Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1176 Wątki)

mało pokarmu?

Data utworzenia : 2013-02-03 13:42 | Ostatni komentarz 2014-08-06 12:23

Kaajkaa

13304 Odsłony
42 Komentarze

Witam serdecznie, dwa tygodnie temu urodziłam miesięcznego wcześniaczka (ma 2,5 kg). Przyszedł na świat w 35 tygodniu i nie miał odruchu ssania. Dodatkowo był bardzo ospały ze względu na żółtaczkę i wcześniactwo. Jakby tego było mało pierwsze dwie doby był z dala ode mnie i karmiony strzykawką, mlekiem modyfikowanym (dlaczego strzykawką? nie wiem. Powiedziano mi, że to po to aby zachował odruch ssania jednak wydaje mi się, że to sprawiło jedynie to, iż maluszek karmiony "na śpiocha" przyzwyczaił się do tego i przez to mam dzisiejsze problemy). W szpitalu byłam tydzień, od tygodnia jestem już w domku, ale maluszek nie zawsze chce ssać pierś. pierwsze kilka dni karmiłam go z butelki smoczkiem dynamicznym odciągając ile się dało mojego mleka i dokarmiając modyfikowanym, pomogło - nabrał odruchu ssania, teraz już nie denerwuje się ssąc pierś, ale ciężko go dobudzić co 3 godzinki na jedzenie (sam budzi się jedynie w nocy, wtedy je za trzech). Jego ssanie trwa od 10 do 120 minut, średnio jednak jest to 20 minut. Nie wiem ile zjada, ale kiedy staram się pobrac pokarm laktatorem, aby wzmocnić laktację, ściągam po 30 ml z obu piersi metodą 7-5-3 min naprzemiennie każdą pierś. Wydaje mi się , że to bardzo malutko bo dzieciątko powinno jeść już około 120 ml na posiłek ( z tego co czytam na internecie i mówił mi pediatra). Posiadam laktator elektryczny NUK ale wydaje mi się, że jego siła ciągnięcia jest stanowczo za duża a regulacja tego nie sprawdza się w praktyce. Boje się zainwestować w nowy laktator bo ze względu na stan dzidziusia mam dużo wydatków na neurologów, nefrologów i innych lekarzy. Boję się także stracić pokarm. Cały ten stres nie pomaga mi w laktacji, nie wiem już co robić dlatego proszę o pomoc i jakieś rady. Narzeczony mówi, że mleczka będzie więcej jak będę odciągać co 3 godzinki , i że nie należy się poddawać bo odciągam dopiero kilka dni ale ja już powoli tracę wiarę, że dam radę. Z góry dziękuję za pomoc i przepraszam za chaotyczność wypowiedzi. Nieprzespane noce robią swoje. Kaja,

2013-02-10 16:48

Mi też wydaję się to nieludzkie aby karmić tylko co 3 godziny i nic między tym bo tak jak pisałaś - maluszek może chcieć nawet pić, czy po prostu być już głodny. Co do płaczu - nauczyłam się już w miarę rozpoznawać jego płacz "głodu" , a płacz związany z mokrą pieluszką czy zwykłą chęcią przytulenia. Zazwyczaj jak zaczyna płakać to biore go na ręcę i przytulam, jeśli się uspokoi to kładę go koło siebie i czytam mu bajkę (wiem, że to troszeczkę za wcześnie bo pewnie mało rozumie, a może i nic, ale lubie mieć z nim kontakt i czytam mu bardziej dla spędzenia razem czasu oraz po to aby był obeznany z językiem niż dla samego faktu rozumienia treści czytanej) ale kiedy zaczyna obracać główkę i łapie mi bluzkę buzią i zaczyna ją ssać to wyciągam pierś i przystawiam go do karmienia bo jest to dla mnie znak, że maleństwo jest głodne. Chyba, że źle to interpretuje, ale wydaje mi się, że raczej nie otwiera buzi "z przyzwyczajenia". Chociaż sama nie wiem, bo czytałam, że dzieci często biorą paluszki do buzi nie dlatego, że są głodne tylko TAK O. Może i to łapanie buzią za bluzkę i obracanie główki w kierunku cyca to nie oznaka głodu. Sama już nie wiem. Chyba za bardzo książkowo do tego podchodzę, ale nie chce aby maleństwo było głodne czy też przejedzone. A co do tych 6 tygodni - znaczy, że zostało mi jeszcze 3 :)) no chyba, że maluszek nadal będzie się domagał jeść co 2 godzinki to moje wyspanie się nieco się przesunie w czasie :P

