Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1474 Wątki)

Czy da się pomóc!

Data utworzenia : 2019-08-21 19:55 | Ostatni komentarz 2019-11-20 17:54

aneta7734

1629 Odsłony
70 Komentarze

Dziewczyny mam taką delikatną sprawę. Dzwoniła do mnie przerażona kuzynka. Myślałam, że coś się w domu stało i do niej pojechałam. Długo nie mogłam jej uspokoić. Dopiero jak się uspokoila to powiedziała co się stało. Prawdopodobnie poronila. Mówiła, że miało to miejsce wczoraj. Komórka którą wysikala wyglądała jak zarodek w 4 tygodniu ciąży. Jak jej obliczylam wszystko to by się zgadzało. Ona nie wiedziała, że jest w ciąży bo nie miała żadnych objawów. Na objawy było jeszcze za wcześnie. Ale ona sama nie jest pewna czy to był zarodek i czy poronila. Samoistne poronienia występują. Mówiłam jej żeby poszła do ginekologa to by wiedziała. Ale ona nie chcę bo u niej w miejscowosci wszyscy o wszystkim wiedzą na prywatną wizytę jej nie stać. Gdybym jej dała pieniądze na ginekologa to czy po kilku dniach można jeszcze sprawdzić czy faktycznie było to poronienie. Zaproponowałam jej taki układ, że dam jej kasę i pojadę z nią prywatnie do lekarza i się zgodziła. Tylko czy coś wyjdzie. Tego pewna nie jestem, a ona chodzi przerażona i tylko płacze. Jest załamana i nie wie co robić. 

2019-11-20 17:54

Rodzice nie powinni chować dzieci tylko na odwrót. Niestety życie czasem nas nie oszczędza i nie wyobrażam sobie takiego bólu rodziców bez względu na to jak duże dziecko czy jeszcze w brzuszku czy też dorosłe.. Dziecko zawsze będzie dzieckiem dla rodziców 

2019-11-20 00:14

aneczkaa006 dla każdego rodzica, kiedy umiera ich dziecko, to jest najgorsza sytuacja w życiu. Nie można tak kategoryzować śmierci dzieci i licytować, który "przypadek" był gorszy. 

 

 

2019-11-19 23:59

Mega Naczelny Papuśny Bobas i co z tego że będziemy mieć pretensje do szpitala skoro to czasu nie cofnie a żyć z tym trzeba

2019-11-19 22:04

Straciłam dzieciątko w 6 tyg. choć było to dawno nawet bardzo to pamiętam ten dzień do dziś. Wszystko co do minuty jak myślę o tym mam przed oczami... nie da się zapomnieć... 

2019-11-19 17:09

Aneczkaa006- okrutna, smutna i przerażająca historia.

2019-11-18 10:47

Znam jeszcze gorszy przypadek kiedy dziecko się urodziło z chorym serduszkiem. Rodzice starali się jak mogli by nazbierać pieniądze na operację serduszka. W końcu się udało. Operacja się udała. Ale po jakimś czasie poszli na pobieranie krwi i w szpitalu tak go kloli a on płakał rodzicom nie pozwalali uspokoić bo krew szybciej leci i serce nie wytrzymało. Zmarl

2019-11-17 18:25

Aneczka nie wiem czy stwierdzili u niej powód .

 

Nie wiem czy cięższa jest strata na początku czy na końcu ale na pewno strata dziecka jest trudna i nie ważne w którym tygodniu . To że nie czujemy ruchów dziecka to nie znaczy że go nie ma . Nie jestem w stanie sobie wyobrazić tego jak czują się rodzice którzy stracili swoje dziecko . Nie mozna dzielić tego na kategorie że mała ciąża i donoszona to tak jakby rodzice którzy stracili swoje dzieci które się urodziły bardziej cierpieli niż tych nienarodzonych bo ich nie widzieli . Każdy rodzic przeżywa na swój sporob stratę dziecka . 

2019-11-17 15:15

ja trafilam do szpiatla w 7 tygodniu z plamieniami i pare tygodni pozniej znow mialam plamienia ale na szczescie nic tak strasznego jak piszecie nie mialo miejsca porod tez prawidlowy. silami natury. wspolczuje wszystkim mamom co to przeszly .