Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1591 Wątki)

Oszukać przeznaczenie !?!

Data utworzenia : 2017-03-04 12:17 | Ostatni komentarz 2017-04-09 21:47

gabilabi

2371 Odsłony
34 Komentarze

Założyłam ten wątek ponieważ chciałam się z wami podzielić pewną dziwną i pełną grozy sytuacją. I też jestem ciekawa czy ktoś jeszcze miał sytuację w której prawie spojrzał śmierci w oczy czy też był tak jak ja blisko sytuacji tragicznej z pozytywnym finiszem. Zacznę od początku w tą niedzielę pojechałam z mężem (na szczęście bez dzieci) do jego siostry i szwagra do szpitala, którzy parę dni wcześniej mieli czołowe zderzenie z tirem i wyszli z niego bez szwanku. Auto do kasacji cały przód skasowany a oni tylko mieli drobne siniaki i zadrapania, dla mnie to był wielki cud. Jeszcze tego samego dnia po odwiedzinach w szpitalu postanowiliśmy podjechać do sklepu by kupić jakieś upominki naszym dzieciaczką. Kiedy wyszliśmy ze sklepu nagle usłyszeliśmy huk obróciliśmy się i zobaczyliśmy auto, które uderzyło w witrynę sklepu. Zamurowało mnie i nagle usłyszałam krzyk męża ,, Uciekaj!!!!!" otóż spanikowany kierowca dodał gazu i zaczął nas gonić po chodniku i na szczęście dla nas skręcił kierownicą w prawo i zatrzymał się na samochodzie zaparkowanym na parkingu koło sklepu. Zastanawiam się co by było gdybyśmy wyszli z tego sklepu parę sekund wcześniej przecież ten pan po prostu sobie parkował auto i nagle dodał gazu i wjechał na tą witrynę. Do tej pory jak sobie przypomnę tą sytuację to mnie ciarki przechodzą. Dołączam zdjęcie w wykonaniu mojego męża, które zrobił trochę po zdarzeniu jak już ochłonęliśmy.

2017-04-04 11:00

Jedynie sądownie można taką osobę zmusić do leczenia ewentualnie ubezwłasnowolnić. Ale jak wiadomo Trzeba się nim opiekować. Jest coś takiego jak ubezwłasnowolnienie czasowe na czas leczenia. Tylko czy rodzina twojej sąsiadki czyli 18 letnia córka chce się nią zająć i wysłać ją na leczenie w ogóle jak one się odnajduje w tej sytuacji orientujesz się? To od mojej babci złożyła wniosek do sądu Aby zamknąć w takim ośrodku w którymś będzie do końca życia no bo jest już osobą starszą.

2017-04-04 10:45

Zamarańcza to samo usłyszałam ostatnio od policji że nie zabiorą wariatki dopóki ona sama nie wyrazi na to zgody a ona nie chce leków brać i kiedy szaleje to karetkę wzywają i jej jakiś zastrzyk dają i tyle. A my tu się męczy my. Też uważam że dopóki nie dojdzie do tragedii to nic z tym nie zrobią.

2017-04-04 10:42

Szczęście od Boga, że byliście sami bez dzieciaków, nie wyobrażam sobie tego gdybym to ja była na waszym miejscu, to straszne przeżycie. Mieliście dużo szczęścia, tam z góry ktoś was ochronił :) Życie jest nieprzewidywalne, mamy takie czasy że na każdym kroku trzeba na siebie uważać, im bardziej technologia idzie do przodu, tym więcej nieszczęść.

