Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1178 Wątki)

Karmienie piersią co jeść? pomocy!

Data utworzenia : 2016-02-25 14:41 | Ostatni komentarz 2022-03-22 00:05

kocurek859

17388 Odsłony
386 Komentarze

Witam jestem mamą 4 tygodniowej Maji, i od pewnego czasu nurtuje mnie pytanie co jeść a co nie ? co może szkodzić i jak dostarczać sobie i dziecku witamin ?? czytałam wiele postów i forów i na każdym pisze co innego co jeść a co nie. Na jednym pisze że np. pomidorów nie jeść a na drugim że można.Pomocy może ktoś ma sprawdzoną dietę lub sposób co jeść?? za wszystkie wpisy z góry dziękuje :)

2018-07-21 08:20

Nie ma diety mamy karmiącej, bo każdy dzidziuś inaczej radzi sobie z danymi jej elementami. Także wszystko może uczulić, a może też nic nie szkodzić. Najczęściej uczula białko krowie i pszenica, czyli tak naprawdę podstawowe składniki, które spożywamy. Inne już rzadziej. Także nie ma aż tak dużej szansy, że coś bardzo dziecku zaszkodzi. Ewentualnie może być zmniejszona tolerancja, ale to zauważysz na co na pewno jeśli będziesz wprowadzać powoli dany składnik. Martq zbyt ubiga dieta nie jest dobra ani dla mamy, ani dla maluszka. Podczas kontaktu z alergenem w organizmie mamy, w pokarmie produkowane są przeciwciała. Jeśli mama ich nie zjada, to organizm nie wytworzy przeciwciał, dziecko ich nie otrzyma i zwiększa się ryzyko alergii w przyszłości. Jedz przede wszystkim zdrowo, lekkostrwanie, jeśli boisz się o brzuszek dziecka, ale spróbuj powoli alergenów. Sprawdzaj reakcje i jeśli kilka dni nie zauważysz żadnej niepożądanej, wprowadzaj nowe składniki do diety. Ja bałam się cytrusów, bo od kiedy pamiętam było utarte, że ich się nie spożywa, gdy się karmi. Spróbowałam jednak i nie było nic córce, także piję wodę z cytryną, trochę soku z pomarańczy itp. Naprawę nie ma tu reguły. Jeden dzieciak poczuje się, źle jak mama zje śliwek, a innemu brzuszek rozluźni, pomoże na zaparcie. Jeśli byś chciała jeść super bezpiecznie, to na pewno nie byłaby to dieta dostarczająca wszystkich składników odżywczych. Także nie ma czego się bać tylko powolutku z głową próbować.

2018-07-20 23:26

Wszystko

2018-07-20 21:09

Marta nie ma co się bać :) tylko z rozsądkiem jeść normalnie mi pani dr powiedziała że najlepiej zacząć od tego co się jadło w ciąży bo to najmniejsze prawdopodobieństwo że uczuli maluszka :)

Konto usunięte

2018-07-20 20:58

Dziewczyny, podam moje propozycje obiadowe bo chyba obiady są najtrudniejsze do wymyślenia i przygotowania. Gotujesz rosół na miesku, mięso masz na lunch. Na drugi dzień do rosołu dorzucasz zblendowane ogórki kiszone i ziemniaki. Pyyycha kwaśna zupa. Uwielbiam rybę na parze: dorsz, łosoś. Przyprawiaszasz świeżym koperkiem i pieprzem. Nie solimy potraw na parze, ze chyba tuż przed jedzeniem. Marchewka w plastry i papryka w kawałki. To dusisz na parze. Z zup może być tez pomidorowa. Próbowałam z fasoli, ale u nas się nie sprawdziła

2018-07-20 20:51

Dziewczyny co jeść bezpiecznie? Wiem, że niby nie ma diety mamy karmiącej, można jeść "wszystko" ale wiadomo z umiarem i rozsądkiem. Choć ja mam jakąś blokadę psychiczna i boje się ogólnie bardzo nowych produktów.

