Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (747 Wątki)

11 kamieni milowych w rozwoju niemowlaka

Data utworzenia : 2013-08-27 13:47 | Ostatni komentarz 2015-03-05 15:46

Redakcja LOVI

11178 Odsłony
26 Komentarze

Niesamowity jest rozmiar i zakres postępu jaki w ciągu pierwszych lat życia robi Twoje dziecko. Od małego leżącego berbecia, który nie wie, gdzie ma nos, do całkiem rezolutnego malucha, który ma wiele do powiedzenia w każdej sprawie, wspina się, chodzi po schodach, potrafi sam jeść. Przeczytaj o kolejnych umiejętnościach – kamieniach milowych w rozwoju dziecka.

2014-02-03 16:14

piszecie, że dziecko siada około 8-9 miesiąca, mój maluch ma w tej chwili 4 miesiące i bardzo trudno mi go zmusić do leżenia, ciągle podnosi sie na łokciach, wysoko podnosząc główkę do siadania. Czy mam w takim razie pozwolić mu czy właśnie bronić bo to za wcześnie?

2014-01-20 16:05

piszecie o przyspieszaniu rozwoju ... a ja mam znajomą która nie pozwalała swojemu dziecku raczkować... bo bała się że uderzy się o podłogę główką :/ ruchliwy chłopczyk siedział więc w miękkim gnieździe. poobstawiany poduszkami i za nic nie mógł się ruszyć, potem bardzo późno zaczął chodzić, na takich "miękkich" nóżkach, kręgosłup również nie trzymał się prosto, wiec dziecko jak marionetka zwisało trzymane z obu stron za rączki... coś okropnego, nie można ograniczać rozwoju dziecka bo pominięcie jednego etapu rozwoju zaburza przecież kolejne

2014-01-20 10:21

Bardzo ciekawy artykuł Pewnie ze każda nowa umiejętność u naszego dziecka napawa nas dumą , ale właśnie od tego jesteśmy rodzicami. Ale wiadomo że trzeba zachować umiar i jak nawet syn koleżanki w tym samym wieku już siedzi a nasze dziecko nie dajmy mu czas, każde dziecko jest inne i nie przejmujmy się tym. U na przykład Jaś ma 6 miesięcy i perfekcyjnie reaguje na swoje imię, nie wiem czy świadomie czy nie ale robiłam mu kiedyś taki śmieszny test mówiłam inne imie i się nie odwracał, a jak powiedziałam Jas odwrócił się do mnie z uśmiechem.

2013-09-10 10:49

u nas babcie się nie wtrącają w wychowanie dziecka

2013-08-31 09:29

Anitka ja właśnie walczę z tym przyprawianiem. Ostatnio teściowa ugotowała dla Mata cielęcinę i rosołek ale posoliła. Niby niedużo. Nie chciałam robić jej przykrości więc dałyśmy małemu. Mój mąż też ostatnio się dziwi jak to nie solić, że to bez smaku będzie. Eh... tłumacz teraz wszystkim po kolei :(

2013-08-29 13:38

haha dziwaka;) chyba większość z nas jest tak postrzegana w oczach starszego pokolenia, nie pomagamy chodzić wstawać nie uczymy siadać;) jak wyrodne matki;) Ja tłumaczyłam, wkońcu powiedziałam że to nie oni będa patrzeć na cierpienie małej i nie oni bedą jeździć po szpitalach, podziałało i gadki typu podpieranie poduszkami czy recznik pod paszki do nauki chodzenia poszły w niepamięć;) Starsze pokolenie wychwala chodziki, to jak dziecko wcześnie usiadło, czy to ze we wczesnym dzieciństwie jak zje ciasteczko nic mu nie bedzie, zupe należy przyprawić dla smaku ;) tyle tylko zę zapomina, że to pokolenie teraz często siedzi pod gabinetami lekarskimi bo maj problemy z kręgosłupem czy z cukrzycą.

2013-08-29 10:55

Mamunia tak jak piszesz nie można zbytnio się przejmować tymi normami, które można spotkać w książkach, gazetach czy necie odnośnie rozwoju dziecka. Tak naprawdę każdy maluch jest inny i trzeba patrzeć na jego postępy jednak bardziej indywidualnie.Jak napisałaś o tym pełzaniu to przypomniało mi się jak Mati nie mógł sobie poradzić z raczkowaniem. Kurczę już był 10 miesiąc skończony, a synek nic. Martwiłam się, że nie zacznie wstawać i będą problemy z chodzeniem. A tu nagle mały wstał w łóżeczku, zaczął powoli dreptać i właściwie równocześnie z tym zaczęło się zasuwanie po podłodze trochę przy meblach i trochę na czworakach żeby było szybciej.A wyobrażałam sobie, że po pełzaniu będzie raczkowanie potem po jakimś czasie próby wstawania itd. Dzieci robią nam czasem małe psikusy i nie rozwijają się książkowo co nie znaczy, że gorzej :) Ja też jestem przeciwniczką chodzików. Więcej to może szkody wyrządzić niż przynieść pożytku. Dla dziecka, które nie chodzi to nienaturalna pozycja i może źle wpłynąć na kości i stawy. Teraz niestety chodziki są w modzie, cieszą oko bo są ślicznie wykonane i przyznam, że w rodzinie też były zachwyty jaki to fajny wynalazek. No akurat nie dla mnie

2013-08-29 10:21

Każdy pokonany "kamień milowy "w rozwoju dziecka dodaje ogromnych wzruszeń.To prawda każde dziecko rozwija sie w swoim tempie i nie należy niczego przyspieszać.Ja sama widzę różnicę pomiedzy córkami.Starsza robiła wszystko dużo szybciej niż rówieśnicy.Książkowe postępy rozwojowe wyprzedzała,natomiast Emilcia robi prawie wszystko o miesiąc później,ale osiąga swoje postępy książkowo.Czasami przyłapalam się na porównywaniu,martwiłam się dlaczego jeszcze nie pełza do przodu.Martwiłam sie ,że jeżeli pełza tylko w tył i na boki,a nie może ruszyć do przodu bardzo opóźni się raczkowanie.Taka moja natura martwię sie na zapas może my rodzice tak mamy ,może tylko ja .....Niepotrzebnie się martwiłam bo malutka pominęła pełzanie do przodu i od razu zabrała się za raczkowanie:) Czasami jest tak,że trudno wytłumaczyć ludziom,że przyspieszanie może wyrządzić więcej złego niż dobrego,nie raz tłumaczyłam teściom że 3 mies dziecko nie może siedzieć,ze 4 miesięczne nie może stać.Ostatnio starałam sie wytłumaczyć teściowi,że chodziki nie są dobre dla zdrowia dziecka.Ma schowany stary chodzik na strychu i stwierdził,że najwyższy czas by mała sobie w nim chodziła.Powiedziałm,że starsza nie korzystała z chodzika ,młodsza również nie będzie oparłam się o opinię lekarzy i chyba wyszłam na dziwaka heh bo przecież cytuję: "wszystkie dzieci kiedyś w chodziku było dobrze" ......