Dopajanie

U mnie córeczka też na początku robiła kupki co 3-4 dni, a nawet teraz gdy już rozszerzamy dietę to zdarza się, że robi co 2 dzień. Też słyszałam o takich przypadkach gdzie dziecko robiło kupki raz na tydzień i było to normalne, chociaż już pod koniec to na pewno zaczyna dziecko boleć brzuszek 

Jak córka miała dwa i pół miesiąca to pamiętam że mielismy taką przyrodę z kupą . Córka nie robiła tydzień. Ja już byłam oczywiście spanikowana i zadzwoniłam do położnej poradzić się . Położna mówiła że tydzień to jescze ok ale jak minie 10 dni i nadal nie zrobi to mogę zrobić córce wlewkę miodowa melilax . Kupy nie było jakoś 11 dni i zdecydowałam się na tą "lewatywie" to jest taki produkt o naturalnych składnikach . Bałam się robić to córce ale ona nawet się nie zająknęla i dosłownie po kilku sekundach zrobiła kupę po pachy. Ale doskonale pamiętam ten czas jak była radość gdy kupą się pojawiła.:D macierzyństwo jest takim momentem że nawet takie rzeczy czieszą rodzica :D pamiętam że że na następny dzień po zastosowaniu tej wlewki trzymając córkę na rączkach tak na mnie narobiła że nie dość że przez ubranko przeszło to i ja byłam brudna i koc na łóżku . Dobrze że był bo szkoda łóżka :D no , ale to jemoja historia. lekarzem nie jestem więc zawsze w razie wątpliwości lepeij zapytać lekarza czy położnej :)

Jeśli dziecko jest karmione E piersią to normalne że nie robi kupy. Podobno nawet 10 dni bez kupy to Norma. Trzeba tylko sprawdzać czy nie ma zatwardzenia jak już zrobi

Moja córka robi kupę raz na tydzień, pediatra mi powiedziała że to normalne i nie trzeba przepajać jeśli nic jej innego nie dolega, nie ma problemów z brzuszkiem 

Karmimy się mlekiem z piersi, ale odciągniętym więc zasada, że mleko jest bardziej płynne na początku karmienia, później co raz bardziej syte nie zawsze się sprawdza. Czasami mleko jest połączone z 2/3 odciągnięć (przechowywane w lodowce). w upały mała dostaje czasem (jeśli okazuje chęć picia) kilkanaście max 20ml wody przegotowanej, ale sama decyzuje czy pije i ile. mamy 4msc ;)

Oliwejra kiedyś właśnie  z tymi paróweczami to było tak ze one dla dzieci na sniadanko;) ze dziecko coś zje;) a w efekcie wcale nie sa takie zdrowe;) ale... no właśnie trzeb też zerkać na te składy co te parówni w sobie mają;) bo parówka parówce nie równa;) 

czasami po gotowaniu mamy promocje;) z parówki zrobi sie serdelek;)

z drugiej strony sobie tak myśle... ze starszą problemu nie miałam jesli chodzi o jedzie z młodsza widzę ze zaczynamy cudować;) wiec kto wie czy takich parówek bym nie podała aby tylko coś zjadła ---> oczywiscie jak bedzie starsza 

Moja pani doktor Jest już grubo po czterdziestce, ale wiedzę cały czas ma aktualną nawet odnośnie właśnie jakichś nowości chorób które dopiero się pojawiają itd. Wydaje mi się że ona na bieżąco się uczy i szkoli. Bo wiecie co tak jak nauczyciel jeden ma wiedzę sprzed 50 lat którą nabył na studiach a drugi mimo wykonywania zawodu cały czas się kształci w tym temacie i jest na czasie

Niestety też znam takie przypadki gdzie koleżanka daje dziecku soczek czy parówki jeszcze przed ukończeniem 2 roku życia, a jak jej powiedziałam, że na takie rzeczy to chyba trochę za wcześnie to powiedziała, że ona nie widzi żeby dziecku się coś działo złego po tym i raz na jakiś czas nic się nie stanie, ale moim zdaniem ona daje takie rzeczy codziennie dziecku. Mam wrażenie, że dużo jest osób, które myślą właśnie w ten sposób i nie potrafią przewidzieć, że konsekwencje takiego jedzenia mogą pojawić się dopiero za kilka lat