Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1591 Wątki)

Sprzedajemy suknię ślubne.

Data utworzenia : 2016-09-10 22:51 | Ostatni komentarz 2016-10-07 18:01

DorFryt

3232 Odsłony
40 Komentarze

Może jest taki wątek, ale nie !oge znaleźć :-( a wydaje mi się że już kiedyś gdzieś wypowiadałam ie na ten temat. Od jakiegoś czasu(bez powodzenia) próbuje sprzedać sukienkę ślubną. Mam ją wystawiona na kilku grupach na facebooku i na olx. Nie mam jej gdzie trzymać, wyrzucić żal, a sprzedaż mi nie wychodzi. Czy którejś z Was udało ie sprzedać/pozbyc sukienki ślubnej? Jak to zrobiliście? Gdzie ja wystawilyscie/gdzie zanioslyscie? Mnie już trafia jak przenoszę ja z miejsca na miejsce:-(

2016-09-15 07:17

Nawet nie pomyślałam w ten sposób o sesji:-) mi się tak skojarzyło, bo kiedyś kolezanka zapytała, czy nie zrobiłbym jej zdjęcia w lesie. Chciała takie jakieś zwykle, ale ja oczywiście przed sesją patrzyłam na internecie co tam jest ciekawego i spodobały mi się zdjęcia w bieli i wtedy na sesji mówiłam do koleżanki, że jak nie sprzedam sukni to zrobię sobie taką... Moja znajoma opowiadała że kupiła sukienkę w salonie w grudniu za 600zl... miała większy rozmiar a w salonach zwykle M i się wkurzyla w ktoryms, że wszędzie same takie małe rozmiary. Zaproponowali jej sukienkę z wystawy, z tym że była mała oczywiście, przyłożyła i spodobała jej się. Suknie przymierzala w Mikołajki i dostała dodatkowy rabat od właściciela. Monika, takie z wyprzedaży fajna sprawa, bo masz nowa sukienkę, nie zniszczona, tanią a jak się zdecyduje kupić używaną to też musi się liczyć że nie jest ona z najnowszej kolekcji. W Krakowie jest salon, w którym mozna złożyć zamówienie i uszyja sukienkę taka jak chce klientka w cenie 999zl(chyba że teraz się pozmieniało coś). Słyszałam opinie, że słabej jakości sukienki. No nie ma co liczyć na super jakość za taką cenę,ale ma się to co się wymarzylo:-P moja kuzynka tam szyła i narzekała akurat że coś tam się jej rozprulo, ale znowu znajoma zachwycona była i jak jeździła na przymiarki i po ślubie.. także opinie różne. Ja nie przeszyje jej raczej dla dzieci, Dla synka średnio twarzowe :-P a po drugie gorset mam w ozdobne kamyczki a dół jest sam tiul. Z tiulu fajne spódniczki by były... hmm...

2016-09-14 12:47

Ja swoją sprzedałam dosyć szybko ale ze względu na to że była ciążowa i braliśmy ślub cywilny więc była skromna do kolan:-)

2016-09-14 11:35

Moja siostra suknię ślubną wypożyczała, a później oddała. Zapłaciła jakąś tam kwotę, oddała i ma z głowy, ja znowu sukienkę sobie uszyłam, taki krój, że gdybym ją przerobiła nadawałaby się na inne imprezy:)

2016-09-14 09:20

Bo kiedyś oglądałam gdzieś taki film gdzie wzięli rozwód i panna młoda cała suknie w błocie upaprała , skakala po niej itd,. Dlatego właśnie mi się to skojarzyło. ;) zależy oczywiście jak kto podchodzi do związku . Jedni uznają to właśnie za fajna zabawę a inni za koniec czegoś co miało trwać wiecznie.:)

2016-09-14 08:49

Kasiu to źle zrozumiałam ;p Jola a dlaczego takie błotne skojarzenia masz z rozwodem ? Hihi

2016-09-14 08:00

Fajny pomysł z przerobieniem sukni na jakieś stroje dla dziecka. Jeśli mamy tylko trochę wyobraźni to możemy stworzyć niespotykane stylizacje. Sesja w sukni w błocie to bardziej chyba dla kogoś kto jest po rozwodzie lub w separacji. Ale taka sesja w jakimś parku lub innym ładnym miejscu to pewnie że tak. Wtedy można zwerbowac męża w garniturze i dzieci i razem porobić jakieś super zdjęcia.

2016-09-14 05:44

Pamela nie wiem jak u Ciebie ale u mnie to się nie opłacało wypożyczanie bo cena taka sama jak kupno nowej uszytej. A nowa z salonu na wyprzedaży pod koniec roku można kupić nawet już od500zl, co prawda nie jest to z nowej kolekcji tylko z roku, dwóch lub trzech z przed lat ale wlicza się w to też przeróbka. Ewentualnie przeróbki do około 100zł w zależności od salonu. I do 1000zł można kupić naprawdę super nowa suknie. Ja na początku szukałam różnych opcji jak zrobić z suknia czy kupować czy pożyczać czy szyć. Miałam najpierw kupić z wystawy ale później stwierdziłam że skoro sami robimy wesele i pracuje to mogę sobie pozwolić na uszycie sukni. W końcu to ten jedyny dzień. Gdybym jednak nie pracowała bo jak planowaliśmy to jeszcze nie miałam pracy to wtedy też myślałam o w miarę tanim koszcie.

2016-09-13 19:10

no ja też się nie mieszczę w sukienkę.. rozmiar XS a noszę teraz M.. tzn teraz jestem w ciąży to już w ogóle...