Zabawy paluszkowe

Hehe córka podrośnie to może się jej zachce ,aby mama czytała już po angielsku;) 

Ja jak zaczynam mówić do córki po angielsku albo chwytamy angielską bajkę to jest mamo nie tal czytaj, tak nie chce xD

Ze starszą córką dużo czytałyśmy, w przedszkolu uczyła się wierszyków, teraz ma dobrą pamięć i naprawdę bogate słwonictwo. Także warto, z młodszą też będziemy tak trenować:).

Aniss dokładnie:) 

Czytam codziennie córce,ta samą książeczkę ,i cały czas się nią zachwyca ,próbuje łapać obrazki,  mamy jeszcze dwie inne ,,Maluchy  w dżungli,, i tak sensoryczna,na ćwiczenie paluszków, pobudzająca dotyk . 

W kartonie mam mnóstwo innych bajek... pasuje mi w końcu je wyjąć i poukładać na półkach:) 

Tak naprawdę do dziecka po prostu trzeba mówić nie ważne czy czytać czy wymyślać po prostu mówić co kolwiek;)

Moi nigdy nie mówili wierszyków jedynie starszy synek umiał na dwa latka modlitwe " aniele boży" i parę piosenek ale nie całe ;) a zabawy typu "raka nieboraka " kaszka warzyła itd u nas dzieci uwielbiają i zawsze jest przy tym dużo uśmiechu �

Też chciałabym wprowadzić dwujęzyczność mojemu dziecku, ale nie wiem czy podołam. Na pewno takie czytanie książek dziecku dużo daje. Widzę po córce mojej koleżanki. Miała czytane bajeczki zawsze przed snem i naprawdę dużo mówi i szybko zaczęła.

Córka mojej siostry w wieku 1,5 umiała powiedzieć całą modlitwie ojcze nasz. Z czasem było tylko więcej mowy i lepiej. Także czasami są takie dzieci wyjątkowe. Też bardzo dużo czytałam książek