Szał zakupowy dla dzidziusia

Dobrze wiedzieć. Nie znam się jeszcze na tym wszystkim. Dziękuję za poradę 

Generalnie one są niby od urodzenia, ale nie stosowałabym leżaczka u dziecka, które jeszcze nie rozwinęło stabilności tułowia, czyli w pierwszych 3 miesiącach życia. Wtedy lepiej kłaść dziecko normalnie na pleckach w kokonie lub koszu mojżesza. Chyba że na krótko to wtedy ok, nie zdąży wypracować złej postawy. 

Muszę obczaić. A. Od jakiego momentu życia można wkładać dzidzie do niego. Od samego początku? 

My też mamy turystyczne łóżeczko i synka więc baldachim odpada. Karuzela fajna bo chociaz na chwilkędziecko można odłożyć i sobie popatrzy, u nas na 5 minut działa :p 

Leżaczek bujaczek to moim zdaniem must have. Wszędzie można malucha ze sobą wziąć a on może nas obserwować. Ja nawet włosy suszę z Młodym w leżaczku :p mamy taki co potem nakłada się na krzesełko do jedzenia Hauck Alpha Bouncer. Ale super opinie ma Baby Bjorn tylko drogi strasznie. 

A to poczekam jeszcze trochę. Zastanawiam się nad tym leżaczkiem bujaczkiem 

Oj baldachim też mi się bardzo podobał ( w sumie to nadal uważam, że super się prezentuje) miałam parę przymiarek żeby go kupić ale ostatecznie sobie darowałam bo te się naczytałam, że to zwykle siedlisko kurzu. Jak sobie teraz o tym pomyśle, to po co on jest? Żeby okryć łóżeczko przed światłem? 

Co do karuzeli to dostałam, nawet miałam przez kilka dni założoną, ale przeszkadzała mi przy wsadzaniu synka do łóżeczka...on się nią wgl nie interesował. A te wszystkie melodyjki i światełka mamy w misiach.

Ja nie mam i nie żałuję 

ja nie miałam bo mam turystyczne łózeczko i ciężko tam przymocować wiec u mnie zbedny gadzet