Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1146 Wątki)

Karmienie piersia boli.

Data utworzenia : 2016-03-28 12:14 | Ostatni komentarz 2016-07-16 08:01

Bealia

3432 Odsłony
36 Komentarze

Moj synek ma 2 tygodnie jest karmiony tylko piersia. Mam pokarm i bardzo chce karmic piersia ale...to strasznie boli.Bola brodawki gdy dziecko ssie. Nie sa one ani popekane ani nie krwawia. Sa poprostu bardzo bolesne nawet w dotyku. Co robic? Dodam ze staja sie bardzej bolesne po nocy gdy karmie synka w pozycji lezac na boku. Gdy karmimy sie w dzien jest lepiej. Dosc uciazliwe bylo by karmic synka i w nocy na siedzaco bo wlasnie wtedy potrafi ssac piers nawet i godzine? Co radzicie? Moze ktoras z mam tez miala taki problem? Zastanawiam sie czy smoczek uspokajacz byl by pimocny choc nie bardzo chce go pidawac synkowi. Ale moze macie inne rady?

2016-07-12 22:37

Bealia, szybko uporałaś się z problemami? Czy raczej po dłuższym czasie? :)

2016-07-11 19:52

adamos karmie juz 4 miesiac wiec teraz juz problemu nie ma piersi sie przyzeyczaily do malego ssaczka i jest juz ok ale dzieki dobrze wiedziec na przyszlosc...

2016-07-11 11:30

Spróbuj po karmieniu kłaść na brodawki okłady z liści kapusty, kapusta bardzo pomaga. Możesz też wkładki laktacyjne włożyć do lodówki i zimne tez przykładać na piersi, to przyniesie ulgę. MI na pękające pomagała maść Maltan, ale ty piszesz, że Ci nie pękają. Karm zawsze z obu piersi na przemian, bo jeśli karmi się częściej z jednej, w drugiej może powstać zastój pokarmu i to może bardzo boleć.

2016-07-11 09:11

Ja w obie strony zabieram dzidzie ze soba czasami gdy maly spi a maz akurat jest w domu to wtedy jade sama ale to rzadko.

2016-06-09 10:42

Bealia również Cię rozumiem..mam tak samo zawsze miałam czysto, ładnie a pranie pachnące i wyprasowane, kiedy pojawiło się drugie dziecko czasami brakuje mi dnia aby wszystko ogarnąć. A w głowie tylko takie myśli, że muszę to wszystko zrobić. Kiedy wróciłam ze szpitala na drugi dzień jak starsza córka poszła do przedszkola, zmywałam podłogi i robiłam obiad..nie miałam czasu na odpoczynek i regenerację sił po porodzie :( Codziennie również muszę odebrać córkę z przedszkola z niemowlaczkiem w ręku, nie mam go z kim zostawić...teraz jest już lepiej bo jest większy ale na początku było ciężko. Cale szczęście, że rano mąż ją zawozi do przedszkola kiedy jedzie do pracy - tyle dobrze.

2016-03-31 13:47

Agnieszka widze ze sie rozumiemy. U mnie dzis byla polozna z lekarzem wiec tak glupio mniec porozwalane pranie lub zabawki. Co do urlopu meza to jemu sie nie nalezy gdyz prowadzimy gospidarstwo sadownicze glownie jablonie i wisnie. Teraz idzie jyz wiosna wiec praca ruszyla pelna para. Pozatym maz mi bardzo pomagal i w ciazy i teraz przy starszej coreczce. Gdyby nie on nie dala bym rady. Chociaz corcia odkad wrocilam ze szpitala nie odstepuje mnie na krok i staram sie poswiecac jej duzo uwagi bo tego pitrzebuje.Ja naszczescie moge tez liczyc na pomoc dziadkow.Odbiora coreczke i czasem u nich nocuje ale teraz juz nie chce bo ona do mamy i dzidziusia chce.

2016-03-31 10:25

Ja doskonale rozumiem Bealię, bo przy więcej niż jednym dziecku niektórych obowiązków po prostu nie można sobie odpuścić. Pojawienie się maluszka w domu często powoduje zmianę zachowania starszego dziecka, które może domagać się większej uwagi ze strony mamy. Po przyjściu ze szkoły czy przedszkola trzeba takiemu dziecku poświęcić trochę czasu. Nie zawsze można sobie odpuścić gotowanie, bo dziecko nie zawsze wszystko zjada poza domem, a i mąż długo "nie pociągnie' na mrożonkach i gotowych daniach (mój akurat umie ugotować tylko wodę). Poza tym nie wyobrażam sobie, żebym posłała moją córkę do szkoły w niewyprasowanych ubraniach (prasowanie swoich rzeczy odpuściłam, mąż sam prasuje koszule). Kiedy najmłodsza się urodziła nie mogłam sobie odpuścić sprzątania, bo przez 6 tygodni przychodziła położna (zawsze bez zapowiedzi) i najnormalniej w świecie byłoby mi wstyd z powodu bałaganu w domu, a oboje z mężem przykładamy dużą wagę do porządku - nie pedantycznego, ale nie ma mowy o porozrzucanych ubraniach, czy stosie nieumytych naczyń. Większość domowych obowiązków mam szansę wykonać tylko wtedy kiedy mała śpi. Jak była noworodkiem, to przez większość dnia "wisiała" na piersi, a teraz jest na etapie raczkowania i nawet na chwilę nie można jej spuścić z oczu. Od kiedy mała się urodziła jestem wiecznie zmęczona, rzadko miałam możliwość przespania się w ciągu dnia. Oczywiście mąż i córki pomagają, ale i tak większość domowych obowiązków spada na mnie. Dobrze, że mąż miał dużo zaległego urlopu i co jakiś czas bierze wolne - wtedy mam chwile wytchnienia. Dodam jeszcze, że nie mogę liczyć na pomoc nikogo z rodziny - wszyscy mieszkają daleko. Bealia, a czy Twój mąż skorzystał już z 2-tygodniowego urlopu ojcowskiego ? ("Urlop ojcowski przysługuje ojcu-pracownikowi. W 2016 r. wynosi 14 dni kalendarzowych występujących bezpośrednio po sobie (obejmuje również soboty, niedzielę i inne wolne od pracy dni). Tatusiowie mogą z niego skorzystać przez 24 miesiące od urodzenia dziecka (w 2016 roku wydłużono ten okres z 12 miesięcy). Tata może więc przejść na urlop w tym samym czasie, kiedy matka dziecka przebywać będzie na macierzyńskim, lub później do czasu kiedy dziecko nie ukończy 2.roku życia." http://www.ofeminin.pl/urlopy-i-zasilki/urlop-tacierzynski-2015-s1244988.html) .

2016-03-31 10:17

Co do kapturkow to moj malec pil prze kapturek z jednej piersi na piczatku bo mialam wklesla brodawke i trudno bylo mu zlapac. Ale pozniej zaczely sie bunty i wyplowal piers z kapturkiem a jak dawalm bez to juz lapal i pil. Z butelki tez nie zabardzo chce pic bo proba odciagniecia i podania butelka skaczyla sie tak ze wypil z 10ml z buteli a potem placz i juz nie chcial a z piersi zjadl. Szkoda mi podawac mu smoczka...mam nadzeje ze juz niedlugo troszke sie poprawi bo dzis znow strasznie bola brodawki wczoraj bylo lepiej a dzis powrot bolu sama nie wiem od czego to zalezy.