Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

rodzeństwo dla maluszka-planujecie?

Data utworzenia : 2014-05-16 22:43 | Ostatni komentarz 2016-12-14 22:58

Sophie2012

36404 Odsłony
722 Komentarze

drogie mamy planujecie rodzeństwo dla swoich maluszków? ile macie dzieci ? Jaka różnica wieku jest waszym zdaniem najlepsza?

2014-05-28 17:43

Zawsze dobrze jest żeby dziecko miało rodzeństwo- to zawsze procentuje na przyszłość, zarówno dla rodziców jak i dla rodzeństwa. Małżeństwa / pary / które mają tylko jedno dziecko może czują się spełnione, ale gdy tego dziecka zabraknie będzie im bardzo ciężko bo zostaną zupełnie "bez dzieci", a w przypadku 2 lub więcej dzieci zawsze mogą mieć oparcie w dziecku / dzieciach które zostały. Dzieci to "inwestycja" w przyszłość- pomogą nam na stare lata. Tak samo rodzeństwo- zawsze siebie wspiera, służy radą. Wiadomo- w dzisiejszych czasach ciężko jest mieć więcej niż jedno dziecko ze względu na sytuację finansową i brak pomocy od strony państwa (gdyż ta pomoc, która teraz jest to jest praktycznie NIC). Ale z reguły każde kolejne dziecko jest "tańsze", gdyż ma już wyprawkę po poprzednim :-) My chcemy mieć 2 dzieci :-) chłopca i dziewczynkę :-) Pierwszy będzie synek- starszy brat ;-) A starania o drugie dziecko chcemy zacząć jak tylko z medycznego punktu widzenia będzie można zacząć :-) tak żeby różnica między dziećmi nie była za duża :-)

2014-05-24 06:53

Beatrice, jak to ładnie ujęłaś podstawowe potrzeby to tak jestem za ;). Tyle, że studia nie są dla mnie podstawową potrzebą. Na dzień dzisiejszy tylko ukończenie studiów technicznych (nie wszystkich), medycyny czy stomatologii gwarantuje, że absolwent odnajdzie się na rynku pracy. Już chyba gdzieś pisałam, ale napiszę jeszcze raz, dlaczego mamy drugie dziecko. Dwa lata temu moja córka 1 listpoada była chora, więc nie mogliśmy iść na cmentarz. Ona przyszła do salonu przytuliła się i powiedziała, że mi zazdrości. Zapytalam czego? Odpowiedziała, że tego, że mam siostry i brata. A ona, jak my odejdziemy (rodzice) zostanie sama. Kurcze, byłam w szoku, słysząc taki tekst z ust niespełna 7letniej dziewczynki. Poza tym jeśli mam więcej niż jedno dziecko może będzie szansa, że nie trafię do domu starców, bo któreś się zlituje? Dla jednego dziecka to zbyt dużo. A co do warunków finansowych, to tak jak napisały Dziewczyny, bardzo szybko się zmieniają. Czasami rosną szybko w górę, czasami dotyka nas brak pracy i trzeba żyć tylko z jednej pensji. I jeszcze do tych zabawek. Ja nie uważam, że to były pieniądze wyrzucone w błoto. Sprawiało mi przyjemność ich kupowanie, patrzenie na jej zachwyt, gdy je otrzymywała i gdy z zaangażowaniem się nimi bawiła. Justin masz rację, że to my rodzice odpowiadamy za zachowanie naszych dzieci. Uczę moją córkę szacunku do innych oraz tego, że trzeba się dzielić. Stąd właśnie dla niej nie jest problem oddać pióro czy śniadanie potrzebującym, albo połowę kompletu kredek, bo koleżanka nie miała, bo mama jej nie kupiła...

2014-05-23 23:19

Nie ma "lepiej", tu trzeba spojrzeć z bardzo odległej perspektywy. Bo każdy wybór ma jakieś ZA i jakieś PRZECIW :)

2014-05-23 22:45

Własnie nad tym tez sie zastanawiałam i zastanawiam :) I nie wiem jakie jest najlepsze rozwiazanie, albo przynajmniej "lepsze." Jak bylam dzieckiem, bardzo chciałam mieć w domu siostre albo brata, z którymi moglabym sie bawic, ale z czasem mi przeszło i po 17stce już w ogóle o tym nie myślałam, bo po prostu przyzwyczailam sie do tego, ze jestem jedynym dzieckiem w domu. Ale tak w ogóle, jako mama, czułabym sie fantastycznie majac 5 dzieci. :) Niestety na to nie mam szans, chyba, że adoptowane, ale tu znowu mielibysmy inny dylemat z mezem - po prostu boimy sie, ze nie bylibysmy w stanie kochac "innych" dzieci tak, jak nasza rodzona corke, a tego bysmy tez nie chcieli.

