Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1591 Wątki)

Mniej ekranu , więcej rodziny

Data utworzenia : 2016-02-20 23:34 | Ostatni komentarz 2016-11-27 21:07

annawianna

2414 Odsłony
37 Komentarze

Obejrzałam dziś filmik który bardzo mnie rozczulił a zarazem utwierdził w przekonaniu że dla dziecka najważniejsze nie są prezenty, czysty idealny dom ale czas spędzony z rodzicami. Ja kilka dni temu zauważyłam jak mój synek uśmiecha się kiedy obserwuje jak rozmawiam z partnerem , jak się śmiejemy i jak bardzo lubi kiedy siadam na podłodze i układam z nim klocki lub pozwalam usiąść mu na plecach i udając konika wożę po mieszkaniu. Nie chciałabym nigdy usłyszeć od swojego dziecka że jego marzeniem jest zjedzenie kolacji czy obiadu z rodzicami. Zobaczcie filmik :) https://www.facebook.com/mniejekranu/

2016-08-25 19:18

Wychowawczą rolę spełniają również baśnie. Baśń urzeka małego słuchacza bogactwem wątku dramatycznego, niezwykłymi możliwościami istot z krainy fantazji oraz prostotą obrazów życia i praw tam panujących. Baśń aktywizuje wyobraźnię dziecka wywierając wpływ nie tylko na procesy intelektualne, lecz przede wszystkim na sferę emocjonalną a jednocześnie wyjaśnia trudne problemy dobra i zła, za dobry czyn spotyka nagroda, za zły kara i właśnie na tym polega wychowawcza wartość baśni.

2016-08-25 19:16

W dobie , telewizji, komputerów i telefonów komórkowych coraz mniej czasu poświęcamy książce. Nieczytanie jest dziedziczne. Szkoda, że czytanie nie jest. Wiele osób łudzi się, że skoro kupują i czytają książki, to dzieci pójdą ich przykładem. Nic błędniejszego, bibliotekom wyrósł groźny konkurent, którego wielu rodziców zlekceważyło, czyli telewizja okazała się cichym „zabójcą” szlachetnego nawyku czytania. Cechą naszych czasów jest rozluźnienie więzi rodzinnych. Zmęczeni rodzice coraz mniej czasu spędzają z dziećmi i chętnie wyręczają się telewizorem. Jakie są tego skutki? Na konferencji poświęconej przemocy w mediach podano że 40% amerykańskich dzieci postawionych wobec wyboru „ tata czy telewizor” wybrało telewizor. Czy można wyobrazić sobie większą klęskę rodzicielską? Nie dopuśćmy aby w naszych polskich rodzinach zaistniała taka sytuacja. Sporo rodziców nie znajduje płaszczyzny kontaktu z dziećmi, a więc jakie zastosować środki zaradcze? Istnieje remedium na chorobę zerwanych więzi, są nimi –Książki.

2016-03-08 15:59

Annawianna otóż to. Trzeba zwracać uwagę na to, co nasze dzieci oglądają, bo później faktycznie może dojść do tragedii, bo dziecko pomyśli, że jest pokemonem, który umie latać. Jak wspomniałam ja swojemu dziecku nie pozwalam oglądać bajek przepełnionych agresją, czy magicznymi zdolnościami. Pozwalam synkowi oglądać bajki typu Pan Robótka, Ogródek Pana Warzywko, Teletubisie czy Dorę. Te bajki na pewno nie zrobią prania mózgu naszym dzieciom :)

2016-03-08 12:09

Uważam jak Agnieszka że nic dosłownie nic nie zastąpi dziecku czasu z rodzicami. Ja również pamiętam, z dzieciństwa że bajek oglądałam na prawdę mało. Sporadycznie rodzice mi pozwalali ale za to nie zapomnę jak z mamą bawiłam się lalkami, pomagałam w gotowaniu a z tatą chodziłam po podwórku i uczył mnie jeździć na rowerze. W czasie kiedy ja byłam dzieckiem bardzo mało siedziałam w domu najważniejsze było dla mnie podwórko i zabawy na nim. To w chowanego, to w podchody, to grałam w gumę czy skakałam na skakance. Uwielbiałam malować i kolorować, puzzli miałam całą masę i wspólnie z rodzicami układaliśmy wszystkie po kolei. Kiedy byłam już starsza uwielbiałam pomagać tacie w naprawianiu samochodu. Pomagałam podając klucze i śrubokręty. Czas spędzony z rodzicami jest na prawdę niezapomniany przez dziecko. I nic mu nigdy tego nie wynagrodzi... Spędzajmy jak najwięcej czasu z dziećmi. A jeśli chodzi o utożsamianiu się z postaciami z bajek to najlepiej jeśli włączamy dziecku jakąś bajkę to chociaż jeden odcinek pooglądajmy razem będziemy mieli świadomość co nasze dziecko ogląda i czy bajka jest chociaż troszeczkę edukacyjna. Dobrze jeśli dziecko ma ograniczony czas na bajki i może oglądać powiedzmy bajkę czy dwie dziennie. I nie więcej. Wprowadzając dyscyplinę wiemy że dziecko nie będzie przesadzało z czasem na telewizję i nie będzie wymuszało, że ja chcę jeszcze.

