Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Zakupy (895 Wątki)

Gadżety i bzdety

Data utworzenia : 2015-01-02 09:15 | Ostatni komentarz 2024-08-29 16:07

kum_pela

26900 Odsłony
587 Komentarze

Hejka! Dziewczyny chcę abyście mi poradziły co jest niezbędnym gadżetem dla młodej mamy a co bzdetem którego nie warto kupować. Na pewno macie swoje doświadczenia i chciałabym żebyście napisały co warto kupić a co omijać bo sie nie przyda. Słyszałam o rożkach w ktore zawija sie dziecko ze sa zbędne. Proszę więc Was o pomoc.

2016-07-25 12:01

Ja nie mam kosza na pieluchy, wrzucam je do jednorazówki i szczelnie zawijam, a następnie do kosza. Śmietnik mamy obok bloku, więc domowy kosz opróżniamy codziennie. Już pisałam, że przewijak super sprawa, ale dla maluszka do max. 6 miesiąca. Teraz przewijanie rocznego dziecka to prawdziwa masakra, mój kręgosłup właśnie się zbuntował ciągłym pochylaniem się i od wczoraj ledwo mogę się ruszać z bólu.

2016-07-25 11:37

Przewijaka używałam bardzo rzadko. Najbardziej ubolewam nad takim organizerem ale wszystko układam na szafce. Stelizator uważam za zbędny wystarczy wrzątek a podgrzewacz leży w szafce.

2016-07-20 22:30

Przewijak zgadzam się od początku u mnie cały czas wykorzystywany. Również jestem po cc i w innej pozycji było mi bardzo ciężko przewijać Syna. Organizer dostałam od koleżanki ale nie powiesiłam bo jakoś jak spróbowałam to większa część była pusta więc leży w szafie nie używany. Zajmował dużo miejsca a tak mam łóżeczko obok szafy i tak czy inaczej wszystko mam pod ręką. Sterylizator jeśli ktoś nie używa butelek bo karmi piersią to nie jest konieczny. Mój wyciągnęłam raz i teraz stoi nieużywany ale jak zaczniemy korzystać z butelek może będzie uruchamiany częściej. Z podgrzewaczem mam tak samo. Leży w szafce i czeka w razie czego.

2016-07-20 21:48

baldachimu ja też nie miałam , podobnie jak ochraniaczy na łóżeczko, ogólnie bardzo skromnie to wygląda ale przynajmniej nie jest siedliskiem kurzu, a bez komody z przewijakiem nie wyobrażam sobie życia :D wszystko pod ręką w szufladzie, uporządkowane, i na bieżąco można kontrolować znikające pampersy ;)

2016-07-20 13:39

kokoszka26, co do kosza to dla mnie akurat był bardziej przydatny. Zapachu nie czułam. Dopiero póżniej, jak dieta synka była prawie jak dorosłych. Cóż, mięso, i zapach jak u dorosłych. Bardziej sobie kosz ceniłam niż sterylizator ;-) Mi po cesarce jednak wygodniej było wszystko robić na siedząco, więc i przewijać, i miałam tylko taki turystyczny nieprzemakalny przewijak. A przybornika nie miałam, bo mąż jest przeciwny takim gadżetom (baldachimu nawet ja nie chciałam). I teraz nie widzę potrzeby posiadania przybornika. Wszytsko w szafce obok łóżeczka miałam i teraz podobnie będzie.

2016-07-20 08:49

Margos zgadzam się z Tobą w kwestii przewijaka.Jest to naprawdę super sprawa.Nie trzeba się schylać a to duży plus dla kręgosłupa,a w szczególności jeśli kobieta ma problem po cc.Z tym ,że ja chwaliłam sobie organizer na łóżeczko,zalozony właśnie przy przewijaku-miałam w nim pampersy,kremy na odparzenia,jakieś waciki.Później gryzaczki,by w czasie przewijania zainteresować czymś malca. Podgrzewacz miałam i w sumie to prawie w ogóle go nie używałam.To ja osobiście wolałam sterylizator jako taki gadżet pomocny niż podgrzewacz. Nie potrzebny u nas okazał się kosz na pieluchy,dużo pieniędzy kosztuje a ciągle miałam wrażenie że wydobywa sie z niego nieprzyjemny zapach i się go pozbyłam.

2016-07-19 12:59

Przewijak to dla mnie niezbędnik numer jeden, o czym już chyba gdzieś pisałam. Zwłaszcza po cc nie było mowy o przewijaniu na łóżku. A i kręgosłup prawie mi odpadł, gdy 2 tygodnie byliśmy u rodziców przy okazji świąt. Przewijak to też wygoda, bo na łóżko wcześniej warto położyć podkład, a tak przewijak masz zawsze gotowy. Zwłaszcza przy noworodku jest bardzo przydatny, gdy tych czynności pielęgnacyjnych jest sporo. Podgrzewacza nie miałam, do tej pory podgrzewam w kąpieli wodnej, ale przyznam się, że jakbym takowy dostała to bardzo bym się ucieszyła. Lampka nocna na początku bardzo nam się przydała, kiedy w nocy poza karmieniem potrzeba była także przewijania. Obecnie wstaję tylko karmić, więc wystarcza słaba lampka włożona do kontaktu. Szczotkę i grzebyk miałam z canpola, szczota z naturalnego włosia super sprawa. Grzebyk przydał nam się przy walce z ciemieniuchą. Szumisia dostaliśmy też w prezencie i nam służy, ale gdyby go nie było to na pewno bym go nie kupowała. Za zbędny gadżet uważam też te przyborniki na łóżeczko (i oczywiście baldachimy). Niewygodnie mi było wyciągać z niego cokolwiek. Jedyne co to fajnie pieluchy można włożyć,a reszta kieszonek raczej niewykorzystana. Lepiej sprawdziło się biuro, na którym wszystko miałam pod ręką, zaraz obok przewijaka.

2016-07-13 21:29

U nas za Szumisia robił laktator eletryczny hehe :) Te mamy, które miały kiedykolwiek styczność z laktatorem, to wiedzą, jak głośno buczy, a mimo to mój synek bardzo długo musial przy nim zasypiać, bo bez niego nie chciał :)