Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie butelką (525 Wątki)

Wybór butelki do karmienia - o czym warto pomyśleć, zanim kupisz?

Data utworzenia : 2016-07-05 11:20 | Ostatni komentarz 2017-04-06 11:13

Redakcja LOVI

13870 Odsłony
216 Komentarze

Podpowiadamy, na co należy zwrócić uwagę, oraz czym się kierować, podejmując decyzję o zakupie butelki do karmienia.

2016-07-08 12:18

Super artykuł:) My kupiliśmy i dostaliśmy mnóstwo butelek róznych firm:) Mój maluszek od jak skończył miesiąc przestał pić z piersi, bo zasmakowało mu mleczko z butelki bo ja mialam zastój pokarmu :(Próbowaliśmy różnych firm i najlepsze to oczywiście Lovi i Mam. Avent i Tommyy P odrzucił nawet jak był strasznie głodny to nie chciał ich tknąć:( Mamy 2 małe butelki i 2 duże, na razie nam wystracza. jeśli chodzi o podgrzewacz to stosujemy go tylko do słoiczków i wyparzania butelek. wode na mleko mam w termosie więc w razie potrzeby zawsze mleko szybko jest gotowe.

2016-07-08 12:09

magicznypazur, co do pojemnika na mleko w proszku - tutaj chodzi o pojemniczki małe, z konkretną porcją na jeden posiłek. W zależności od producenta, są pojedyncze, albo np. 3-4 porcje mleka w pojemniczku, tak, że wsypujesz jedną porcję do butelki. Na noc super. Bo nie odmierzasz miarek mleka, tylko wcześniej przygotowaną porcję wsypujesz. Ja też bebilonem pepti karmiłam, później nutramigenem lgg. Pojemniczki na pokarm cały czas są w użytku - mam tam porcje mięska mielonego, na jeden obiad. A części kubeczków nawet nie wykorzystałam, więc one będą czekać na przechowywanie pokarmu przy malutkiej. Woreczków nie używałam ostatecznie (raz, w sumie się nie liczy ;), ale dosyć wygodne też). Koleżanka z kolei mroziła pokarm w woreczkach do lodu, bo jej ciotka położna tak poleciła, a woreczków nie miała typowych na pokarm. Co do podgrzewacza, to rzeczywiście, gdybym karmiła z butelki swoim mlekiem, to może byłby przydatny. Ale u mnie tak nie było, więc do odgrzewania obiadków po prostu mi się nie sprawdzał. agn_kaw, Szczotka do butelek - dla mnie Lovi. Miałam wcześniej z Nuka, i jakościowo wolę jednak lovi. Jest też moim zdaniem łatwiejsza w utrzymaniu czystości. Canpola szczotki niestety mnie w ogóle zraziły - włosie jakieś takie liche, tutaj Nuk wygrywa. A szczotka Lovi super! Z silikonowym włosiem nie miałam, więc nie wiem. Może jeszcze lepsza

