Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Znajomi

Data utworzenia : 2013-01-16 10:50 | Ostatni komentarz 2016-03-08 00:41

P.Janik

11814 Odsłony
124 Komentarze

Jak zmieniły się wasze stosunki ze znajomymi? A może nie zmieniły się wcale?

2016-03-08 00:41

Widzisz Justyna - a ja nigdy listu nie dostałam - co najwyżej smsa ;)

2016-03-04 09:56

Ja kiedyś często chodziłam na dyskoteki z koleżanką jak obie byłyśmy same i po prostu chciałyśmy się pobawić. Zawsze po jakiś trzech godzinkach wracaliśmy do domu ładnie spać. Jak poznałam męża raz poszliśmy ze znajomymi na godzinkę i to wszystko. Wróciliśmy też do domku spać. Gosia ja też uwielbiam spacerować. Już nie mogę się doczekać wiosny gdzie wyjdę i będę łazić dłużej bo ciepło na dworze a już jak odpalę wózek to w ogóle :) Justynka może mąż stanie się romantyczny tak sam z siebie. Może w końcu odkryje w sobie te pokłady romantyzmu. Życzę Ci tego.

2016-03-03 16:47

Ha ha romantyzmu to nigdy nie było mąż raczej nie z tych romantycznych wcześniej nie przeszkadzało mi tak bardzo no bo spędzałismy czas wspólny ze znajomymi teraz jest gorzej jak tych możliwości brakuje. Chodź czasem wyjeżdżałgpmw we dwoje na wakacje czy weekend:-D ale teraz też nie da rady. Mój mąż był romantyczny dosłownie kilka razy w życiu i to w sytuacji podbramkowej kiedy chciałam się rozstać o tak wtedy nawet list potrafił napisać. A za dyskotekami też nie przepadamy

2016-03-03 16:21

Justyna może ten romantyzm u Was narodzi się na nowo. :) Ja nawet z nim nie chodziłam na dyskoteki, bo mieszkał 130 km.ode mnie. Widzieliśmy się w każdy weekend. Później zamieszkaliśmy razem i pilnował mnie jak w klatce. Tak od 16. do 20. roku życia. Później się na szczęście rozstaliśmy i poznałam swojego męża. Tylko, że dyskoteki nie w naszym klimacie, więc nie chodzimy. :)

2016-03-03 16:05

Małgosiu mój też był bardzo zazdrosny o mnie więc chodziliśmy razem ale krótko bo i tak potrafił rozkręcić awanti że ktoś ze mną tańczył albo źle spojrzał. Chodziłam na dyskoteki przed tym jak poznałam męża krótko ale dość intensywnie:-P u nas romantyzmu zawsze było zero i tego brakuje mi teraz bardziej niż kiedyś. A co do sylwestra to my odwrotnie że kiedy jesteśmy razem czyli 8lat będzie zawsze gdzieś byliśmy raz robiliśmy imprezę w domu więc w tym roku jak zostaliśmy z synkiem było mi trochę smutno ale przede wszystkim dziwnie:-P

2016-03-03 15:56

Chyba Was przebiję dziewczyny!Przez prawie 18 lat małżeństwa nigdy nie byłam z mężem na imprezie sylwestrowej, andrzejkach, nigdy nie wyjechaliśmy tylko we dwoje, a o dyskotece nawet nie śniłam, 4 razy byliśmy SAMI na weselu u rodziny. Zawsze odkładaliśmy każdy grosz żeby pozwolić sobie na dwutygodniowe wczasy nad polskim morzem całą rodziną. Ale niczego nie żałuję.

2016-03-03 15:48

Hahah to ja jestem od zawsze nudziarą. Przyznam się Wam szczerze, że na dyskotece nie byłam NIGDY. Oczywiście nic do tego nie mam, ale po pierwsze wcale mnie nie ciągnęło, a po drugie moja pierwsza miłość była o mnie baaardzo zazdrosna. Nie było mowy o wyjściach. Ale mniejsza o to. Zawsze wolałam wycieczki, spacery, wypady do romantycznej, przytulnej kawiarni itp. Szkoda, że ze sporo wyjazdów musieliśmy z mężem zrezygnować po urodzeniu dziecka (to znaczy mam z kim zostawić, ale tak jak Wy nie chcę) no i kawiarnia tylko we dwoje to co innego niż z synkiem. Za to spacery pozostały. :))

2016-03-03 14:49

No my też po klubach nie chodziliśmy od dawna ale lubilismy wychodzić ze znajomymi do pubu knajpy na piwko w plenerze. Ja też raczej piłam z umiarem dosłownie może kilka razy w roku zdarzyło się że przesadziłam z alkoholem i na drugi dzień zdychalam ale wtedy zazwyczaj długo nie miałam ochoty na powtórkę. Mój mąż inaczej bo jak już ma towarzystwo do picia to może pić do upadłego tyle tylko że on wymiotuje potem pół nocy i nie umiera na drugi dzień bo nie ma kaca ale mimo wszystko....