2016-03-08 11:42

Annawianna, dobrze, że poruszyłaś ten temat. Najważniejsze to być z dzieckiem. Drogie zabawki, bajki, koledzy - wszystko to zostanie przez dziecko kiedyś zapomniane. Natomiast wspólne czytanie bajek przed snem, wycieczki do lasu, wspólne zabawy i gry to jest coś, co się pamięta przez całe życie. Ja do dziś mam przed oczami tatę siedzącego przy moim łóżku (miałam wtedy 2 lata!) i czytającego co wieczór wierszyki Brzechwy. Z sentymentem wspominam rodzinne wycieczki na grzyby, w pobliskie góry - to jest coś czego nie da się zastąpić najcudowniejszą zabawką, filmem, bajką. Może jestem dziwna, ale ja nie kupuję moim córką zabawek typu "książeczka która sama czyta, pluszaki, które po naciśnięciu uczą dzieci części ciała, liczyć, itp". Wiem, że jest to dziś na "topie" mieć taką zabawkę, ale ja osobiście wolę zwykłego misia i sama opowiadam: tu jest nosek, oko, ucho, itp.; rozkładam klocki i "liczymy", opowiadam o kolorach. Chcę, aby moje dzieci uczyły się od rodziców, dziadków, innych dzieci a nie od zabawek. Absolutnie nie potępiam osób, które kupują takie zabawki, bo są one w większości zaprojektowane przez specjalistów i mają na celu stymulowanie rozwoju.Ważne jest jednak aby razem z dzieckiem bawić się tą zabawką. Uważam, że czas poświęcony własnemu dziecku to najlepsza inwestycja w jego przyszłość i budowanie silnej więzi emocjonalnej, która będzie trwała przez całe życie. Ze smutkiem wspominam częste sytuacje z pracy, gdzie moi wychowankowie przynosili nieodpakowane gry czy puzzle, nieprzeczytane książeczki, które dostali od rodziców czy dziadków kilka tygodni czy miesięcy wcześniej. Przynoszą je do przedszkola żebym z nimi ułożyła, czy zagrała, żeby im poczytać, bo rodzice nie mają czasu.

2016-03-07 22:32

Magiczny Pazur nie raz zastanawiałam się nad tym że pozwalając dzieciom oglądać jakąś bajkę czy film musimy mieć świadomość że dziecko może chcieć identyfikować się z postacią/ postaciami. Pamiętam jak siostrzenica będąc małą dziewczynką lubiła oglądać Hannah Montana ale z czasem zaczęła podobnie jak filmowa Hannah mieć grymas twarzy, lekceważące odzywki itd. generalnie dla mnie ten film- serial czy jak to tam nazwać nie miał żadnego pozytywnego przekazu a dziś jak widzę co odtwórczyni roli głównej robi w swoim prywatnym życiu mam wrażenie że najbardziej ukształtowała ją ta negatywna dla mnie postać filmowa. Pamiętam też jak na zebraniu przed Chrztem Św. mojego chrześniaka ksiądz prosił rodziców aby zwracali uwagę na zabawy ich dzieci , na to oglądają itd i jako przykład dał sytuację która podobno wydarzyła się naprawdę kiedy to mały chłopiec wyskoczył z okna myśląc że podobnie jak jego ulubiony bohater- Pokemon może latać. W konsekwencji doszło do tragedii. Ja włączając telewizor w tym również kanały dla dzieci jestem momentami zła że pokazuje się im tak idiotyczne bajki, filmiki, programy które totalnie nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.

2016-03-07 15:14

U mnie synek ogląda bajki, nawet codziennie, ale nie często i zazwyczaj tylko w nagrodę. Oczywiście limit musi też być, bo nie ma co przesadzać... Nie dość, że później nabiera nawyków od postaci kreskówkowych czy bajkowych to jeszcze wzrok się psuje... I jak pozwalam synkowi oglądaćto tylko Nick Jr. ewentualnie BBC CBeepies, czasami Disney Junior, ale najrzadziej. Mój synek na razie jets za mały na puzzle, ale już się nie mogę doczekać aż trochę podrośnie. Na pewno b ędziemy razem układać :)

2016-03-07 12:49

dzieci to dla nas największy skarb i czas spedzany z nimi jest dla nas bezcenny:-) Moja córcia uwielbia oglądać bajki ale niestety chciała by to robić za często staram sie jej to ograniczać jak tylko mogę ale niestety nie zawsze jest to możliwe ... Dla nas najbardziej kreatywną zabawą z córcią sa klocki puzzle czytanie książek i takie tam zabawy