Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1529 Wątki)

Brakuje mi pieniędzy

Data utworzenia : 2024-06-23 12:04 | Ostatni komentarz 2024-07-10 00:32

Wątek edytowany: 2024-06-23 12:08

Karolina101

214 Odsłony
28 Komentarze

Siedze w domu z małym. Synek skonczyl roczek,poki co nie chce oddawać go do żłobka. Moim problemem jest ciagly brak pieniędzy,ledwo wiąże koniec z końcem. Pobieram 800 plus które prawie w całości idzie na rachunki oraz zasiłek dla bezrobotnych w wysokości 1000.Teraz zostało mi 600 zł do przyszłego miesiąca. Wcześniej partner dawał mi 1000 zł miesięcznie jednak na poczet wakacji na które wyjeżdżamy,nie daje mi już pieniążków. Czy Wy siedząc z dzieckiem tez tak macie? Jakie macie pieniążki siedząc z dzieckiem i nie pracując? 

2024-06-24 16:53

Mam podobnie jak Lea.. dobrze być niezależnym bo niewiadomo co i kiedy życie nas zaskoczy.. może źle mówi sie o żłobkach ale np moi synowie chętnie chodzili.. młodszy dalej chodzi ;) tylko trzeba być bardziej zorganizowanym bo czasu jest znacznie mniej na obowiązki domowe pracując.. 

2024-06-24 16:33

Ciężka masz sytuację,ja powiem tak jak odkładałam kasę na kuchnię to wakacji s mężem nie mieliśmy bo coś kosztem czegoś. Ja od  6  lat siedzę w domu co prawdą jest to macierzyński wychowawczy i tak w kółko, więc kasa była na macierzyńskim na wychowawczym też , ale miałam czeski urlop rodzicielski bo jestem żoną ich pracownika, więc  mogłam mieć dłużej rodzicielski w sumie prawie do 3 roku życia syna bo ostatnie pieniądze dostałam przed trzecim porodem. Bez tego byłoby ciężej i jakby mi kasy brakowało dziecko poszłoby do żłobka, ale miałam kasę ,a gdyby poszło mogłabym tylko dać na maks 4h według prawa czeskiego by mieć zasiłek , a moje dzieci wiecznie chore więc nie opłacało mi się iść do pracy na mniej niż 4h i być wiecznie na L4 bo wiecej miałam z siedzenia w domu z dziećmi 

Trzeba przekalkulować co jest lepsze i by Wam się żyło łatwiej 

2024-06-24 13:14

Podobnie uważam. Planowanie wakacji w sytuacji kiedy ledwo wiążemy koniec z końcem to szaleństwo. I też w takim przypadku nie zastanawiała bym się w ogóle czy oddać dziecko do żłobka i iść do pracy, bo wiedziałabym, że to jest konieczne. Dla mnie też niewyobrażalne by było zachodzenie w ciążę, nie mając pracy. Lubię być niezależna. Dlatego chodziaz, że może jakoś dalibyśmy radę z wypłaty narzeczonego to i tak wracam do pracy od stycznia. Ciężko będzie mi zostawić maluszka, ale myślę, że to najlepsze rozwiązanie.

2024-06-24 08:35

Mała zołza w samo sedno :)

2024-06-23 22:43 | Post edytowany:2024-06-23 22:45

.

2024-06-23 22:42

Piszesz o wakacjach...dziewczyny już tu napisały i ja się z tym zgadzam - nie stać mnie, to nie jadę. Są inne priorytety. Oczywiście czasem nie chcemy sobie wszystkiego odmawiać, nie chcemy pozbawiać dziecka tej radości, przygody i doświadczeń. Ale co innego odkładać każdy dodatkowy grosz i żyć na budżecie minimum aby pojechać na upragnione wakacje, a co innego klepać biedę czy odmawiać zaspokojenia podstawowych potrzeb. 

Może udałoby Ci się załatwić sobie jakąś pracę dorywczą? Weekendowo lub popołudniami? Na zmianę z partnerem? Tworzyć rękodzieło? Prowadzić coś w ramach działalności nierejestrowanej? Może masz jakieś umiejętności, które możesz wykorzystać i oferować online (np jako wirtualna asystentka)?

2024-06-23 22:41 | Post edytowany:2024-06-23 22:46

Ja co prawda nie "siedziałam w domu z dzieckiem" bo ciągle byłam zatrudniona (nie wyobrażam sobie decydować się na dziecko nie mając zapewnionej umowy i prawa do zasiłku macierzyńskiego ale wiadomo, że w życiu bywa różnie i czasem nas zaskoczy...). Ale mimo tego, że miałam stały dochód to i tak kombinowałam co robić aby mieć więcej. Ja już taka jestem, lubię jak dodatkowy grosz wpływa na konto. 
Nie wyobrażam sobie być na utrzymaniu męża.

Teraz jest dużo różnych możliwości online aby te dodatkowe grosze zarobić. To czasem są dosłownie grosze ale jestem zdania, że jak się nie ma nic i na prawdę komuś zależy to się pracy podejmie i będzie zbierał grosz do grosza.