2013-02-10 16:00

1. Maluszek powinien jeść na żądanie, ale nie rzadziej niż 3 godziny(4h w nocy). Karm synka tak jak on chce, czyli nawet co godzinkę. Nie zabieraj oczywiście mu piersi, gdy minie te 15 min jeśli widzisz, że je aktywnie. Powól jeść tak długo jak ssie i połyka. Pierś pełni też funkcję swoistego uspokajacza, maluszek potrzebje bliskości i przy cycusiu doznaje ukojenia, więc stąd może ta częstotliwość :) 2. Przez pierwsze 6 tygodni zachowuj schemat karmien (3-4h), po tym czasie przerwa w karmieniu nie powinna być dłuższa niż 6h. 3. Pokarm jest niezwykle lekkostrawny, gdzieś przeczytałam, że trawiony jest półtorej godziny. Wiec teoretycznie po tym czasie, maluch może odczuwac "prawdziwy" głód. 4. Pamiętaj, że niczym nie dopajasz maluszka. Czasem może domagać się przystawienia na kilka minut tylko po to by zaspokoić pragnienie. U mnie (do 6 tygodnia) to wyglądało tak, że córka spała cały czas. Miałam nastawiony budzik co 3 h i tak ją karmiłam bo sama się nie domagała. W nocy karmiłam ja co 4 godziny, choc zdarzyło mi sie kilka razy przysnąć, tak że Mała przysnęła nawet 7h!!! Nikt mi nie powiedział, że karmienie powinno trwać te ok 15-20 min, więc potrafiłam karmić po 40 min z jednej piersi (oczywiście corka wtedy nie jadła tylko ciumkała) wiec gdy w końcu zasnęłam to padłam:P Gdy w poradni laktacyjnej, powiedziałam,że mam takie długie przerwy w nocy to pani mi powiedziała, że to niedopuszczalne przy tak małym dziecku. Do tego 6 tyg, stabilizuje się laktacja i ta przerwa nie może być dłuższa niż 4 godziny. Chodzi o utrzymanie stałego poziomu prolaktyny. Po 6 tygodniu jeśli przyrosty wagi będą prawidłowe daj pospać Maluszkowi te 6h, tak by zachować te minimum jedno karmienie nocne. Pokarm jest wtedy najbardziej wartościowy. Ja robiłam tak, że ostatnie karmienie miałam ok 22, i nastawiałam sobie budzik na godzinę 4. Jeśli córka obudziła sie do tego czasu i zjadłą to wyłączałam budzik i jej specjalnie nie karmiłam (te miniumum jedno karmienie nocne było zachowane). Natomiast jeśli nie wstała do tej 4, wyjmowałam ją z łóżeczka i przytawiałam na śpiocha. Przystawiałam brodawkę z troszkę wyciśniętym mlekiem do ust. Małą chwytała i jadła tak 15-20 min. Chwilkę pionizowałam i odkładałam. Potem spała jeszcze tak do 7. A i jeszcze jedno, nie każdy płacz maluszka oznacza głód. Jeśli chwilkę temu zjadł, nie wyciągaj natychmiast piersi, może chodzi mu o coś innego :) Nie słchuchaj rad odnośnie karmienia tylko co 3h. To bzdura, wg mnie. Przetrzymywanie głodnego dziecka do tych trzech godzin jest jakieś nieludzkie. To chyba jakaś stara szkoła karmienia.

