Testy owulacyjne

Ja korzystałam z owulacyjnych i u mnie się potwierdziły.

Najpierw miałam od koleżanki jakieś z allegro ale były beznadziejne bo wg nich każdego dnia miałam owulację.

Później przy staraniach zaczęłam na apce prowadzić temperaturę i w końcu kupiłam testy z rossmanna takie chyba na 5 dni. Zrobiłam 3 dni, w tym czasie spodziewanej owulacji wg apki i pasowało - 2 kreska na nich była w kolejnych dniach ciemniejsza. U mnie się to pokryło i wtedy zaszłam w ciążę.

U mnie były nieregularne miesiączki i długie cykle i później jak wyszło pco to lekarz mówił, że musimy zaobserwować czy w ogóle mam te cykle owulacyjne. Potem je skracaliśmy no i w końcu wszystko się udało. :) Za drugim razem nie było problemów.

Najlepiej to nawet odczekać troszeczkę aby ten organizm p o tych tabletkach się zregenerował 

Monia podobno tak jest, że po odstawieniu tabletek można od razu zajść w ciążę. Ale to pewnie zależy od ciała i organizmy poszczególnej kobiety, znam dziewczynę która wiele lat brała tabletki i tak się zblokowała, że leczą się po najlepszych klinikach i nie mogą zaskoczyć... 

Ja też nie musiałam się niczym wspomagać aby wiedzieć kiedy mam dni płodne. 

Wystarczy odstawić tabletki i już się jest w ciąży no tak było w naszym przypadku. Pierwszy i trafny strzal6ze tak powiem :D

Ja również nie korzystalam z takich testów, od zawsze mam regularne miesiączki i wiem kiedy mam dni płodne. A przed zajściem w ciążę brałam tabletki antykoncepcyjne więc tym bardziej wszystko było wyregulowane

Ja miałam regularne miesiączki więc sama potrafiłam wyliczyć dni płodne. Nie korzystałam z tych testów. 

ja też z tego nie korzystałam:p

ale chciałabym mieć drugie dziecko chłopczyka,czy wy korzystaliście zeby trafić płeć czy to czysty przypadek?

Ja nigdy nie korzystałam. Owulację da się wyliczyć więc jak dla mnie zbędny gadżet