Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Konkursy #teamLOVI (394 Wątki)

Konkurs "Karmię Piersią" (ZAKOŃCZONY)

Data utworzenia : 2019-12-17 15:35 | Ostatni komentarz 2020-01-10 09:34

Redakcja LOVI

13314 Odsłony
633 Komentarze

Zapraszamy Was do wzięcia udziału w konkursie, w którym do wygrania czeka aż 20 zestawów  z elektrycznym laktatorem Expert, smoczkami Buddy Bear, wkładkami, rożkiem i poduszką do karmienia marki Sango Trade.

Zadanie konkursowe:

Dokończ zdanie: Karmienie piersią to dla mnie... 
Nagrody czekają!  
 

W dniach 17 - 31.12.2019 zamieść odpowiedź w przygotowanym przez nas wątku konkursowym na forum. 

 

Pamiętajcie, że zgłoszenia bez uzupełnionych danych w serwisie nie będą brane pod uwagę. Zgłoszenia konkursowe należy dodawać w tym wątku.

Wygrani: 

Martaen

[email protected]

ankaakna

[email protected]

Spinka

maratenka

Sigmabook

[email protected]

M.Walska

Magda.Lena

[email protected]

AnnaBren

TataRoku

[email protected]

Adleri

Monika3105

[email protected]

[email protected]

lila.lilianna

[email protected]

 

 

 

 

2019-12-21 18:51

Karmienie piersią to dla mnie... jedna wielka nieznana, a jednocześnie rzecz, którą chcę poznać i nauczyć się robić to dobrze, a dzięki temu, że przez przypadek trafiłam na stronę "lovi" uważam, że dam sobie z tym spokojnie radę z uwagi na potężną dawkę informacji, które zapewnia Wasza strona :) czekamy na Aleksego ze spokojem- jednocześnie uzupełniając wiedzę o karmieniu piersią- dzięki stronie "lovi". 

2019-12-21 17:47 | Post edytowany:2019-12-21 17:50

Karmienie piersią to dla mnie nie lada wyzwanie, by zapewnić maluszkowi kolację, obiad i śniadanie. I choć trudne to zadanie, wiem, że synek zasługuje na nie.

Maluch głodny w dzień i w nocy, przydałby się laktator do pomocy.

Wtedy tata może wstawać, maluszkowi mleczko dawać. Mama pospać chwilę może, kiedy tatuś jej pomoże. 

Choć syneczek bardzo mały, mama LOVI serecem całym. 

2019-12-21 17:38

Karmienie piersią jest dla mnie wielką niewiadomą, której jednocześnie się obawiam i bardzo pragnę. Dopiero czekam na moje maleństwo, a już teraz bardzo je kocham i chcę dla niego wszystkiego co najlepsze. Postanowiłam zrobić wszystko co w mojej mocy, by móc karmić piersią, gdyż mam świadomość korzyści jakie idą z tym w parze. A że to moje pierwsze dziecko i zupełny brak doświadczenia... trudno, na pewno sobie poradzę ;)

2019-12-21 17:29

codzienna walka samej z sobą niestety. Chyba dobrze wspominam tylko pierwsze karmienie ktore naprawde było wyjątkowe. Potem niestety przez brak doświadczenia i odpowiedniej pomocy zaczęły się problemy. Krwawiace sutki dziecko ktore przez kolki zamiast spokojnie jeść płakało przez nieustanne kolki.. Karmienie kojarzy mi się niestety z bezradnością i bezsilnością. Dlatego mam nadzieję ze tym razem gdy już za niedlugo będę mieć drugie maleństwo doświadcze tego wszystkiego o czym piszą Panie.

2019-12-21 17:15

Karmienie piersią to dla mnie niesamowita więź łącząca mnie z dzieckiem, jest to moment tylko dla nas. To chwila niesamowitej miłości i czułości. Karmiąc dziecko czuje, że daje mu wszystko co najlepsze. Uwielbiam kiedy te śliczne oczka podczas karmienia patrzą prosto w moje oczy. Mam nadzieję, że będziemy karmic się jeszcze długo, aż do momentu kiedy oboje poczujemy, że jesteśmy gotowi na odstawienie chociaż niedługo wracam do pracy i bardzo niepokoje się jak to będzie? Jak Maluch wytrzyma tyle czasu bez mojego mleczka? Wiem jedno! Nie poddam się i będę walczyć o te nasze chwile razem tak samo jak walczyłam na początku tej mlecznej drogi kiedy wszyscy mówili podaj modyfikowane, napewno się nie najada.

2019-12-21 16:47

Karmienie piersią to dla mnie urzeczywistniona  cząstka magii ? 

