Konkurs "Karmię Piersią" (ZAKOŃCZONY)

Karmienie piersią to dla mnie praca - tak jak na każdym nowym stanowisku pracy najpierw trzeba się nauczyć nowych obowiązków, początki nie sa łatwe i często pojawia się pytanie czy dam radę i czy sobie poradzę, szef dość wymagający, często niestety są nadgodziny i praca w porze nocnej:) czesto trzeba dostosować się do zmieniającej się sytuacji. Ale jak w każdej pracy jest też dużo plusów: satysfakcja, że to co robię jest ważne i ma sens, interakcja z małym bardzo ważnym i bardzo kochanym czlowiekiem a jako wynagrodzenie zdrowie przyrost wagi spokojny sen malucha i uśmiech:) 

Karmienie piersią to dla mnie przekazanie tego co najcenniejsze mojemu dziecku, oraz budowanie więzi pomiędzy matka-córcia ?

Karmienie piersią to dla mnie ważny moment bliskości, ale tez odpowiedzialność, troska i po prostu miłość, to kontynuacja cudu stworzenia, narodzin i życia ❤

Karmienie piersią to dla mnie z pewnością będzie wyzwanie, jednak że pomimo pewnych obaw czekam już na narodzenie dzieciaka aby móc poczuć ta niesamowita więź mamy z dzieckiem ::) 

Karmienie piersią to dla mnie pewność, że moje dziecko dostaje ode mnie wszystko co najlepsze. Przeciwciała, które w przyszłości pomogą jej się uporać z najmniejszym przeziębieniem, a także wiem że dzięki temu czuje się bezpiecznie. Karmiąc piersią jest dużo mniejsze prawdopodobienstwo wystąpienia kolek, dzięki czemu moje dziecko się nie męczy. 

Karmienie piersią to dla mnie ogromny dar bliskości między mamą a dzieciątkiem, który nie każdej kobiecie jest dany. 

Nie wiem czym jest karmienie piersia.

Dowiem się dopiero pod koniec stycznia.

Wydaje mi się że musi to być magiczna chwila , łącząca dziecko z mamą , radość i łzy to napewno będzie pierwszym odruchem przy  karmieniu.

Chciałbym już to przeżyć ?

Karmienie piersią to dla mnie było coś abstrakcyjnego w ciąży, myślałam jak sobie poradzę . Jednak okazało się że natura czyni cuda. I jakoś sobie poradziliśmy. Było ciężko z wcześniakiem: nie umiał ssać, często ulewał, zbyt krótkie wędzidełko, mało mleka przy odciąganiu. Ale powiem , że jeśli ktoś chce żeby jej dzidziuś otrzymał to co najlepsze, żeby stworzyć więź między mamą a dzieckiem , to można wszystko pokonać. Więc i ja dałam radę: ciągła praca laktatorem co 2-3 godziny, przykładanie dziecka do piersi , przelewanie mleka do butelki, ważenie dzidziusia po każdym karmieniu, spanie prawie na siedząco , nawet karmienie w pracy było , dzidziuś śpi, a mama pracuje :) Ale czego się nie robi dla swojego maleństwa . I teraz z 2230 kg po roku mamy już 10 kg  :) A już niedługo będzie drugi dzidziuś, któremu też będę się starać dać co najlepsze. Trzeba tylko bardzo chcieć i wtedy wszystko się uda !!!! Trzymam kciuki za przyszłe mamy :)