Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Znajomi

Data utworzenia : 2013-01-16 10:50 | Ostatni komentarz 2016-03-08 00:41

P.Janik

11817 Odsłony
124 Komentarze

Jak zmieniły się wasze stosunki ze znajomymi? A może nie zmieniły się wcale?

2016-03-03 14:43

Też wychodzę z założenia że czas imprez już minął. Mimo ze jestem w ciąży wiem, że wyszalałam się już wystarczająco w swym życiu i nawet przed ciąża wolałam juz stopować a nie na siłę udawać że uwielbiam nocne życie. Jak moi znajomi wybierali się na imprezę to my z mężem z dyskoteki potrafiliśmy wyjść po godzinie do domku. Już wczesniej zaczynało mnie to nudzić. A już nigdy nie rozumiałam jak można pić na tyle żeby caly kolejny dzień leżeć i dochodzić do siebie. Masakra. Przeciez dzień jest zmarnowany i nic z niego nie mamy wtedy.

2016-03-03 13:13

Ja też już nie widzę w tym przyjemności lubię czasem wypić jedno piwko zazwyczaj owocowe lub lampkę wina i tyle. Spacery uwielbiam a podczas nich można iść na lody kawę zakupy ciastko lubię tak spędzać czas. Dla właśnie dlatego nasi znajomi się wykruszyli bo dzieci nie mają a my już nie jesteśmy kompanami do picia alkoholu do białego rana ani nocnych wyjazdów na miasto. Jak się spotkamy to zazwyczaj nie pijemy a napewno jedno z nas. No i nie rozumieją że chcemy wrócić położyć dziecko spać wg nich może spać gdziekolwiek jak chce psach dlatego tel milczą. Tzn mój mąż chętnie nadal by prowadził takim życie mimo że jest starszy ode mnie ale ja go stopuje cały czas że teraz jest rodzina

2016-03-03 11:34

Marta, Agnieszka, Justyna, miło mi i aż się serce cieszy jak Was czytam bo my jesteśmy uważani za dziwaków co to wolę spędzać wolny czas z dzieckiem zamiast na melanżu ;) ja tam się już wyszumiałam szczerze mówiąc i dziwię się jak można się co tydzień zalewać w trupa na imprezie i potem całą niedzielę zdychać zamiast korzystać z pięknej pogody np i jechać na rower czy na spacer do lasu ... szkoda życia moim zdaniem... czasem czuję się tak staro z tym poglądem hehe

2016-03-03 10:51

Ja też uważam, że rodzice są od wychowywania dzieci a nie dziadkowie. Odkąd jestem w ciąży my z mężem rzadziej wychodzimy do znajomych chociaż z najbliższymi spotykamy się w miare regularnie. Mąż dodatkowo raz na jakiś czas przez 27 tygodni ciąży dwa razy dokładnie wyskoczy z kolegami się spotkać ale po maksymalnie dwóch godzinach jest z powrotem. Częściej za to spotykamy się z naszym rodzeństwem. Albo wszyscy do nas albo my do któregoś z nich. Znajomi jak to znajomi raz nas odwiedzą raz my ich. Fajnie się z nimi spotkać i pogadać tak o wszystkim i niczym.

2016-03-02 23:07

U mnie znajomi sa na etapie planowania dziecka badz slubu a nie ktorym sie juz urodzily dzieci :) od kad urodzilam drugiego synka nie zostal jeszcze z zadna babcia na noc zazwyczaj bierzemy go ze soba lub znajomi przychodza do nas. Starszy synek czasami zostawal na kilka godzin jak wychodzilismy wieczorem z mezem.

2016-03-02 22:50

To moje przyjaciółki szczególnie dwie najbliższe nie mają dzieci (ba! nawet nigdy chłopaka nie miały!), a nasze stosunki nadal są rewelacyjne. :)

2016-03-02 22:44

a ja uważam że z dzieckiem się człowiek nie męczy... szczególnie własnym i ja wolę spędzić weekend z mężem i synem niż ze znajomymi i piwskiem :)

2016-03-02 20:31

Basiu, mam takie samo podejście do wychowania dzieci jak Ty. Dzięki temu mam bardzo dobry kontakt z córkami, a najstarsza 17 letnia potrafi podejść do mnie, przytulić się i powiedzieć: "Kocham Cię, ty moja mamusiu!" Ja ze znajomymi praktycznie się nie spotykam, bo jak się dowiedzieli, że w wieku 39 lat "zafundowaliśmy" sobie dzidziusia, to bardzo nam współczuli cyt."tych pieluch, niewyspania, zmęczenia, wrzasku i bałaganu". Ja wychodzę na spacery z wózkiem, a oni z pieskiem w ubranku, z kokardką, a starsze dziecko idzie w "odstawkę". Bardzo kocham zwierzęta, a psy w szczególności, ale nie mogę patrzeć jak większość znajomych więcej czasu poświęca pieskowi niż nastoletniemu dziecku, które też potrzebuje uwagi i zainteresowania ze strony rodziców.