Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Zakupy (894 Wątki)

Karuzela / karuzela z projektorem

Data utworzenia : 2013-05-04 01:41 | Ostatni komentarz 2018-06-22 14:27

Demotywacja

19433 Odsłony
208 Komentarze

Drogie mamy, czy wasze pociechy mają nad łóżeczkiem kolorowe, świecące, kręcące się i śpiewające karuzele? Co o nich myślicie? Warto zainwestować pieniądze, czy lepiej kupić zwykłego "naciąganego" pluszaka? A może niczego nie wieszacie nad łóżeczkiem maleństwa? A jeżeli już macie to z jakiej firmy polecacie karuzele?

2014-12-10 17:33

Didisia u nas było to samo,drażniła ją pozytywka i po dzień dzisiejszy nic a nic nie interesuje się karuzelą.

2014-12-10 16:08

Co do pozytywki, to wydaje mi się że mojego Tobcia drażni. lepiej mu jak dźwięk jest wyłączony i zwyczajnie może sobie maskotki "popacać" a przy muzyczce często grymasi. ale wiadomo każdy dzieciaczek ma różne upodobania. grunt to je wyczuć :)

2014-12-10 16:02

My takiego naciąganego pluszaka mieliśmy przyczepionego w wózku i na spacerze sprawdzał się znakomicie - szczególnie jak Mały był senny, to ta pozytywka zawsze go usypiala :)

2014-12-10 15:55

My mamy taką naciąganą ośmiorniczkę wyposażoną w różne atrakcje w łapkach- a to grzechotka, a to piszczałka, a to szeleszczący materiał, bardzo kolorowa. i to jest ulubiona zabawka małego. przebierałby non stop paluszkami po niej. a jak się cieszy jak odkryje w niej coś nowego! Można z niej zrobić również karuzelkę, jak się kręci to pluszowe macki się rozcapierzają i oczywiście wywołują zainteresowanie maluszka.

2014-12-10 15:03

Ja nie polecam tych naciąganych pluszaków wszystko było dobrze dopóki mąż nie wsadził swoich rączek i nie naciągną zbyt mocno..:)Poza tym 1 misiek się nudzi dziecku...nie ma to jak karuzelka gra kręci się kilka zabawek na raz..polecam te z canpol babies;)

2014-12-10 06:29

Grunt to kreatywność :)

2014-12-10 03:39

Moje szkraby dopiero zaczynają coś widzieć dlwtego jestem zadowolona, że nasze karuzelki mają czarno białe elementy mejty. Przy starszym synu wycinalam kształty z bristolu i kolorowałam na czarno , później doczepiałam do karuzeli.

2014-12-09 20:57

Ja myślałam, że karuzelka to taki pic na wodę, zbędny wydatek. Ale mąz namówił mnie i kupiliśmy z Canpola w wydaniu piratów. Synak jest zachwycony! zabaweczki go bardzo interesują, usmiecha się do nich, gada do nich, szybko zaczął się z nimi kolegować. A jaką ma frajdę jak sobie w nie pacnie. Karuzelka posłużyła nam też do wyćwiczenia jego prawej rączki (zauważał jedynie, że ma lewą). Plusem jest, ze można maskotki pluszowe odczepić, które poslużą z przytulanki i grzechotki. Karuzelka potrafi malucha zająć na jakiś czas, daje mu zabawę i rozrywkę. Ale oczywiście musi być dostosowana do maluszków. Jak wspomniałyście nie może być pastelowa, bo dziecko widzi jaskrawe, kontrastowe kolory. nie może być za głośna (myśmy naszą wyciszyli, bo melodyjki wręcz huczały, ale kawałek taśmy na głośniku załatwił sprawę). Natomiast też nie jest powiedziane, ze każde dziecko musi lubić taką formę rozrywki.