposób poznaje otaczający go świat, otoczenie. I nie mam problemu z noszeniem go non stop bo się przyzwyczaił. Dlatego jestem jak najbardziej ZA:) Pozdrawiam

2013-02-17 17:41

Hmmmm ja uważam że noszenie dziecka może przynieść więcej korzyści niż szkody.Jednak noszenie noworodka nie uważam za niezbedne.Kilkudniowe dziecko i tak niewiele jeszcze widzi i rozumie.Nie mówie tu o sytuacjach gdy dziekco płacze-pewnie poprostu chce sie poprzytulać.Ja swojej córki starałąm sie niepotrzebnie nie nosic-brałam na rece wtedy gdy faktycznie płakała a ja nie wiedziałam dlaczego.Gdy chciałam się z nia poprzytulać gdy była niespokojna poprostu kładłam się przy niej,lub kładłam ją sobie na brzuchu i tak się przytulałyśmy. Nie chciałm przyzwyczaić jej do noszenia bo nie raz widziałąm dzieci które faktycznie płaczem i krzykiem wymuszały noszenie-chciałam tego uniknać i mi sie to udało. Nosić zaczełam dopiero gdy małą skończyła miesiąc i to w pozycji pionowej-dzięki temu ma silna głowke i jest zainteresowana otaczającym ją światem.Nigdy Nie "lulałam jej"na rękach inie pozwalałam nikomu tak jej nosić czy usypiac.Może też dlatego niemam na swoim koncie ani jednej nieprzespanej nocy-rece kojarzą sie jej z dobra zabawa a od leżenia jest łóżeczko. Noszona jest tylko pionowo tak by mogła obserwować otaczający ją świat.

2013-02-16 22:20

Każde dziecko na pewno w pierwszych tygodniach potrzebuje bliskości i pod tym względem powinno się je brać na ręce. No wiadomo, nie trzeba nosić do pęknięcia kręgosłupa, po prostu - poprzytulać, ponosić odłożyć jak płacze po odłożeniu, to czymś zainteresować, my tak robimy właśnie. Może tam starsze dziecko się przyzwyczai ale niemowlę od razu wątpię, żeby się przyzwyczaiło. Na pewno już lepiej nosić, niż zostawić, żeby leżało i płakało. Ja nosiłam synka od pierwszego miesiąca często w pozycji pionowej, podtrzymując oczywiście główkę - miało to trochę związek z ulewaniem - ale dzięki temu zrobił się bardzo ruchliwy i ciekawy świata, do wszystkiego teraz wyciąga rączki, jak się go nosi, a nie chce na leżąco być, tylko właśnie wysoko. Noszenie też ma więc zalety.

2013-02-14 13:15

Moja córcia za niedługo po urodzeniu miała koszmarne kolki. Płakała całymi nocami. Krzyk i jej prężenie z bólu było nie do opisania. Jedynym sposobem na złagodzenie dolegliwości było noszenie na rękach i huśtanie w ramionach. Płacz był wtedy mniejszy. Znajomi i rodzice mówili nam, że jak przyzwyczaję dziecko do noszenia to później nie dam sobie rady. O kolkach już dawno zapomnieliśmy i mała nie domaga się noszenia przez cały dzień. Więc na swoim przykładzie mogę obalić tą teorię. Noszę swoje dziecko,wtedy gdy jest smutna lub po prostu tęskni i potrzebuje się przytulić. Julia sygnalizuje o tej potrzebie, a czasem po prostu chce poleżeć u boku mamy i taty. Tuląc dziecko do swojej piersi, maluch słyszy bicie naszego serca podobnie jak w łonie. To je uspokaja i wycisza, daje poczucie bezpieczeństwa, umacnia więzi z rodzicem. Kolejnym argumentem przemawiającym za noszeniem dziecka jest fakt, że dziecko poddawane jest częstym zmianom pozycji i ułożeniem ciała w przestrzeni, co jest dobrym treningiem dla układu przedsionkowego odpowiedzialnego m.in. za poczucie równowagi, koordynację ruchów, napięcie mięśniowe.