Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Ślub - czy to takie ważne?

Data utworzenia : 2013-05-26 22:26 | Ostatni komentarz 2019-05-26 23:16

bialutka91

21698 Odsłony
267 Komentarze

Jak wielu ludzi na swiecie, tak wiele zwiazkow i rodzin. Jakie sa Wasze poglady na ten temat. Czy w dzisiejszych czasach posiadanie dziecka musi wiazac sie ze slubem?

2016-05-26 13:21

Nie rozumiem tylko par które decydują się na ślub tylko i wyłącznie ze względu na dziecko bo co powiedzą ludzie. Pracuje w kwiaciarni i prawie co druga para której ubierałyśmy sale brała ślub bo wpadli, pytanie po co ? Jak za rok dwa rozwód, szkoda tylko dzieci. Powiem Ci Kasia że jesteś odważna tak szybko ślub :)

2016-05-25 11:54

Dla mnie i dla mojego męża również ślub jest bardzo ważny. Przysięga dana sobie w obecności świadków, rodziny i Boga też ma dla mnie ogromne znaczenie. My na ślub zdecydowaliśmy się po 4 miesiącach związku i znajomości więc bardzo szybko ale żeby powiedzieć sobie sakramentalne tak trzeba być pewnym swojej miłości i wiedzieć, mieć pewność, chcieć dotrzymać danej przysięgi drugiej kochanej osobie. My przed ślubem nawet nie mieszkaliśmy razem tylko pomieszkiwaliśmy ale nie żałuje tego. Zdecydowaliśmy że najpierw ślub następnie dziecko i tak też jest.

2016-05-25 09:41

Dla mnie ślub był ważny, bo to oznacza, ze dla drugiej osoby też jestem na tyle ważna. Ale każdy ma swoje zdanie. Znam parę, która mi kilkuletnie dziecko, ale na ślub nie chcą się decydować, bo on nie chce. A znam też parę, od ponad 7 lat razem, gdzie ona chciałaby ślub (chociaż cywilny), a on uważa, że papier nie potrzebny. Skoro mieszka z nią i chce z nią być, to znaczy, że ją kocha. Mieszkają w mieszkaniu jego mamy, z mamą. Mieszkanie małe. On nie chce osobno mieszkać, bo mama nie da rady sama. I on przebąkuje o dzieciach, a ona mówi, że najpierw ślub i mieszkanie osobno. I tak są zawieszeni.

2016-05-25 08:03

Tez mazylam o slubie i ogolnie przysiega jest dla mnie wazna. Kazdy decyduje o swoim zyciu i podejmuje decyzje czy chce slubu czy nie.

2016-05-24 21:18

Zawsze marzyłam o ślubie i nie wyobrażałam sobie jakby mogło być inaczej.Najpierw ślub a potem dziecko.Jestem szczęśliwa z moim mężem i nie chciałbym żyć w związku nieformalnym. Dzisiaj ludzie wolą być razem,ale bez ślubu i nie mam nic przeciwko jak tak im dobrze.Ważne,aby się szanowali i kochali.

2016-05-24 20:35

Dla mnie też ślub był czymś ważnym, ale każdy ma swoje poglądy. Jedni chcą, bo twierdzą, że umacnia to ich więź, a inni twierdzą, że to tylko papier i po co im to. Gorzej, gdy para nie jest zgodna w swoich poglądach. Mam właśnie takich znajomych, którzy ogólnie się kochają i jest im ze sobą bardzo dobrze, ona by chciała ślubu, bo jest to dla niej ważna rzecz, a on nie ma takiej potrzeby. I tak żyją w takim zawieszeniu. On już coś przebąkuje o dzieciach, a ona że najpierw ślub :D Natomiast również uważam, że wpychanie w ślub zwłaszcza przez rodzinę młodziutkich osób, tylko dlatego, bo wpadka jest trochę przerostem formy nad treścią. Zwłaszcza gdy wpadka zdarzyła się na bardzo wczesnym etapie związku.

2016-05-24 19:19

Dla mnie ślub zawsze był ważnym. Razem byliśmy wówczas 7 lat, kończyliśmy studia, mąż mi się oświadczył, potem za rok ślub. Dla nas to była bardzo naturalna kolej rzeczy. Nie wyobrażaliśmy sobie inaczej. Po ślubie urodziła się córcia i tak w tym momencie jesteśmy razem już 9 lat, z czego 1,5 roku po ślubie i mamy pół roczną córeczkę :)

2016-05-24 11:37

Moim zdaniem ślub jest tylko formalnością. ja jestem ze swoim T. od 8 lat, niedługo będziemy mieli dziecko, ale póki co ślubu nie planujemy. Nie jest on nam do niczego potrzebny. Jesteśmy ze sobą szczęśliwi i nie warto tego zmieniać, jeśli nie mamy takiej ochoty. Nie chodzi też o to, że mam coś przeciwko sakramentowi, bo jeśli dwoje ludzi tego chce to czemu mają tego nie robić? Nie rozumiem za to notorycznego pytania kiedy ślub, jeśli ktoś po prostu nie chce go brać. 0202oliwcia - Twoja historia faktycznie wygląda tak jakby to co spotkało Twoja siostrę było karą albo przynajmniej nauczką. Najgorsze jest to, że nie tylko ona sama będzie ponosiła tego konsekwencje, ale i jej dziecko, a właściwie cała czwórka dzieci...