Zabawy (160 Wątki)
Stoimy przed wyborem rowerka dla córki . Tu mamy dylemat czy jest sens kupować rower biegowy czy lepiej taki z dodatkowymi kółkami po bokach na początek?
Czytaliśmy, że podobno dzieci, które mają najpierw biegowy szybciej się przyzwyczają do normlanego i idzie im łatwiej nauka jazdy bo już opanowały wcześniej równowagę.
Jak to wyglądało u Was ? jak uważacie czy faktycznie rower biegowy niesie tyle korzyści jak to jest opisywane czy to tylko taka moda ?
2021-06-01 13:56
Kverbe w sumie jakbym była.z dzieckiem tyle.razy na sor z powodu upadku to twz bym w końcu chyba taki kask zakupiła
2021-06-01 08:40
My z rodziną się dosyć mocno zastanawiamy czy synowi takiego kasku nie kupić :) On nie potrafi chodzić - wszędzie biega. W dodatku jest tak nie uważny, że wpada na ściany. Tak szybko przebiera nogami, że na prostej drodze potrafi się 5 razy przewalić. Cały czas ma jakieś siniaki. 2 razy miał podpite oko - raz w domu jak się przewrócił na rączkę od szafki, i raz w przedszkolu sobie podbił bo też na szafkę się wywalił.
Niby dziecko jak się nie przewróci, to się nie nauczy, ale są też dzieci, które się przewracają i też się nie uczą :D
2021-05-31 11:34
Jeszcze nie widziałam dziecka w takim kasku
2021-05-31 11:06
Anita no dokładnie, mojej znajomej syn wspina się na szafki, notorycznie spada z krzesełka do karmienia.. Więc oni byli już chyba z 5x na sor po urazie i w końcu zakupiła ten kask dla spokoju ducha z polecenia lekarza.
2021-05-31 00:55
O Boże, dziecko w kasku 😂 pękam ze śmiechu czego to już nie wymyślą 🙈
2021-05-29 17:05
Moim zdaniem to krzywda dla dzieci ale każdy ma inne zdanie
2021-05-29 08:05
Mój syn jak zaczynał chodził zbytnio nie uderzał głową. Był ostrożny bo dopiero się uczył. Miał pchach drewniany, ale wiedzicie z czym mu się najlepiej chodziło? Mam pufe, taka z allegro, kwadratowa z ecoskorki, bardzo lekka, 40×40cm i on tam pufe sobie pchał i znia chodził �
2021-05-29 00:30
Nati mam takie samo zdanie, wydaje mi się, że to już przesada. Dziecko musi się nauczyć koordynacji i radzenia z przeszkodami. Ja zabezpieczałam ostre rogi stolika i tyle. Uderzył się nie raz i dalej mu się zdarza ale nie wyobrażam sobie trzymać go w domu w kasku. Ale znów też nie był jakimś szogunem za którym trzeba było biegać w tę i z powrotem, więc jak się uczył wstawać i chodzić to zawsze byłam w pobliżu i raczej dało się wychwycić moment, w którym ma uderzyć o kant stołu czy blat szafki nad głową. Sytuacji żeby szedł i się zataczał jak pijany i obijał głową o ściany i wszystko wokół nie było, więc nie bardzo widzę sens zakładania takiego kasku...