2019-12-21 16:16 | Post edytowany:2019-12-31 12:21

Karmienie piersią to dla mnie ogromna dawka endorfin! ❤Hormony szczęścia w moim organiźmie wariują i osiągają poziom maksymalny! Karmiąc Zuzię czuję zadowolenie, błogość, euforię ❤ 

To najcudowniejsze doświadczenie, które przeżywam każdego dnia ze swoją ukochaną córeczką. Dzięki temu moja więź z Zuzią z dnia na dzień staje się coraz silniejsza. Kiedy zajada mleczko i patrzy na mnie swoimi pięknymi niebieskimi oczkami to jestem najszczęśliwszą osobą na świecie! Nic i nikt się wtedy nie liczy; jestem tylko ja i mój mały skarb <3 Jednak nie zawsze było tak pięknie i kolorowo. Opowiem Wam początek naszej mlecznej drogi. Może dotrze ona do obecnych mamuś, jak i przyszłych mam. Aby w razie zwątpienia, problemów i braku wsparcia wiedziały, że nie warto poddawać się zbyt szybko! Oto moja historia.. Kiedy wróciliśmy ze szpitala do domu wszystko było takie nowe, w końcu Zuzia to nasze pierwsze dziecko.. Pragnęłam karmić piersią i do tego dążyłam. Jednak nasze początki wyglądały tak, że mała całymi dniami wisiała na piersi. Dosłownie.. Całymi dniami.. Bywały takie dni, że nawet się nie myłam i cały dzień przechodziłam w piżamie. Gdyby nie mąż, to bym chyba nawet nie jadła. Mąż gotował, a potem mnie karmił, podczas, gdy ja trzymałam na rękach małego ssaka przy piersi. Teksty teściowej o tym, że mam mało pokarmu i słabej jakości i dlatego mała ciągle wisi na piersi nie pomagały. Noce były nieprzespane. Kiedy Zuzia w końcu usnęła i odłożyłam ją do łóżeczka, po chwili znów się budziła i próby uśpienia zaczynały się na nowo. Kupiliśmy do karmienia specjalny fotel uszak, aby było mi wygodnie. Pierwsze noce spędzałam w tym fotelu, o łóżku mogłam pomarzyć. Mała leżała przy piersi i jadła, a ja nie raz ze zmęczenia usnęłam w fotelu i budziłam się dopiero nad ranem.. W pewnym momencie nawet mąż namawiał mnie na podanie mleka modyfikowanego, bo przecież: "Po co mam się tak męczyć?". Zrobiłam wtedy najgorszą rzecz, jaką mogłam.. Zdesperowana i zmęczona uległam w końcu ich presji.. Kupiłam jednorazową saszetkę z mlekiem modyfikowanym. Mąż ją rozrobił. Miałam cichą nadzieję, że Zuzi nie posmakuje sztuczne mleko i nie będzie go chciała. Niestety.. Córka z chęcią piła mleczko, a mi łzy ciekły po policzku.. Czułam się fatalnie. Czułam, że zawiodłam jako matka, że zawiodłam moje najukochańsze dziecko.. Jednak wiedziałam, że najważniejsze jest to, aby dziecko było szczęśliwe i najedzone. Poszłam na wizytę kontrolną do ginekologa i przy okazji zapytałam, czy wystawi mi receptę na tabletki na zasuszenie pokarmu. Pani ginekolog powiedziała, że nie ma sumienia mi jej wystawić. I teraz chciała bym jej bardzo za to podziękować! Bo właśnie wtedy postanowiłam walczyć! Postanowiłam nie słuchać "złotych" rad innych, tylko posłuchać samej siebie, własnego instynktu. W końcu to ja jestem matką i wiem, co jest dla mojego maleństwa najlepsze! :) Zaczęłam stosować herbatki laktacyjne, Femaltiker, Inkę z mlekiem. Wodę i soki piłam litrami. Małą dostawiałam do piersi na żądanie, zawsze gdy chciała dostawała cycusia. Robiłam to dla niej. Dla tego małego okruszka, który jest dla mnie najważniejszy na świecie. I wiecie co? Udało się! Wygrałam tę walkę :) Mała rozkręciła laktację, a przerwy między karmieniami zaczęły się wydłużać :) Teraz karmienie piersią to sama przyjemność i karmimy się, co ok. 2,5h. Z mężem planujemy jeszcze jedno dziecko (a jak go namówię to może nawet dwoje? :)) i je również zamierzam karmić piersią, nie widzę innej opcji. Uważam, że karmienie piersią wywołuje ogromną więź emocjonalną między mamą, a maluszkiem. Jest to czas tylko dla nas, siedzę wygodnie w fotelu, maluszek przy piersi, patrzę na to moje małe dziecię i nic mi więcej do szczęścia nie potrzeba. Rozczulam się, gdy łapie rączką cycusia i go trzyma lub, gdy ucina sobie drzemkę z cycem w buźce. Nie ruszam jej wtedy, tylko na nią patrzę. Upajam się tym najsłodszym widokiem na świecie :) Teraz jestem spełniona i szczęśliwa jako mama. Moją historię pragnę wykrzyczeć całemu światu! :) Poza tym wiem, że mleko matki jest dla dziecka najlepsze. Pewnie dzięki temu Zuzia tak wspaniale się rozwija. Jest szczęśliwym i pogodnym dzieckiem, nie mieliśmy problemów z kolkami. Wiem, że było warto podjąć tę walkę, aby teraz móc cieszyć się karmieniem piersią. Będę zachwalać karmienie naturalne zawsze i wszędzie. Chcę, aby wszystkie mamy wiedziały, że chcieć to móc! Kiedy matka czegoś pragnie, to jest w stanie dla swojego dziecka zrobić wszystko! Moja historia jest tego dowodem :) Trochę robi mi się smutno na myśl, że kiedyś to się skończy.. Ale póki co, cieszę się tym wspaniałym darem, który został nam dany. Niech nasza mleczna przygoda trwa jak najdłużej! ❤

2019-12-21 15:36

Karmienie piersią to dla mnie rollercoaster?. Więź matki i dziecka, która jest nie do opisania ❤❤