Krzywa cukrowa

I tak jest mie tylko w laboratoriach u lekarzy tez . Ja jak jeżdżę do diabetologa (ckd łódź) przed wizytą podchodzisz do maszynki wpisujesz pesel lub numer telefonu i wyskakuje co bilecik z numerem porządkowym- nie ma on nic wspólnego z numerem kolejności rejestracji;  oraz godzi a orientacyjna wizyty . Przed samym gabinetem jest telewizor i ustawia ne numerki porządkowe w kolejności godzin przyjec pacjenta , czyli sa w większości niepokolei. Ostatnio się ze mną gosciu kłócił ze ona ma numer 302 a ja 340 i ze on ma szybciej wizyte . Pokazuje mu na kartce pod spodem godzine przyjęcia jaka ma a jaka mam ja- godzine po mniec; oburzenie bylo 100%

U nas także na krzywa wchodzi się bez kolejki co jakiś czas pielęgniarka wychodzi i kontroluje sytuacje , pyta o samopoczucie i mówi ile zostało do kolejnego pobrania a niech ludzie gadają dla mnie to jest chore jak wyskakuje jakiś dziadek że on był pierwszy i jemu się należy po czym wychodzi pielęgniarka i kazuje mu czekać to jest wielce oburzony bo sory ale my mamy ich puszczać w kolekcjach i wszystko a jak przychodzi co do czego to zero zrozumienia dla młodszego pokolenia 

Dlatego ja jestem za tym aby były numerki do pobierania;) wtedy każdy wchodzi jak mu wypada;) bez kłótki a osoby w ciazy czy z krzywą powinny mieć osobny gabinet to by było rozwiazanie;)

U mnie tez tak było ale ludzie krzyczały ze ktoś bez kolejki wchodzi 

U nas osoby na krzywą cukrową wchodzą poza kolejnością. I panie pielęgniarki mówią, żeby się nawet ludzi w kolejce nie pytać, tylko wchodzić do gabinetu i tyle. Najwyżej sobie pomarudzą. U mnie w przychodni dużo starszych osób jest i wiecznie się o miejsce w kolejce kłócą. Ostatnio byłam świadkiem jak jedna pani nakrzyczała na kobietę z malutkim dzieckiem, że jej nie przepuści. Mimo że osoby z dziećmi do lat 5 i kobiety w ciąży mają pierwszeństwo - zgodnie z tym co jest napisane na drzwiach.

MamaEmmy u nas tak samo jest, ale często się można spotkać z zniesmaczeniem ze strony osób, które mają przepuścić;/

Karolcia ja też sobie wcisnęłam cytrynę i jakoś przełknęłam;p

Anabanana  to jest jakiś absurd żeby jakieś limity były. U nas w laboratorium nie ma i dodatkowo ci na krzywą mają pierwszeństwo za 1 drugim i 3 przy pobraniu i ludzie muszą przepuszczać czy im się to podoba czy nie takie są zasady ale może to tez zalezy od tego jak duze jest miasto ? 

Mi pielęgniarka poradziła wcisnąć połówkę cytryny do roztworu z glukozą i tak zrobiłam, piłam powoli łyk po łyku i dla mnie nie było to takie najgorsze. Smakowało jak taka bardzo słodka lemoniada, no i trochę drapało przełyk. Ale ja ogólnie w ciąży nie miałam problemu z mdłościami i wymiotami, więc to pewnie też miało znaczenie.