Najlepsze mleko?

Anetka no tak jest z tymi kotkami :) ja też chciałam mieć ale narzeczony absolutnie:(  

DaNutka i u mnie kot, co prawda była domowa ale odkąd mieszkamy na wsi, to już powsinoga. Z chwilą przyjścia do domu z malutką po szpitalu, razem z mężem ją wykąpaliśmy. Minęły dwa dni, wytarzała się w piachu na naszych oczach. Teraz nawet nie wpuszczamy jej do sypialni. Więcej na dworze spędza

Sąsiadka to  niech się swoimi kątami w ogrodzie zajmie ,  a nie kuka do Was i niech ją o to głowa nie boli ;) 

Moja Misia też Olkę liże, a ta mruży  oczka :D 

Bedąc w ciąży Miśka była u mnie , pilnowała mnie , a jak młoda się urodziła to już była u teściów - tam w sumie już jest cały czas odkąd się wprowadziliśmy do nowego domu ,tam ma dobrze,  cały czas jest ktoś w domu.

Jak się moda urodziła to kilka razy ją zabierałam,  ale ciężko mi było z nią bo spałam z młodą czasem a Miśka wskakiwala do nas i ją lizała,  albo pazurkami dostawała do dostawki - wiecie chwila moment i mogłaby zadrapać jej oczko przez te siatkę. 

Raz Miskę zabrałam  bo sie stęskniłam za nią  ,puscialam na pole i coś długo nie wracała... jak już wróciła to coś śmierdzi i śmierdzi... a ta cała w gównie ,kota sąsiadów bo lazi gdzie chce , inne psy nam za ogrodznie nie wejdą, nie mająsza szans :/ kuźwa założyłam rękawiczki do jej mycia  i już od tamtej pory  nie brałam jej na noce... 

Ja myję podłogę codziennie i raz na jakiś czas mopem parowym ale nadmiernie o czystość nie dbam. W sobotę robiliśmy prace ogródkowe i mały chodził z nami żebyście go widziały jak wyglądał Hahaha jeszcze mamy na podwórku psa który jest wielkości syna i niestety się strasznie ślini. No więc ten pies doszedł do niego i po plecach go lizał taką osliniona i ubloconą morda no to sobie wyobraźcie jak sąsiadka go zobaczyła to się za głowę złapała haha ale wzięłam do wanny wykąpałam i dziecko czyste. Moim zdaniem jak się gdzieś ubrudzi to nie trzeba od razu odkażać wszystkiego dziecko musi mieć kontakt z zarazkami. Sterylne dzieci w brew pozorom częściej chorują, mają alergie itp. No w sobotę u nas to już było przegięcie ale nic mu nie będzie jak się w ziemi trochę pobawił. Syn też nie ma tendencji wkładania wszystkiego do buzi więc jestem spokojna

Nasz też już robi wszystko żeby zleźć z maty czy kocyka na dworze, więc nie da się utrzymać sterylności. Wiadomo staram się sprzątać wcześniej, ale zawsze jakieś paprochy się znajdą na podłodze a już na podwórku to nie ma co gadać, bo trawka od razu jest w łapkach jak tylko mama się odwróci. Mimo to od czasu do czasu wyparzam zabawki, ale na pewno nie za każdym razem jak dotkną ziemi, tylko od czasu do czasu.

A jak zaczną chodzić to już w ogóle. Ciężko upilnować. Ale czy ja byłam lepsza, na pewno nie. A szczególnie że duża część dzieciństwa spędzałam na wsi.

Tak jest, dziecko musi obcować wśród zarazków, by móc się uodpornić  . Ale sumienie matki czasem Blokuje tą zasadę 

Capri care