2013-02-10 13:42

Maluszek przybrał na wadzę 100 gram zarówno na sztucznym pokarmie (tylko na mleku modyfikowanym) jak i tylko na moim prosto z piersi, bez żadnego dokarmiania butelką, ani modyfikowanym ani moim mlekiem, tylko na piersi. Teraz się zastanawiam nad czymś innym - chyba nie umiem żyć bez zmartwień heh :) - maluszek raz je 10 minut i śpi ładnie 2 godzinki, a raz je 40 minut i za kwadrans znów chce jeść i je znów 40 minut po czym śpi 4 godzinki. Czasami potrafi się budzić co godzinkę czy półtora na 15 minutowe karmienie. Nie wiem czy to źle czy mam mu pozwolić jeść tyle ile chce. Nie chce mu zabierać piersi bo minął czas karmienia, ani nie chce aby ssał pierś jak smoczka. Widzę i słyszę, że połyka przez te 40 minut więc teoretycznie je, potem mu się ulewa więc to też znak (może nie najlepszy, ale jednak) że naprawdę je. Tylko czy to powinno tak wyglądać? To moje pierwsze dziecko i nie wiem jak powinnam z nim postępować - jak karmić aby było dobrze. Kolejną sprawą nad jaką się zastanawiam to kiedy maluszkowi pozwolić spać całą noc? za miesiąc? dwa? pół roku? do kiedy muszę go budzić na karmienia? dziś w nocy przespał 4 godzinki, zjadł około 20 minut i znów spał 4 godzinki. nie budziłam go bo sama spałam jak zabita, w końcu mogłam spać dłużej niż 2 godzinki i skorzystałam z tego (nie do końca świadomie bo nie sądziłam, że maluszek tak długo będzie spał. do tej pory budził się częściej, tylko po długich karmieniach spał dłużej). Czy powinnam nastawiać sobie budzik co 3 godziny i karmić go regularnie? czy dać mu szansę dawania znaku, że chce jeść bez względu na to czy to godzina czy cztery? a może jest jakiś "szablon" karmienia (np. karmić 20 minut a potem przystawiać dopiero za 3 godziny, nie wcześniej). Wydaje mi się to nielogiczne bo chyba każde dzieciątko je inaczej, ale wiem, że w szpitalu wręcz kazano mi karmić go co 3 godziny, nie częściej, bo mówiono, że jak karmie częściej to zawsze ma pełny brzuszek i nigdy nie zje dużo na raz tylko będzie jadł co godzinkę po troszku. Ale jeśli tak potrzebuje to czemu by nie? Sama nie wiem. Z góry dziękuję za odpowiedź.

2013-02-08 21:48

Kaajkaa, to co Ci napisałam, to efekt przemyśleń i wiedzy jaką zdobyłam w trakcie (i tak dość krótkiego) karmienia. Ja na początku w teorii o karmieniu wiedziałam wszystko, jednak kiedy w szpitalu przynieśli mi córeczkę do karmienia nie potrafiłam jej przystawić w jakikolwiek sposób. Mała źle (za płytko) łapała brodawkę, mnie bolało i było niewygodnie ale stwierdziłam, że skoro je to nie będę jej przerywać powtórnym przystawianiem. I tym sposobem poraniłam sobie strasznie ale to strasznie brodawki, w które wdało się zakażenie.... masakra, jak o tym teraz myśle. Cały czas towarzyszyły mi myśli czy nie mam za mało pokarmu. W szpitalu w pierwszej dobie, córka strasznie płakała, i na odziale pani mi ją dokarmiła strzykawką, piła tak łapczywie, że tłok strzykawki sama zaciągała. Była strasznie głodna, ja wtedy płakałam, że nie jestem w stanie nakarmić własnego dziecka.... W domu, gdy była niespokojna to pierwsza myśl była taka, że jest głodna. Za kilka dni miałam nawał pokarmu i modliłam się tylko , by Mała opróżniła mi pierś. Popadałam ze skrajnosci w skrajność. Raz wydawało mi się, że nie mam pokarmu a raz, że mam go za dużo... Najważniejsze to nie poddawać się i karmić. Za miesiąć już będziesz miała super wyregulowaną laktacjię i będziesz śmiała się ze swoich myśli, czy masz odpowiednia ilość pokarmu. Masz tyle ile Maluszek potrzebuje :)