2017-04-04 10:34

O widzisz u mojej babci w klatce jest podobna sytuacja. Mieszka tam jest starsza kobieta która także zwariowała. Września na cały głos chodzi Cały czas z kijem od miotły atakuje ludzi, dobija się do drzwi mojej babci i grzebię jej nożem w zamku. Zaczepia sąsiadów ale sprzątaczka w całej klatce sprząta jedynie w asyście policji. Niestety wezwanie policji nic nie daje bo twierdzą że nic nie mogę zrobić. Jej córka złożyła wniosek do sądu aby zamknęli o w ośrodku i leczyli... już od kilku miesięcy nie ma żadnej odpowiedzi a ona staje się coraz bardziej niebezpieczna.. Załatwia się w toalecie ile spuszcza wody przez kilka tygodni. W całej klatce okropnie śmierdzi bo ma cały czas otwarte drzwi a mieszka na parterze. podchodzi do przypadkowych ludzi na ulicy I Bije ich laską albo kijem od miotły... Podejrzewam że dopóki nie stanie się tragedia To nic z nią nie zrobione. Ja sama idąc do babci bardzo się boję bo trzymam na rękach dziecko i nigdy nie wiem czy czasem nie coś nie odwali i nie uderzy mnie w tył głowy... Często chodzi wmawia wszystkim, że ktoś zabił jej córkę i poćwiartował. Raz jeden sąsiad wnosił sobie panele do domu to ta wariatka go zatrzymała zaczęła się na niego drzeć i bić go laską, bo stwierdziła, że niesie deski, aby zbijać jej trumnę i ją zabić... Parę razy policja Wzywa karetkę albo dali jej środki uspokajające ale na tym się kończyło a ona robi się coraz bardziej niebezpieczna... Wiecie co Najgorzej że jeżeli ktoś opiekuje się taką osobą bynajmniej prawnie to policja nie może zabrać jej do psychiatryka jeżeli ona nie wyrazi na to zgodę. Tak jak sąsiadka mojej babci cały czas twierdzi że jest zdrowa to wszyscy wkoło są chorzy i ona nie zgadza się na leczenie nawet jak przychodzi do niej lekarz...

2017-04-04 08:57

Na szczęście nie mama takich osób na osiedlu, ale na osiedlu mojej mamy jest taki chłopak chory umysłowo, chodzi po osiedlu i jak się jedzie to może opluć, więc lepiej mieć szyby w aucie zamknięte. Ja się obawiam spotkać jakiegoś psa agresywnego, chociaż odkąd tu mieszkam 5 rok, to się nie zdarzyło na szczęście

2017-04-04 08:03

Dziewczyny odejdę od tematu ponieważ chciałabym się was zapytać o sąsiadów czy macie może takich których się obawiacie? U nas w klatce mieszka jedna pani która zwariowana i stała się niebezpieczna. Wcześniej mąż ją pilnował i jak sam nie dawał rady to dzwonił po policję i w kaftanie ją zabierali ale jej mąż nie wytrzymał z miesiąc temu się powiesił i ona została teraz z 18 letnią córką i czasami wariuje, ostatnio mnie i męża oraz dzieci zaczepiła jak na spacer wychodziliśmy, obraziła męża mamę mój mąż już chciał zareagować ale go powstrzymałam nie chciałam wchodzić w dyskusję z tą prowokantką, na szczęście mąż sam stwierdził że jak jeszcze raz coś powie, ubliży to zadzwonimy na policję. Z piątku na sobotę gdzieś po północy tak oszalała ta pani że zaczęła drzwiami wyjściowymi trzaskac aż okna i drzwi się u nas w mieszkaniu trzęsły dobrze że dzieci i nawet mąż twardo spali i tego nie słyszeli bo to było przerażające zwłaszcza jak zaczęła się wydzierać na klatce, policja przyjechała dopiero po 1 w nocy ale raczej nikt ich nie wpuścił słyszałam tylko jak pukali do drzwi ale i tak po wizycie policji wszystko ucichło. A rano znów zadyma zaczepiła sąsiada groziła mu więc znowu wezwano policję bo to już pod kryminał poszło (tak twierdziła policja) bo to jednak groźby już były z jej strony. Od tamtej sytuacji jak na razie cisza ale ona i tak wróci ponieważ zawsze wraca, a i od jakiegoś czasu widywałam ją z nowym facetem masakra. Boję się o dzieci dopóki ona tu mieszka boję się puścić córkę samą na podwórko kto wie co tej kobiecie odwali.

2017-03-06 21:13

Dobrze, że miał na tyle refleks żeby jakoś manewrowac autem.

2017-03-06 18:23

Masakraa po prostu. Świadomy chociaż