2016-07-07 22:44

Ja miałam plastikowe butelki i z perspektywy czasu wiem, że szklane wcale nie są gorsze od tych plastikowych. Ba! W niektórych kwestiach są nawet lepsze, chociażby w utrzymaniu czystości. Są bardziej higieniczne i łatwiej jest je umyć. Ja przy wyborze butelek kierowałam się tym, aby plastik, z którego jest wykonana butelka nie zawierał Bisfenolu i żeby był solidny, bo niestety plastik plastikowy nie jest równy... Miałam okazje przetestować butelki marki Dyduś i powiem tak... Tragedia. Plastik gnie się na wszystkie możliwe strony, no ale cóż - cena adekwatna do jakości( sprawdziłam ile kosztują). Kształt był dla mnie równie ważny. Szukałam butelek szerokootworowych ze smoczkiem, który zbliżony jest kształtem do brodawki i sutka mamy i oczywiście butelka musiała być antykolkowa. Faktycznie, tak jak jest napisane w artykule za dobrą butelkę antykolkową trzeba zapłacić więcej. Widziałam nawet takie za ponad 100 zł, ale dla mnie to za dużo. Co do ilości butelek to na początku miałam je 4 po 150 ml, ale jedną po 2 tygodniach wyrzuciłam do kosza, bo smoczek spleśniał(mimo, że butelki zawsze suszę). Później dokupiłam jedną butelką 250 ml i jedna 330 ml i więcej nie dokupowałam( ewentualnie smoczki) Mój synek nadal jest na butli, bo nie chce mi pić mleka z niczego innego, więc jesteśmy na butelkach od Lovi, raz Aktywne ssanie, raz Diamond glass, zależy :) Chciałabym się jeszcze wypowiedzieć odnośnie akcesoriów. Z racji tego, że odciągałam pokarm laktatorem, to nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez elektronicznego laktatora, podgrzewacza, szczotki do butelek. To był taki must have. Ponadto termoopakowanie też jest fajne, miałam, do teraz mam i używam, szczególnie jak robię małemu ciepłe picie i gdzieś wychodzimy, czy jedziemy. Pojemnik na mleko w proszku - jeśli się karmi swoim pokarmem i się nie dokarmia, nie jest potrzebne, chyba, że się karmi tylko mm lub dokarmia :) Ja dokarmiałam Bebilonem Pepti, także puszka była zawsze. Teraz jesteśmy na NAN-ie i również mam metalową puszkę. Swój pokarm przechowywałam w specjalnych plastikowych pojemnikach do przechowywania pokarmu, a po włączeniu do diety synka jednego pokarmu innego od mleka, swojego pokarmu miałam na tyle dużo, że mogłam go mrozić. A mrozilam już w woreczkach, również specjalnie przeznaczonego do tego celu :) Jedynie czego żałuję i mnie naprawdę by się przydał to sterylizator parowy i stojak na butelki... Przy następnym dziecku z pewnością te dwie rzeczy dołączą do potrzebnych akcesoriów :)

2016-07-06 18:14

Lusinda jeśli będziecie podawać w Lovi to zapewne Synek się przyzwyczai i przejdzie na pierś :) U nas początkowo chwile był Avent i Lovi ale widzieliśmy z mężem że z Lovi zjada wolniej (musiał popracować) i dlatego większą ilość kupiliśmy z Lovi i nie było problemu z przystawianiem do piersi pomiędzy butelką :). U nas sytuacja wygląda następująco: Karmienie mieszane, mieliśmy 3 małe na start (125ml) i było akurat. Nie musiałam biegiem latać i od razu po zjedzeniu myć i sterylizować. W podsumowaniu artykułu u nas było (i jest) tak: Kształt - profilowane zdecydowanie! nam wygodniej trzymać przez te kilkanaście minut karmienia System antykolkowy - jak najbardziej :) Ilość - na początku 3 sztuki 125ml tak jak wspomniałam powyżej :) Szczotka do butelek - My mamy z silikonowym włosiem z MAMBaby i uważam to za rewelacyjny zakup! Nie posiada pręcika który rysuje butelki w środku, nie wygina się, jest praktycznie niezniszczalna, wyparzam ja regularnie i nie ma potrzeby zmiany co misiąc czy dwa, więc z czystym sumieniem polecam. Później zapewne zostanie dla nas do czyszczenia słoików ;) Laktator- przed porodem kupiłam ręczny, nie sprawdził się potem zainwestowałam w Prolactis - niebo a ziemia! Termoopakowanie- posiadamy ale użyliśmy tylko raz, bo podczas wyjść zawsze karmię piersią. Stojak- nie posiadam, suszę sprzęt na tacce wyłożonej świeżym ręcznikiem papierowym i zakrywam pieluszką tetrową, fakt cieżko je w ten sposób odparować po sterylizacji, więc stojak zapewne byłby sporym przyspieszeniem dla pozbycia się wilgoci z butli Sterylizator- mam od siostry, jednak dużo szybciej jest mi sterylizować w woreczkach do mikrofali. 3minuty i gotowe. Używam BabyOno których można użyć 20-krotnie. Pojemnik na mleko w proszku- też BabyOno ułatwia przyrządzenie mieszanki podczas podróży. Wygodna sprawa, bo porcje mieszanki są gotowe aby wsypać je do wody. Wystarczy w termoopakowanie zapakować butle z wodą a kiedy potrzeba wsypać mieszankę i mleczko gotowe :) Zapobiega to długiemu przechowywaniu już gotowego mleka, bo nigdy nie wiadomo ile maluch wytrzyma do kolejnego karmienia. A dzięki wydzielonym porcjom wiemy, że dziecko będzie miało świeżo przygotowaną mieszankę. Pojemniki do mrożenia- jako że miejsca w zamrażarce mam bardzo mało, to pojemników zbyt dużo bym nie zmieściła. Dlatego mrożę mleczko w woreczkach - oszczędność miejsca a efekt identyczny :) I zawsze sprawdzamy z mężem czy nakrętka jest dobrze zakręcona przed podaniem synkowi butli. Zawsze po nalaniu mleczka obkręcamy nad zlewem butelke do góry dnem i testujemy.

