Karmienie mieszane noworodka, czyli jak karmić piersią i butelką

Ja też tak co jakiś czas chowam ale tego jest tyle, że i tak sporo zostaje bo nie ma gdzie upchnąć... Muszę się zabrać za porządną selekcję ale jak w kwietniu się za to wzięłam to cały dzień mi zszedł a nie było skończone :/

to chowanie to dobry pomysł :) moja na szczescie jest jeszcze na takim etapie że ani ie wybrzydza anie nie marudzi tylko za każdym razem cieszy sie z tych zabawek jak nie wiem co :D

Ja tak robiłam jak syn był maly , chowałam zabawki i po jakimś czasie wyciagalarm ;) teraz wgl się nie bawi zabawkami tylko puzzle i układanki to nie mam co chowac ;) ale jak już idzie do swojego pokoju to tam siedzi czasami długo jak coś wygrzebie ;) 

Justys mój ma 3lata i znosi zabawki do salonu dosyć często ;) 

Aniss mi dużo osób mówiło o takim sposobie właśnie :) pochować zabawki a po jakimś czasie dać ponownie jako „nowa” zabawka :) 

dobry pomysł czasami tez zabawki chowam na potem aby było cos innego "nowszego" ale mała jest tak sprytna ż ete nowości zawsze wygrzebie sobie u starszej siostry;)

No niestety tak jest. W pokoju pełno zabawek a dzieci twierdzą, że nie mają się czym bawić. A czasem jak sobie wygrzebią jakąś zabawkę, którą się dawno nie bawili to zainteresowanie jak nową. Dla tego gdybym tylko mieszkała w domu a nie mieszkaniu i miała strych to chętnie bym zastosowała metodę montessori. Zostawić kilka zabawek w pokoju a reszta w pudłach na strych. Po tygodniu czy dwuch jak by się znudziły to wymiana na inny zestaw ze strychu. Porządek by łatwiej było utrzymać w pokojach a dzieci co chwilę miały by coś innego, bez kupowania :-D

Też mi na się wydaje że teraz dzieci to tyle mają tych zabawek ze ich to aż tak nie cieszy, albo cieszy tylko na chwilę. Dobrze że moje dziecko póki co jest zainteresowane wszystkim, pewnie do czasu

Syn też za czesto na nim nie bawi ale chociaż od czasu do czasu. Tak to narazie woli bawić się przy nas w salonie ;)