Ulubione smoczki LOVI to?

Najlepiej być niezależnym i mieć własne pieniądze. Nie wyobrażam sobie żeby miała być na utrzymaniu męża dłuższy czas. Z drugiej strony gdybym miała płacić za zlobek i lekarstwa to wolałabymchocoaz. rok przesiedzieć . 

Ja za to nie rozumiem kobiet które czekaja aby iść do pracy bo mają dość siedzenia z dziećmi w domu.

U mnie tez pamoetam ze mama ciagle o tej robocie mi gadala jak bylam mloda ze musi cos ze skladek na emeryture naleciec ze umowa musi byc ze jak bede miala wlasne pieniadze to bede mogla gospodarowac jak chce nie bede liczyc na nikogo;)

W sumie nie siedze w cudzej kieszeni nie chce tam nikogo oceniac ale majac dodatkowa pensje mozna na wiele sobie pozwolic nie liczac na wsparcie finansowe innych;)

Przy starszwj corce poszlam do pracy jak corka poszla do przedszkola jako 3 latek teraz zamierzam podobnie za duzo planow aby siedziec w domu ;)

Lisza ja znowu wlaśnie nie ogarniam takich kobiet co nie pracują, mimo ze moga.. Mi zawsze mama powtarzała jak byłam mama , ze kobieta powinna być niezależna. Rozumiem jak się nie ma wyjscia , nie ma kto dziecka przypilnować , żłobku zajęte itd, to jest zrozumiała sytuacja, ale jak ktoś ma możliwość pracy , a woli siedzieć w domu i łazić na zakupy i liczyć na męża, dla mnie nie do ogarnięcia. 

To prawda osobiście nie wyobrażam sobie żyć z jeden wypłaty bo jednak było by ciężko patrząc na to jakie mamy czasy 

Ale znam osoby gdzie mąż tylko pracuje i też właśnie za granicą a dziewczyny siedzą w domu mają dzieci chodzą juz do przedszkola ale patrząc na to jakie dziewczyny mają podejście do życia trochę mnie przeraża że tak powiem 

Oczywiście nie mówię że każdy jest taki ale one np mam wrażenie że nie doceniają wartości pieniędzy przez to że nie pracują jedna w ciągu dwóch tyg? Potrafiła wydać 5 tys na ubrania hehe 

W tych czasach raczej mało kto może pozwolić sobie na życie z 1 wypłaty. Ja nie pracuje w zawodzie bo też bym musiała całymi dniami być w pracy. A tak mam może mało komfortowe godziny, ale staraliśmy się zmieniać z mężem kiedy córka nie chodziła jeszcze do przedszkola. Teraz zanim zaszłam w ciążę było mi ciężko ,bo rano córka w szkole ,druga w przedszkolu ,a ja ogarnianie i gotowanie i potem na południe do pracy. I często  jedynym czasem jaki miałam do dzieci to rano jak zaprowadzałam ich do szkoły/przedszkola. Mąż zawsze pracuje na rano i dlatego taki system. Zdarzało mi się parę razy załamywać ,że przez te głupie czasy nieraz tak mało miałam czasu do dzieci. Teraz w czasie ciąży przynajmniej doceniam to ,że mam ich tak dużo.

Lisza No niestety coś za coś :/ widzisz niektórzy nawet w Polsce tak pracują , ze widują się z dziećmi na pół godziny albo i wgl.. 

No niestety mamy czasy jakie mam.. U nas znowu jedna wypłata by spokojnie wystarczyla, ale ja sobie nie wyobrażam siedzieć w domu ;) lubie chodzic do pracy i na szczęście syn na tym nie traci ;) 

No niby nie tak źle ale i tak sporo go nie ma a bywały takie wyjazdy że na 5 tyg wyjeżdżali i tylko na tydzień wracali 

To jeszcze nie tak źle.  Tydzień w miesiącu mąż jest w domu.