2016-07-06 17:09

Co do ilości butelek to dobrze napisane że 3 to już podstawa, czasem nawet żałuje że nie mam pod ręką czwartej :) . Póki co jesteśmy w trakcie karmienia mieszanego, ale za późno odkryłam butelki Lovi i teraz mój 2 miesięczny synek skuszony przez inne butelki które miały być podobno przypominać kształt sutka buntuje się przy karmieniu piersią.

2016-07-05 19:26

W związku planowanym powrotem do pracy jak corka skonczyla 6 miesięcy zaczelam przyzwyczajać ja do butelki. Zmian bylo więcej bo doszlo tez mleko modyfikowane zamiast mojego pokarmu. Poczatki nie byly latwe i przyniosły wiele stresu oraz lez u obu z nas. Byc może nasze doświadczenia pomogą innym mamom i dzieciom. Zależało mi na tym aby podawać mleko ze szklanej butelki z uwagi na to ze plastik to jednak plastik a szklo łatwiej utrzymać w czystości.Zakupilam butelkę z szerokim otworem aby bylo łatwiej przygotowywać mieszankę.Ze smoczkiem Lovi który jak obiecuje producent ma taki przepływ jak z piersi ponieważ nie chciałam by dziecko się rozleniwilo bo w nocy i po powrocie z pracy jest karmiona piersią.Dziecko odrzucili butelkę. Nie bede juz rozpisywać szczegółów ale podstawowym bledem bylo to ze wprowadziliśmy za dużo zmian na raz.Nie dość ze nowe mleko i butelka zamiast piersi to karmil mąż a zawsze posiłek dostawala przeciez ode mnie.Po wielu próbach dobrym scenariuszem okazało się:przez kilka dni odciagalam mój pokarm aby przyzwyczaić do nowego sposobu podawania posilku.Aby zaprzyjaźnić córkę z butelka podawalam pokarmnw malej buteleczce dla niemowląt zrobionej z plastiku.ze zwykłym smoczkiem by na poczatku łatwiej jej szlo.Wybralam plastikowa i mala butelkę ponieważ zanim z niej jadła dawalam jej pusta aby sie nia pobawila.Trzymala ja w raczkach inssala smoczek.Podczas karmienie mogla tez ja przytrzymywać i pozwalalam jej troche sie nia bawić gdy robila przerwy w jedzeniu.Nawet jak butelka upadla to nie bylo obawy ze cos się stanie.Gdy widziałam ze dziecko nauczyli się juz bez oporu pic z butelki podalam w niej mleko modyfikowane. A po kolejnych około dwóch tygodniach podalam mleko ze szklanej butelki .Corka tym razem bez problemu zaakceptowala i butelkę i smoczek który ponoc nie rozleniwia dziecka. Jestem szczęśliwa bo mogę juz spokojnie wyjść z domu pewnością ze inna osoba ktora z nia zostaje ja nakarmi. Szklana butelka jest dla mnie o wiele praktyczniejsza niż plastikowa. Łatwiej ja myc i nie ma zapachu jaki nawet po umyciu miala plastikowa. Szeroki otwór jest dużo bardziej wygodny. Corka nauczyla sie juz ze to osoba ktora ja karmi trzyma butelkę i ze nie można sie nia bawić tylko ewentualnie przytrzymać raczka.Mój plan z karmieniem piersią e nocy i wieczorem tez realizujemy. Osobiście polecam wiec szerokie szklo i wprowadzanie zmian stopniowo. Jesli chodzi o opakowania które trzymają cieplo to nie mam takiego ale podczas podróży lub odwiedzin i kogoś najlepiej sprawdza nam sień termos. W domu też trzymam w nim goraca wode aby nie grzać za każdym razem tylko szybko wymieszać z chlodniejsza ktora trzymam w dzbanku. Jesli chodzi o liczbę butelek dla 6-7 miesięcznego dziecka to u mnie sprawdzają sie dwie. Jedna jest w rezerwie gdy np. Wrócimy od dziadków z brudna butelka lub nie umyjemy butelki przed spacerem a po powrocie dzidzia ma duzy głód.

