Biustonosze

Paulinek teraz wlasnie żałuję że jej skorzystałam. Zanim trafiłam do szpitala. Ale czasu nie cofnę 

Mój pierwszy synek taki miał sen że trzeba było na paluszkach chodzić teraz przy córeczce nie ma tego problemu bo starszak jak wraca z przedszkola to szaleje i to ostro :D ale pamiętam że na chrzcie a miał już prawie rok bo od razu braliśmy ślub i robiliśmy wesele to mu nie przeszkadzało spał jak zabity ;) 

mamameg to pewnie ze zmęczenia i od nadmiaru wrażeń dzieciaki padają jak dętki w czasie imprezy...nam się tylko raz tak zdarzyło, w reszcie przypadków musieliśmy się szybciej ewakuować, bo już miał dosyć

MamaMałejMajki walczyłaś ile dałaś radę. Pamietam identyczny czas u nas, kiedy synek płakał przed karmieniem i po bo bolał go brzuszek. Ja karmilam piersią, ale nie miałabym  czasu odciągać mleka. Pozatym jak już synek spał w miarę spokojnie to balam się ruszyć bo jego potrafił obudzić powiew wiatru. Taki miękki sen pozostał mu do dzisiaj i chodzimy w domu na palcach. Ale jak zaśnie np w czasie imprezy, na rękach przy typowym „hałasie” to nic go nie wybudzi.

Firma czy nie firma ...

Ja kupiłam przez Internet większość rzeczy w tym biustonosz i nie narzekam nie jest jakiś markowy tylko zwykły najprostszy z funkcją karmienia

Prostota zawsze nr 1 :-) 

Pierwsze tygodnie tak po prostu wyglądają, niestety nie zawsze idzie gładko jak po maśle... ale jak się ten trudny czas przetrwa to potem już jest z górki

Aneczka rozumiem dobrze ze w porę się zorientowałas i reagowałaś to najważniejsze. 

MamaMalejMajki ja przy dwójce dzieci daje rade odziagac pokarm do butelki teraz karmie różnie jak mi się spieszy to dam butelkę z moim mlekiem bo mała szybciutko zje. Przez pierwsze dwa tyg córka wogóle piersi nie chciała więc odciagalam i dawałam z butelki później przez nakładki jakoś załapała i już było lżej teraz już ich nie potrzebujemy ale czasem jest ciężko kiedy przychodzi kryzys. 

Ja nikogo nie oceniam. Szanuje decyzję każdej mamy bo wiem że robimy wszystko dla swoich dzieci. Nie uważam też żeby mm było czymś gorszym bo prawdę mówiąc jakby córka go akceptowała to już dawno nie karmiłabym naturalnie a może akurat szczęście że nie che go pić czasami jak mi ciężko to mam mętlik w głowie a że wypiła by butelkę i spokój. Trzymam się myśli że wszystko kiedyś mija i nasze karmienie się skończy więc damy radę.

Dlatego zawsze warto zasięgnąć porady doradczyni laktacyjnej, to najlepsza rzecz jaka mogła nam się trafić. Ktoś kto zobaczy na żywo dziecko i to jak się zachowuje przy piersi ma się nijak do porad z internetu i teorii.