Czym sprać kobiece mleko ?

Ja właśnie też nawet nie podchodziłam za blisko. 

Tak samo jest z końmi ze może kopnąć a nie daj Boże ułóż inaczej palce hak dajesz mu np. Cukier czy marchewkę chwilą moment i po palcu. Dlatego też ja na tyle nie ufam zwuerzatom 

Ja się zawsze bałam jak sąsiadka pasła to z daleka mijałam 

Haha a nie balas się? Bo krowy też podobno potrafią kopnąć 

Oj tak, chodziłam z babcią do sąsiadki po mleko dziennie. A krowy do teraz przez to uwielbiam. Sąsiadka miała jedną to zawsze musiała mnie do niej wpuścić i czekać aż pogłaszczę i popytam o wszystko (np. czemu ona ma takie duże dziurki w nosie :D)

Teraz to krowy głównie w oborach podpięte pod jakąś aparaturę, nie znam się...

Tez za dzieciaka uwielbiałam ciepłe mleko od krowy prosto z kanki. Ciocia miała krówki i robiło się z niego masełko oraz zasiadłe mleko. Teraz już bym takiego nie tknela. Nie smakuje mi te butelkowane z lodowek, muszę kupować uht. 

Bo teraz to już bardzo mało osób hoduje krowy na wioskach 

Ja jakoś nie mogłam się nigdy przełamać do takiego ciepłego. Ogólnie lubie zimne mleko ale takie prosto od krowy jakoś mi nie przechodziło. Jak synek byl. Mały to kupowałam mu systematycznie od sąsiada i przynajmniej jemu smakowało. Teraz już kilka lat nie ma i ciężko tak znaleźć swojskie 

U mnie to jeszcze była śmietaną no i dziadek robił masło w słoiku takim dużym :D także wszystko swojskie