2013-02-06 21:51

To z tego co Pani pisze wygląda, że jesteście na dobrej drodze. Wprawdzie te przybrane 100g/tydzień to troszkę mało, bo tak jak pisałam, powinno być ok. 20g/dobę, czyli 140-150g/tydzień, ale biorąc pod uwagę pozostałe parametry, to ja proponuję dać jeszcze szansę bez dokarmiania przez kilka dni i sprawdzić, czy przybiera więcej. Jeżeli coś się udaje odciągnąć laktatorem, to proszę synkowi podać dodatkowo po karmieniach, żeby zjadał trochę więcej. Stymulację laktatorem po karmieniach też proponuję jeszcze parę dni utrzymać, do czasu kolejnego zważenia (najpóźniej w poniedziałek). I skoro budzi się co 2,5 h, to tak go karmić, nie czekać do 3 h (czas liczymy od początku karmienia, do początku kolejnego), 8 razy na dobę to jest minimum, standard mówi 8 do 12 karmień na dobę. Kupka może być i kilkanaście razy na dobę. Życzę powodzenia

2013-02-06 18:01

Przepraszam, że tak późno ale z maluszkiem mam nieco roboty i nie mam czasu na komputer, rozumieją Panie :) a więc tak: urodzeniowy wiek ciążowy 35 tygodni i 6 dni, urodzeniowa masa ciała to 2680g, urodzony siłami natury, , co się oddychał samodzielnie miał tylko do rączki podłączoną aparaturę sprawdzającą tętno , puls, etc (nie wiem dokładnie co bo nie znam się na tym, wiem tylko, że miał to podłączone do rączki), żółtaczka wymagała leczenia fototerapią, naświetlay był 3 dni, z 15 bilirubina spadła na 6 (dziś jednak znów się podniosła do 10 i pediatra zalecił czopki oraz glukoze doustnie),mówiąc o karmieniu strzykawką mam na mysli karmienie tylko strzykawka (wlozenie konca strzykawki do buzi i powolne wlewanie przez wyciskanie ze strzykawki mleka modyfikowanego) i próby (nieudane) przystawiania do piersi, mały nie ssał, spał. kiedy na siłe dano mu do buzi piers nadal spał., po tym jak był juz przy mnie nadal strzykawka - nie chciał/umiał ssac, cały czas spał. w 4 dobie w szpitalu (byłam 7 dni) zaczelam odciagac pokam i karmiłam moim z butelki plus dokarmiali go sztucznym mlekiem. konsultację doradcy laktacyjnego miałam w szpitalu, stwierdził, ze mały jest za słaby i za mały aby ssac samodzielnie i trzeba poczekac. ubytek masy ciała w szpitalu wynosił z 2680 na 2450, ostatnio był ważony wczoraj, przybrał 100g od poprzedniego wtorku (karmiony był przez ten tydzien tylko piersia - zaczał juz ssac), w poprzednim tygodniu przybrał 100g w 3 dni (karmiony byl mlekiem modyfikowanym). obecnie od wagi wyjsciowej ze szpitala 2450 przybrał w 10 dni 200g, z czego jak pisałam 100 gram tylko na moim mleku w tydzien. od tyg dziecko przystawiam do piersi co 3 godz max (czesto sam budzi sie co 2,5h), ssa po około 15-20 minut (5 zassan i przełkniecie, pracuje mu cala szczeka), po ssaniu wypluwa piers i zasypia, czasami patrzy szeroko otwartymi oczkami nna swiat, jest spokojny, nie placze. kupe robi bardzo czesto, co karmienie go przewijam i ma brudno (az sie martwie czy to dobrze), siusiu tez robi okolo 8 razy na dobe. zazwyczaj siusia jak o przebieram. przy synku pomaga tata dziecka niestety pracuje w nocy i w dzien spi, ale kiedy potrzebuje wyjsc sie przewietrzyc, wymyc etc to jest z synem. kapiemy go razem, przewija go, robi zakupy i obiay. pomoc mam, monika_b - bardzo mi pomoglas i uspokoilas, w zasadzie kazdy pkt mnie uspokoił bo zaobserwowałam to u synka :)

