Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1176 Wątki)

Cud karmienia dziecka z Adopcji!

Data utworzenia : 2014-04-24 22:42 | Ostatni komentarz 2014-08-03 20:12

LEVUSEK

12724 Odsłony
29 Komentarze

Postanowiłam rozpocząć ten wątek z uwagi na to, że wiele z Was pisze o problemach z laktacją i karmieniem własnych dzieci. Ja również je miewam, choć zawsze udaje mi się wyjść na prostą :) Są jednak sytuacje, które są dużo trudniejsze niż nasze, a silne i zdeterminowane kobiety są w stanie im sprostać.. Mowa tu o mamach adopcyjnych. Mam nadzieje, że ten temat podziała na wszystkie mamy i przyszłe mamy jako "dopalacz", bo faktem jest, że nawet matka dziecka adoptowanego (przysposobionego) może je wykarmić własnym mlekiem. Tak, to prawda:) Być może wiele z Was o tym słyszało, ale pewnie niejedną też zaskoczyłam :) Natura jest tak niesamowita, że pozwoliła kobiecie karmić dziecko, którego sama nie urodziła i która wcale nie była w ciąży. Oczywiście poza uporem i wielkim pragnieniem trzeba włożyć w to wiele pracy- systematycznego stymulowania piersi ok 4 tygodni przed rozpoczęciem karmienia. Najłatwiej jest mamom, które oczekują noworodka, bo maluch nie ma wyuczonej techniki ssania i zaczyna właśnie od piersi, a ciężej dzieciom, które już poznały butelkę i nagle muszą nauczyć się ssac pierś. Powoli jednak można wszystkiego nauczyć :)

2014-06-13 09:38

tak ,,, organizm kobiety jest bardzo skomplikowany . Sama nigdy nie poznalam takiej kobiety ktora wywolala u siebie laktacje bez oprodu ale czytalam i takich przypadkach . Zgadzam sie z wami to cos wspanialego ze kobiety maja taka mozliwosc zblizenia sie do dziecka tak bardzo jak kobieta po porodzie ... Każda z nas matek wie ze karmienie piersia to nie tylko wyciagniecie cycka i danie go dziecu ... To bardzo rozwija wiez matki i dziecka ...taka matka adopcyjna moze sie poczuc prawdziwa mama - cos cudownego .

2014-06-12 23:01

To jest dla mnie cud... Po prostu niewyobrazalne... A ostatnio znowu slyszalam,ze "dziecko mi sie nie najada,musze podac mm"... Coraz czesciej mysle,ze niektore mlode mamy to po prostu nie przygotowaly sie do karmienia piersia, nikt ich nie ostrzegl o skokach rozwojowych albo z wlasnej "wygody" podaly butelke bo jednak po co sie meczyc miesiac gdy dziecko robi sobie dluzsze przerwy jak mozna od razu dac butrpke i 3h spokoju ;) karmienie piersia przed matki adopcyjne zbliza je do dziecka, tworzy niepowtarzalna wiez a mama czuje sie prawdziwa mama, mimo,ze dziecka nie nosila pod serduszkiem...

2014-06-12 22:35

Znam mamę, która adoptowała noworodka i karmiła go piersią. Gdy dowiedziała się, że dziecko, które adoptuje będzie noworodkiem udała się do lekarza (ginekologa) i poprosiła o hormony, które pomogą pobudzić jej lakrtację. Do tego zaczęła stymulować piersi, masując brodawki a na 2 tygodnie przed adopcją pobudzała piersi pierw laktatorem ręcznym a później elektrycznym. Po kilkunastu dniach i mnóstwie prób przystawienia dzieciątka do piersi udało się i popłynęło mleczko a maluszek zaakceptował formę podania..; )

