Poronienie

Ewa jasne nigdy nic nie wiadomo..kiedyś Aneczka też pisała,że zna przypadków że na końcu na ktg kobieta szła i już dziecko nie żyło. Nawet podczas porodu wszystko się może zdarzyć..trzeba być dobrej myśli oczywiście,ale człowiek jednak obawia się już do końca tego co będzie 

No jak już się raz zdarzy, a tymbardziej za pierwszym razem to później przy każdej następnej ciąży jest obawa czy wszystko w porządku, przynajmniej na początku albo do tego tygodnia, w którym nastąpiło poronienie. Ja się dziwiłam kuzynce, że ogłasza ciążę ledwo po teście ciążowym bo ja miałam obawy bardzo długo ale ona zaszła w ciążę bez problemów to też inaczej na to patrzyła, nie miała w ogóle tej świadomości, że coś może być nie tak. Ja się nasłuchałam najpierw od innych kuzynek, które poroniły a potem jak sama miałam problem z zajściem to czytałam na forach jakie kobiety mają choroby i "ciężkie przypadki", jakie trudności i jak często już poroniły to sama też na tę swoją ciążę patrzyłam z obawą. No i poroniłam za pierwszym razem, więc w tych kolejnych ciążach długo nikomu nie mówiłam. Nawet byłam zła na mamę, że rodzinę informuje jak jestem w połowie ciąży...tak naprawdę do końca nigdy nie wiadomo co się wydarzy...

No nie jest to nic przyjemnego czy jest to tylko raz czy więcej, w każdej ciązy się człowiek boi, że to się może znowu zdarzyć 

Ja tak samo :(

Ja na szczęście tego nie przeżyłam. Mam nadzieje że  mnie to nigdy nie spotka i wam dziewczyny również tego życzę. 

Poronienie niech przyjemnego czy to raz się przeszyło czy kilka razy 

Dokładnie tak. Ja uwazam, że to też trochę niedobre podejście kiedy kobieta po poronieniu zamyka się na kolejną szansę. 

No dokładnie ale plus taki ,ze każda z nas pomimo tych pzreciwności losu dostaje drugą szansę na bycie mamą tak naprawdę :)