 

Piszesz o wakacjach. Dziewczyny już tu napisały i ja się z tym zgadzam - nie stać mnie, to nie jadę. Są inne priorytety. Oczywiście czasem nie chcemy sobie wszystkiego odmawiać, nie chcemy pozbawiać dziecka tej radości, przygody i doświadczeń. Ale co innego odkładać każdy dodatkowy grosz i żyć na budżecie minimum aby pojechać na upragnione wakacje, a co innego klepać biedę czy odmawiać zaspokojenia podstawowych potrzeb. 

Może udałoby Ci się załatwić sobie jakąś pracę dorywczą? Weekendowo lub popołudniami? Na zmianę z partnerem? Tworzyć rękodzieło? Prowadzić coś w ramach działalności nierejestrowanej? Może masz jakieś umiejętności, które możesz wykorzystać i oferować online (np jako wirtualna asystentka)? 

 

Ja pracuję na etacie ale dodatkowo:
jestem zapisana jako konsultantka Avon (nie mam z tego wiele bo zamawiam głównie dla rodziny i znajomych że zniżką ale czasem trafi się jakaś nowa osoba z zamówieniem albo ja dostanę coś gratis i odsprzedam drożej), 
wystawiam rzeczy na vinted i olx(ze swojej szafy plus jak czasem trafię jakąś perełkę w szmateksie ale raczej nie mam do tego szczęścia :D),
zmieniam co jakiś czas konto bankowe i zakładam w innym banku, w którym oferują nagrodę za otwarcie i robię to przez programy partnerskie za co mam dodatkową prowizję.

Sprawdź sobie w internecie "Pani od oszczędzania" Karolina Nowicka. Prowadzi konto na Instagramie ale ma też swoją stronę. Za zapis do newslettera wysyła darmowego ebooka "50 sposobów na większe oszczędności".

Niestety jak już nie ma z czego oszczędzić i za co kupić podstawowych rzeczy do życia to trzeba pomyśleć o podjęciu pracy i dodatkowym zarobku

2024-06-23 22:39

Ja co prawda nie "siedziałam w domu z dzieckiem" bo ciągle byłam zatrudniona (nie wyobrażam sobie decydować się na dziecko nie mając zapewnionej umowy i prawa do zasiłku macierzyńskiego ale wiadomo, że w życiu bywa różnie i czasem nas zaskoczy...). Ale mimo tego, że miałam stały dochód to i tak kombinowałam co robić aby mieć więcej. Ja już taka jestem, lubię jak dodatkowy grosz wpływa na konto. 

Nie wyobrażam sobie być na utrzymaniu męża.

 

Teraz jest dużo różnych możliwości online aby te dodatkowe grosze zarobić. To czasem są dosłownie grosze ale jestem zdania, że jak się nie ma nic i na prawdę komuś zależy to się pracy podejmie i będzie zbierał grosz do grosza.

 

Piszesz o wakacjach...dziewczyny już tu napisały i ja się z tym zgadzam - nie stać mnie, to nie jadę. Są inne priorytety. Oczywiście czasem nie chcemy sobie wszystkiego odmawiać, nie chcemy pozbawiać dziecka tej radości, przygody i doświadczeń. Ale co innego odkładać każdy dodatkowy grosz i żyć na budżecie minimum aby pojechać na upragnione wakacje, a co innego klepać biedę czy odmawiać zaspokojenia podstawowych potrzeb. 

 

Może udałoby Ci się załatwić sobie jakąś pracę dorywczą? Weekendowo lub popołudniami? Na zmianę z partnerem? Tworzyć rękodzieło? Prowadzić coś w ramach działalności nierejestrowanej? Może masz jakieś umiejętności, które możesz wykorzystać i oferować online (np jako wirtualna asystentka)? 

 

Ja pracuję na etacie ale dodatkowo:

jestem zapisana jako konsultantka A.von (nie mam z tego wiele bo zamawiam głównie dla rodziny i znajomych że zniżką ale czasem trafi się jakaś nowa osoba z zamówieniem albo ja dostanę coś gratis i odsprzedam drożej), 

wystawiam rzeczy na vinted i olx(ze swojej szafy plus jak czasem trafię jakąś perełkę w szmateksie ale raczej nie mam do tego szczęścia :D),

zmieniam co jakiś czas konto bankowe i zakładam w innym banku, w którym oferują nagrodę za otwarcie i robię to przez programy partnerskie za co mam dodatkową prowizję.

 

Sprawdź sobie w internecie "Pani od oszczędzania" Karolina Nowicka. Prowadzi konto na Instagramie ale ma też swoją stronę. Za zapis do newslettera wysyła darmowego ebooka "50 sposobów na większe oszczędności".

 

Niestety jak już nie ma z czego oszczędzić i za co kupić podstawowych rzeczy do życia to trzeba pomyśleć o podjęciu pracy i dodatkowym zarobku.