Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1176 Wątki)

budzenie maluszka co 3 godziny - do kiedy?

Data utworzenia : 2013-03-04 22:32 | Ostatni komentarz 2014-04-23 05:40

Kaajkaa

149658 Odsłony
78 Komentarze

Witam , do kiedy trzeba budzić maluszka do karmienia co 3 godziny? mój synek ma 6 tygodni i w zasadzie je co godzinkę po troszeczku, ale jednak zdażają mu się dnie kiedy śpi ładnie 3 godzinki, czasami jednak musze go budzić bo spał by dłużej, nie wiem ile - czy 4 czy więcej - i zastanawiam się do jakiego wieku dziecko trzeba budzić do karmienia. słyszałam, że w nocy dziecko w tym wieku (6 tydzień+) może już spać do 7 godzin nie budzone, a jak to jest w dzień? ps. dodatkowo prosiłabym kto wie , o odpowiedź na moje pytanie w tym wątku http://lovi.pl/pl/forum/15/438 , z góry dziękuję :)

2014-03-14 23:00

Budzić to słyszałam ze co najmniej pierwszy miesiąc a najlepiej dwa .Ja budzić wcale nie musiałam bo mała sama się budziła 2-3 razy na karmienie.Teraz ma 11 miesięcy prawie i jeszcze raz czasem dwa razy w nocy się obudzi :) Ale mi to nie przeszkadza ,kwestia przyzwyczajenia .I żeby nie było to karmienie piersią :)

2014-03-14 10:08

Wszystko w zależności czy dziecko ma prawidłową wage czy niedowagę . W przypadku prawidłowej wagi nie powinno się budzić dziecka tylko czekać aż samo się obudzi, ale inaczej się sprawa przedstawia z dziećmi z niegowagą które regularnie trzeba budzić na karmienie,

2014-03-14 10:02

Ja osobiście nigdy nie budziłam małej na karmienie dziecko nie da się zagłodzić a skoro śpi spokojnie to znaczy że wszystko jest w porządku. oczywiście zdarzają się przypadki kiedy z dzieckiem coś się dzieje i dlatego nie je i bardzo dużo śpi np. w przypadku dużej żółtaczki no ale wtedy wydaje mi się widać różnicę bo taki maluch jest bardzo ospały można powiedzieć że nie wybudza się wcale... aa no i jest inna historia przy wcześniakach tez do jakiegoś czasu trzeba wybudzać regularnie na jedzenie ... bratowa mówiła że prawie do 2 miesiąca życia nie słyszała płaczu swojej przedwcześnie urodzonej córki bo ona budziła ją na jedzenie przewijała i ta sobie spokojnie spała

2013-09-15 15:06

Carol nie zrozum mnie źle, ale jeśli ja tego nie zrobię to kto? :) przyjedziecie mi pomożecie? czy mam czekać aż odwiedzi mnie mama żeby przyjechała sprzątać zamiast pobawić się z wnusiem? a głupio mi jak przyjedzie i widzi tak burdel. co z tego, że zajmie się małym i wtedy mam czas sprzątać skoro nie mam czasu z nią pójść na spacer czy wypić kawki. :) jasne, że czasami mogę olać sprzątanie i zrobić to za 2 dni , ale wtedy muszę zrobić coś innego, np zakupy, pranie itp. nie muszę robić wszystkiego w jeden dzień, ale coś muszę bo zarosnę brudem. jak nie pomyję garów po obiedzie to i tak musze ju umyć wieczorem lub rano bo nie będzie w czym zrobić kolejnego obiadu, a skoro mam czas o 21 bo mały na pewno wtedy śpi to wolę to zrobić niż iść spać i rano nie mieć pewności, że akurat do 10 zaśnie i będę mogła umyć te naczynia.

2013-09-15 15:04

Popieram w zupełności. Dom to nie muzeum i nie musisz być na pełnych obrotach 24 na dobę. Moja mama czasem przyjdzie to mi pomoże, ale jak nie mam siły, to poprostu sobie odpuszczam. Teraz najważniejsze jest dziecko, a posprzątać mogę jutro czy pojutrze. Nic się nie stanie.

2013-09-15 12:27

Carol w 100%

2013-09-14 23:02

No to ja powiem tak... Mam gdzieś sprzątanie czy pranie :) bo niestety ja na to w ogóle nie mam czasu :) i z tym, ze będzie lepiej mowie zupelnie powaznie, moze dzis nie będzie ci spal a juz jutro będzie przesypial cale noce? Mój Sebastian zaczal z dnia na dzien, chociaz u niego to bylo juz jak mial 3-4 mce... W ogole on to mnie rozpiescil :) ale mając teraz dwojke wiecej rzeczy jest podzielone miedzy mnie a mojego męża. Przykladowo ja gotuje obiad i zmywam jak najmlodszy spi, a zmywa ze mna sebus ;) tyle ze później musze z nim sie pojawic, poczytac mu, czy potańczyć lub zwyczajnie sie powyglupiac... Ja moge wstawic pranie, ale nie ma opcji powieszenia, bo jak juz pobawię sie z sebciem to budzi sie gabrys i jego trzeba przebrać i nakarmić, a pozniej Sebastian idzie spac, a pozniej gabrys znowu musi zjesc, no i szykowanie obiadu. Wiec mój mąż pozniej sprząta, wiesza pranie i zajmuje sie sebciem popoludniu... W tym momencie nie ma opcji, zebym dala rade robic wszystko, wiadomo, ze takie pobiezne sprzątanie dam rade, ale w tej sytuacji u mnie to jest jak walka z wiatrakami :) posprzątam a pozniej sebus zaczyna wyciągać swoje zabawki... Chodzi mi o to, ze nie musisz robić wszystkiego sama, czasem idz spac i miej wszystko gleboko gdzieś :) podejrzewam, ze dziewczyny mnie poprą ;)

2013-09-14 21:34

nie ma szans kochana. sprzątanie, mycie naczyń, pranie - mam kupe roboty jak maluszek zasypia. nie ma opcji spania :) poza tym nie potrafie zasnac o 20. za wczesnie dla mnie. moze dlatego ze mam w glowie tyle obowiązków i nie potrafie się psychicznie wyciszyć, zeby zasnac.