2014-04-29 20:17

Jeżeli chodzi o karmienie piersią przez matki adopcyjne, to to właśnie w moim przypadku podziałało motywująco, a przeczytałam o gym w książce i właśnie wtedy zaczęłam wierzyć w to , se ten pokarm w piersiach heat, tylko w mojej głowie go nie ma, a on midi być w obu miejscach, aby dziecko mogło z niego korzystać. Tylko niestety nie wszyscy o tym wiedza, a do tego wszystkiego na naszej drodze spotykamy osoby z dobrymi radami, typu nie masz pokarmu, zagłodzisz dziecko. Wiec dla wszystkich mam, które chcą karmić piersią, chce napisać właśnie tutaj, że pokarm, może mieć każda kobieta ! A na pierwsze chwile karmienia polecam wyciszenie i najlepiej nie słuchanie innych i jeśli to możliwe to nie zapraszać do siebie osób, które lubią sie za bardzo udzielać. Pamiętajcie, że pokarm jest i wierzcie w to... :-D

2014-04-29 17:27

Levusek, już się przyzwyczaiłam do tego i mały też. Ma to swoje zalety, bo Nikola słabo przybierała na mm i teraz mam schizę na tym punkcie. Mały też spadał na wadze mocno w szpitalu i nie chcieli mnie wypuścić. Podawanie mleka butelką daje mi poczucie kontroli ile zjada. Wiem czy będzie jadł za godzinę czy za trzy, śpi od 20 do 5 rano a ma dopiero 3,5 mca. Poza tym dzięki temu tata mógł się zaangażować. Bo to on karmi malucha butelka ;). W zasadzie to dużo robi przy Oliwierze, dlatego mogę tyle na forum siedzieć ;D

2014-04-29 15:41

patrycjaf.92 no faktycznie przesada, ale ponoć u eskimosów to norma :) a co do karmienia dzieci sąsiadów.....dla mnie to też zupełnie inna sytuacja i ja jako mama tych dzieci nigdy bym się nie zgodziła, by obca osoba mi je karmiła piersą :) Mleko owszem z piersi najzdrowsze, ale nigdy nie miałabym pewności co taka osoba je i pije :) Moja własna siostra nawet sama mi powiedziała, że nie dałaby mi karmić jej dziecka ze względu choćby zazdrości i dla mnie to zupełnie normalne:) Różne są podejścia do tego tematu i zależy to pewnie od wrażliwości danej osoby.

2014-04-29 15:31

Angie wg mnie Ty powinnaś się zaliczać do tych, które mówią, że karmią piersią :) pomimo tego, że podajesz je butelką. Ja z jednym i drugim synkiem miałam poranione do krwi piersi, ale nakładki dały radę w obu przypadkach. Ok miesiąca używałam. A tak z ciekawości próbowałaś znów sprawdzić, czy mały by się nie przyssał? to takie słodkie...może z nakładkami też było by ok :)

2014-04-29 15:18

Jeśli jest to dla Ciebie lepsze to tak rób ;) Fajnie ,że dajesz jednak swoje mleczko :) Ja też ciężko wspominam karmienie po porodzie ,bo brodawki były poranione do krwi. Mimo to dla mnie akurat podanie piersi jest wygodniejsze. Bo ja gdybym miała tak o 3 w nocy ściągać to by to dłużej trwało i wymagało by to ode mnie nieco więcej wysiłku (najpierw musiałabym się namachać ręką żeby ściągnąć ,a potem dopiero podawać butlę). A o 3 mam na tyle mleka w piersi ,że nie mogłabym odciągnąć na wieczór i podać w nocy ;) Ściągam czasem do butli ,gdy nie mam możliwości karmić piersią przez chwilę ,ale to jest w dzień ;) Mimo wszystko to piękne ,że kobiety przez same chęci i starania potrafią karmić nawet wtedy ,gdy nie urodziły własnego dziecka. A co do karmienia nie własnego dziecka to osobiście nie podobała mi się pewna sytuacja ,którą widziałam w tv. A mianowicie karmienie dzieci sąsiadki. I to dzieci ,które miały chyba z 5 i 13 lat. To już dla mnie lekka przesada...