Karmienie piersią po CC

Każda ciąża jest inna jak i każde dziecko i karmienie piersią. Przede wszystkim nie zakładać scenariusza!! nie nastawiać się na coś konkretnego.... Cięcie cesarskie i pierwsza doba to faktycznie trudny czas na laktację, jednak dzieci zazwyczaj aktywne są do kilku godzin po porodzie a później odsypiają poród i nabierają sił, mogą spać do 12 godzin i to jest norma!

Więc zdążysz dojść do siebie,uruchomić się, zanim maluch na prawdę zgłodnieje. Ważna jest też opieka i wsparcie położnych na oddziale;)

Moja siostra dwukrotnie miała CC i nie miała żadnych problemów z kp. Może wynika to ze miała je bardzo blisko terminów porodu. U mnie by się to nie sprawdziło bo każdy poród miałam wcześniej niż planowany.

Myślę że tu bez laktator ani rusz. Chociaż to wszystko zależy w jakiej będziesz kondycji i kiedy dostaniesz dzieciaczka bo pokarm mieć będziesz na pewno. Grunt to się nie poddawać i nie słuchać innych. 

Miałam dwa cc. 

Przy pierwszym depresja poporodowa i zryta psychika przez położne ze szpitala, cytuje ich komentarze "nie umie ssać, jakie ty masz te sutki, nigdy z takich nie zaciągnie" 

Po mojej, męża i szwagierki determinacji udało się zaciągnąć co prawda byłam pogryziona, miałam rany karmiliśmy się z kapturkami, ale po wizytach u neurologopedy ćwiczeniach i masażach udało się. 

Karmiłam Nikosia 1,5 roku do 8 MZ tylko pierś później na noc mm. 

Drugie urodziłam w czasie pandemi, z brakiem laktacyjne w szpitalu, z komentarzami "po co się męczysz daj mm". 

Oczywiście przez pierwsze 3 doby było mm, później laktatorem i częstym przystawianiem do piersi udało się siara popłynęła za nami już pół roku mlecznej krainy. 

Spokój i wytrwałość. 

Ja miałam cc niestety nie mogę powiedzieć że dałam radę, bo praktycznie od początku dokarmiałam mm. Mleko było, ale Syn całe dnie chciał być przy piersi i nie wytrzymałam tego psychicznie i fizycznie, bardzo balolo mnie każde karmienie. 

Polecam Ci zaopatrzyc się w nakładki, Femaltiker już do szpitala, dużo wody, i wyluzować się, bo mi tego luzu brakowało. 

Ja co prawda nie miałam cc, ale u mnie przy pierwszym dziecku kp też nie poszło. Przy drugim już było lepiej. Ale właśnie ważne jest samozaparcie i psychiczna chęć karmienia. Zależy też jak zniesiesz cc bo każda kobieta inaczej potem sobie radzi. Jedna wstanie od razu i wszystko zrobi przy maluszku a druga będzie potrzebowała pomocy. Tak na prawdę to chyba nie ma złotej rady, na pewno żeby rozkręcić laktację trzeba przystawiać maluszka jak najwięcej, ale wiadomo po cc to nie zawsze jest możliwe.

Powiem tak da się ale potrzeba cierpliwości samozaparcia i najlepiej pomocy innych (choć ja jej nie mislam) trzeba nastawić się na ciężka walkę . Podobnie jsk ty z pierwszym dzieckiem poddałam się po trzech tyg tyle ze byłam po cc. Drugie ma prawie 11 miesięcy i probuje odstawić :D ale początku nie były kolorowe płakałam i myślałam ze karmić nie będę. Jak masz pytania śmiało pytaj.to ci ważne to żeby prosić w szpitalu żeby pomogli jsk najwcześniej malucha przystawić choć u mnie nie było takiej opcji i dostała mm

Nie miałam nigdy cc, ale moja przyjaciółka była po cc i bardzo pomagała jej poduszka do karmienia było jej wygodniej gdy karmiła małą w pozycji siedzącej.