2016-07-05 16:20

Fajny artykuł dla osób ,których czeka zakup butelki. Dla mojej córeczki na początku miałam jedną plastikową 150 ml butelkę.I wystarczyłaby gdybym nie zaczęła jej dokarmiać mm.Mam jeszcze 3 butelki plastikowe i jedną szklaną.Używam laktatora,więc do niego też jest potrzebna. Co do szklanej butelki to jestem z niej bardzo zadowolona-łatwo ją umyć i się nie przebarwia.Jeden minus,że gdy dziecko już samo będzie trzymać butelkę to jest niewątpliwie ciężka.Natomiast plastikowe mimo,że lekkie to zmieniają swój kolor przez sok,herbatkę czy nawet wyparzanie.Moje butelki nie są już bezbarwne, tylko mleczne.

2016-07-05 11:23

Przy pierwszym dziecku nawet nie myślałam o kupnie szklanej butelki. Ale później jak dostałam taką to uważam, że dla maluszka super! I teraz jako pierwsze butelki wybrałabym jednak szklane. Szerokootworowe, dużo wygodniej i przygotować mieszankę i myć i trzymać. Smoczek tylko silikonowy. 3 butelki to dla mnie minimum, a sama miałam więcej i tak było mi wygodnie. Szczotka koniecznie - bez tego trudno umyć butelki. Laktator przydatny bardzo, choćby ręczny. Jak nie na początku to przy odstawianiu dziecka od piersi też może się przydać. Pojemniczki na pokarm do mrożenia miałam, chociaż ostatecznie używałam ich do przechowywania innego jedzonka dla synka. Termoopakowanie czasem się nam przydawało, ale tak mniej więcej do 8-9 miesiąca życia, teraz jest już nieużywany. Ale warto znaleźć taki, który dosyć długo trzyma temperaturę. Mój gdy w butelce był wrzątek to po 3h była idealna woda do zrobienia mieszkanki. I tutaj pojemnik na mleko w proszku super się przydawał. Właśnie przy podróżach zwłaszcza. Choć na noc i poranek też porcje miałam przygotowane. Podgrzewacza nie używałam wcale. Chociaż miałam używany, ale wygodniej było mi w garnku podgrzać w razie potrzeby. W każdym razie artykuł jest pomocny.:)