2013-02-04 18:24

"Witam serdecznie, dwa tygodnie temu urodziłam miesięcznego wcześniaczka (ma 2,5 kg). Przyszedł na świat w 35 tygodniu i nie miał odruchu ssania. Dodatkowo był bardzo ospały ze względu na żółtaczkę i wcześniactwo. Jakby tego było mało pierwsze dwie doby był z dala ode mnie i karmiony strzykawką, mlekiem modyfikowanym (dlaczego strzykawką? nie wiem. Powiedziano mi, że to po to aby zachował odruch ssania jednak wydaje mi się, że to sprawiło jedynie to, iż maluszek karmiony "na śpiocha" przyzwyczaił się do tego i przez to mam dzisiejsze problemy). W szpitalu byłam tydzień, od tygodnia jestem już w domku, ale maluszek nie zawsze chce ssać pierś. pierwsze kilka dni karmiłam go z butelki smoczkiem dynamicznym odciągając ile się dało mojego mleka i dokarmiając modyfikowanym, pomogło - nabrał odruchu ssania, teraz już nie denerwuje się ssąc pierś, ale ciężko go dobudzić co 3 godzinki na jedzenie (sam budzi się jedynie w nocy, wtedy je za trzech). Jego ssanie trwa od 10 do 120 minut, średnio jednak jest to 20 minut. Nie wiem ile zjada, ale kiedy staram się pobrac pokarm laktatorem, aby wzmocnić laktację, ściągam po 30 ml z obu piersi metodą 7-5-3 min naprzemiennie każdą pierś. Wydaje mi się , że to bardzo malutko bo dzieciątko powinno jeść już około 120 ml na posiłek ( z tego co czytam na internecie i mówił mi pediatra). Posiadam laktator elektryczny NUK ale wydaje mi się, że jego siła ciągnięcia jest stanowczo za duża a regulacja tego nie sprawdza się w praktyce. Boje się zainwestować w nowy laktator bo ze względu na stan dzidziusia mam dużo wydatków na neurologów, nefrologów i innych lekarzy. Boję się także stracić pokarm. Cały ten stres nie pomaga mi w laktacji, nie wiem już co robić dlatego proszę o pomoc i jakieś rady. Narzeczony mówi, że mleczka będzie więcej jak będę odciągać co 3 godzinki , i że nie należy się poddawać bo odciągam dopiero kilka dni ale ja już powoli tracę wiarę, że dam radę. Z góry dziękuję za pomoc i przepraszam za chaotyczność wypowiedzi. Nieprzespane noce robią swoje. Kaja," Witam, Postaram się w miarę po kolei odpowiedzieć, ale zacznę od paru pytań, dzięki którym będę mogła ewentualnie coś doprecyzować później. Po pierwsze prośba o dokładne dane: urodzeniowy wiek ciążowy (34 czy 35 tygodni?), urodzeniowa masa ciała, czy urodzony siłami natury, czy cięciem cesarskim, co się działo po urodzeniu (czy samodzielnie oddychał, czy wymagał jakiegoś wparcia, czy żółtaczka wymagała leczenia fototerapią), co ma Pani na myśli mówiąc o karmieniu strzykawką (jako metoda alternatywna do butelki, czyli strzykawką po palcu czy sondzie do buzi, czy karmiony był przez sondę prosto do żołądka, bo nie umiał ssać z butelki?), jak był karmiony po przeniesieniu już do Pani (butelka? odciągnięte mleko? pierś? mieszanie?), czy miała Pani konsultację doradcy laktacyjnego? jak wyglądał ubytek a potem przyrost masy ciała? kiedy ostatnio był ważony? Takie bieżące rady na teraz (trochę się powtórzą, bo któraś Pani pisała wyżej:)): 1. Karmienie minimum 8 razy na dobę, czyli mniej więcej co 3 godziny. Może być częściej, jeżeli dziecko zgłasza taką potrzebę, nie powinno być rzadziej. 