2018-07-11 10:31

O kurcze u nas na początku było tak że mały tak się budził jak tylko ogarnął że nie spi na mnie. :/ ale jakoś udało mi się go przyzwyczaić do łóżeczka zabawy itd i na brzuchu jak kladlam w miarę spał pozniej wlansie teraz już jest dużo lepiej ale tak zachowuje się jak coś się dzieje w dziaslach właśnie czyli ząbki.

2018-07-11 09:36

Dzięki Agata! Mam nadzieję, że będzie odpowiedni przyrost wagi dzięki temu odstawieniu tych kapturkow - dzisiaj mi przyszły muszle formujące więc jestem dobrej mysli. U nas kryzys w spaniu ciag dalszy. Wierci się, i chyba nie może kupki zrobić (ogólnie ostatnia była w sobote)... odstawiłam probiotyk (Vivomix) bo odkąd zmieniłam na ten to właśnie nie robi już po kilka kupek dziennie tylko raz na dwa trzy dni. Janwoem że przy kp może być nawet i dłużej z tym że ona widać że się męczy i chce coś wydalic ale nie może. Zasypia na chwilę tylko jak jest mocno owinięta becikiem i ma termofor rozgrzany na brzuszku. Ja ostatnio też wylądowałam na wybornym kebabie a raczej kebabowej zapiekance- alez to było pyszne!! Od wczoraj lecę na chłodniku ogórkowym bo tylko tyle na szybko udało mi się stworzyć bo maruda nie śpi a ziewa tak jakby mnie polknać chciała. A marzą mi się klopsiki zrobione na parze. I uwielbiam ziemniaki oraz warzywa na parze - marchewka smakuje tak wybornie że aż byłam w szoku (do momentu zajścia w ciążę byłam pracoholikiem i kwestie zdrowego żywienia były gdzieś poza grafikiem...). Dietę teraz jaka stosuje jest bardziej dla mnie żeby stracić wreszcie jakieś kg bo widzę że córci nic nie dolega a jadłam to na co miałam ochotę. Teraz wykluczyłam pieczywo- biały mały zabójca- jak jest jeszcze świeży to nie umiem sie powstrzymać i mogłabym wciągnąć pół bochenka. Z resztą przy początkach kp miałam taki apetyt że non stop czułam sie głodna. I te napady na słodkie... Ale wzięłam soenw garść i mnie już nie ciągnie- walczę dzielnie :) no i podbijam laktacje browarkiem- ostatnio mąż kupił mi Łomże - jest pelnoslodowa i dosłownie lało się ze mnie (oczywiście córka spała, laktator mam do bani i miałam taka migrene że nie chciałam się tym laktatorem męczyć i marzyło mi się żeby w końcu iść spac). Zakupiłam teraz laktator z medeli i muszę wypróbować z tym piwem bo potrzebuje zapasu pokarmu żeby wreszcie iść do fryzjera, no i we wrześniu mamy wesele a na moim starym z obu piersi potrafiłam odciągnąć max 60 ml.... Więc wyzwań milion dwieście :)

2018-07-11 08:11

Aisa oczywiście będę sprawdzać, bo kocham nabiał :) Silence, spokojnie mamy grilla raz na jakiś czas, więc do 7 lat nie dopuszczę :-D Powodzenia w pożegnaniu kapturków!!! Co do kebaba czy tam kebabu :-) też wydaje mi się, że jeśli ma się sprawdzone miejsce i wiemy, że jest świeżo, to taki kebab, na pewno będzie lepszy niż Mc'Donalds czy inne fast foody typu zapiekanki i inne mrożonki. Oczywiście, że najlepsze byłoby gotowane mięsko, no ale faktycznie niektóre dziewczyny nie mają jak iść do sklepu i ugotować. Ja chyba w takiej sytuacji pomyślałabym o miesięcznej diecie na dowóz. U mnie w mieście jest coś takiego i codziennie rano przywożą zdrowe, odpowiednio skomponowane do potrzeb danej osoby, posiłki. Na pewno nie wyszłoby drożej, niż 2 kebaby dziennie :-) Desi ktoś dobrze na Tobie zarabia :D