2. Najpierw przystawiamy do piersi, powinien aktywnie ssać około 15-20 minut. Kilka zassań, potem połknięcie (powinno być słychać takie delikatne jakby "k"). Jeżeli przysypia - staramy się dobudzać, pocierając pięty czy plecy, ewentualnie odstawiając na chwilę, pilnując, żeby nie było za gorąco itd. Dobrze jest podać obie piersi, z tym że z pierwszej dłużej (10-15 minut), z drugiej nieco krócej. Następnym razem zaczynamy od tej piersi, na której skończyliśmy poprzednie karmienie. 3. Istotna jest prawidłowa pozycja przy piersi, polecana dla wcześniaków jest pozycja krzyżowa (można zobaczyć tutaj: http://lovi.pl/pl/karmienie-piersia/42/1), na poduszce (specjalny rogal do karmienia albo zwykła poducha, chodzi o to, żeby odpowiednio ustabilizować). Zwracamy uwagę, żeby dziecko było zwrócone przodem do mamy, ucho, ramię i biodro miało w jednej linii. Szerokie otwarcie buzi, ma objąć ustami brodawkę wraz z dużą częścią otoczki. 4. Jeżeli dziecko je krótko, mało aktywnie, to po próbie jedzenia z piersi podajemy dodatkowo odciągnięte mleko. Tutaj istotna jest ocena masy ciała, która jest obiektywnym wykładnikiem tego, jak skutecznie dziecko jest karmione. Powinno przybierać około 20-30 g na dobę, ważyć co kilka dni, bez ubranka i bez pampersa, w miarę możliwości na tej samej wadze. Dodatkowymi objawami, że dziecko się najada jest jego zachowanie po karmieniach (jak spokojnie czuwa albo zasypia, to raczej się najadło, jak niespokojne, to może mu brakuje), liczba stolców (5-6/dobę) i zmoczonych pieluszek (7-8/dobę). 5. Jeśli chodzi o ilość pokarmu na porcję, to nie jest takie jednoznaczne, zwłaszcza przy karmieniu naturalnym. Dziecko ma jeść tyle, żeby się najadać i prawidłowo przybierać na wadze. Odciągając pokarm pomiędzy karmieniami, jeżeli dziecko w miarę skutecznie opróżnia piersi, nie ściągnie Pani laktatorem dużo pokarmu. Poza tym zwykle bywa tak, że dziecko jest "skuteczniejsze" i nawet przy odciąganiu z pełnej piersi laktator uzyska mniejszą porcję niż dziecko. Można pobudzać laktację odciągając dodatkowo pokarm po każdym karmieniu, czyli to co Pani robi, tylko trzeba pamiętać, że dziecko już trochę zjadło, więc nie należy się spodziewać dużej ilości. To nie oznacza, że pokarmu brakuje. Stąd moje pytania o masę ciała i jej przyrosty, jak będą te informacje, to może się uda poradzić coś więcej. 6. Stres i nieprzespane noce nie pomagają za bardzo, ale też na tym etapie dużo można zrobić dla utrzymania laktacji na odpowiednim poziomie. Czy ma Pani jakąś pomoc przy dziecku? Bo na razie to jest Pani przede wszystkim zajęta karmieniem/ściąganiem mleka, a przydałoby się jeszcze przecież jeść, spać, wziąć kąpiel... Czekam na odpowiedzi, to może będę mogła coś więcej poradzić

2013-02-04 15:01

Zgadzam się z dziewczynami ja mogę tylko napisać ,że bardzo ważne jest pozytywne nastawienie:)Wydaje mi się,że nie możesz sugerować się tym ile ściagasz laktatorem,moim zdaniem każdy nawet najlepszy laktator nie opróżni tak piersi jak dziecko.Częstym przystawianiem dziecka najlepiej można pobudzić laktację. Ja przy pierwszej córce nawet nie zakupiłam laktatora,jeżeli wydawało mi się,że mam mało brałam książkę i tak jak pisze Monika kładłam się z córką do łóżka i co chwilę przystawiałam. W dzień musisz wybudzać dzidzie na karmienie u nas działa zmienianie pieluchy:) Podczas karmienia jak przysypia ruszam małej policzkami i mówię do niej,,albo podnoszę by troszkę ją i znów przykładam Dla laktacji bardzo ważne jest nocne karmienie ,ale jak piszesz w nocy nie ma u Was problemu Tak,że życzę wytrwałości i powodzenia:)Pozdrawiam!