2014-05-23 22:26

Beatrice a zastanawiałaś się co będzie kiedyś, za X lat, kiedy nie będzie ciebie, ani twojego męża? Wtedy twoje dziecko zostanie samo na świecie, nie będzie miało do kogo się odezwać, z kim pogadać. Rodzeństwo zawsze będzie się wspierać, i nie zastąpi tego jakaś ciotka, babka czy inna osoba, nawet własne dziecko.

2014-05-23 22:13

Angie, czyli rozumiem, że jednak przyznajesz mi rację, że zadaniem rodzica jest zapewnie podstawowych potrzeb dziecka pod względem finansowym, w tym przypadku :) Monika, wiele lat zastanawiałam się, szczerze mówiąc, nad tym jak wychować porządnego człowieka... ale wiadomo wszystkiego nie przewidzisz. Po prostu dużo nad wychowaniem i zachowaniami ludzi się zastanawiam w ogóle, analizuję, badam i staram się postępować tak by wyszło mojemu dziecku jak najlepiej... Jeden z bardziej intrygujących cytatów dla mnie to: ”dajcie mi niemowlę, a zrobię z niego kogo zechcecie: lekarza, nauczyciela, inżyniera”. Tylko, żeby ktoś znowu nie zrozumiał, ze to moje motto w wychowaniu dziecka albo cos w tym stylu :) Ale to przecież nie ten temat :)

2014-05-23 11:02

Tak się zastanawiam skąd to wykluczenie się bierze, czyż nie od nas rodziców, czy nasze dzieci nie patrzą na wyścig szczurów dorosłych i nie powielają takich zachowań? Mój 6latek obraca się w towarzystwie dzieci o różnym statusie społecznym,a 2/3 mieszkańców mojego miasteczka to panowie zarabiający po 5-6 tys. lub więcej i nie pracujące żony, ktore uważają się za lepsze od innych i tego uczą swoje dzieci, że sa najlepsze i wszytsko im się należy bo tatuś ma kasę. No mój mąż nie ma takich dochodów i z kasą bywa różnie, pomimo, że obydwoje pracujemy. Moje dziecko, może niema kupowanych najlepszych zabawek, wtedy kiedy chcę, bo staram się go uczyć cierpliwości, a z drugiej strony wiem, że jego zachcianka jest tylko na chwilę, a kosztuję parę stówek. Rzecz którą sobie wybierzę kupuję wtedy, kiedy wiem , że do jej posiadania jest przekonany i nie będzie leżała w kącie. Ma również prawo wyboru, albo kupuje gazetę, albo słodycze, zbiera drobne do skarbonki, które wydaję na co chcę. Jego tendencje do chwalenia się nowymi rzeczami minimalizuję, uczę go dzielenia się, że sa osoby , które mają mniej pieniążków i nie stać ich na nowe zabawki, ubrania, kino itp., a to że ktoś takimi szpanuję to nie zawsze jest fajne. Staram się pokazywać mu świat taki jakim jest, i przede wszystkim pracuję nad poczuciem jego własnej wartości, żeby umiał odnaleść się w towarzystwie dzieci mających wszystko i trochę mniej, bo nigdy nie wiemy co nas jeszcze czeka. Narazie radzi sobie fajnie, ma taką osobowość,że potrafi zorganizować zabawę dla grupy, bez posiadania drogich sprzętów na placu zabaw. Co do nie szanowania pieniędzy mam taką znajomą 20latkę, która od urodzenia ma wszystko i teraz również rodzice na nią pracują bo jej się należy i zdziwiona jest,że jej torebka kosztuję połowe mojej wypłaty. A co jest najgorsze, że jakby nie daj Boże rodziców zabrakło, to jest to osoba nie zaradna życiowo. Ale wracając do tematu postu u mnie róznica będzie 6,5 roku, z perspektywy czasu myślę, że troszkę za duża, bo będzie taki moment, że chłopcy będą mieli mało ze sobą wspólnego, oczywiście będę się starała żeby tak nie było, ale z własnego doświadczenia wiem, że tak będzie, sama mam rodzeństwo starsze o 7 lat i więcej i o ile w życiu dorosłym jest ok. to jak oni byli nastolatkami, to nie chętnie pilnowali 8 latki:). Co do miłości i potrzeby uwagi, każde dziecko jest inne i każdo z osobna potrzebuję uwagi skupionej tylko i wyłącznie na nim, nie ważne czy ma rok,dwa czy więcej lat, dlatego postanowiliśmy z mężem, że jak urodzi się drugi synek, to będziemy tak dzielić obowiązki, żeby wygospodarować czas tylko i wyłącznie dla starszego, żeby jedno z nas robiło to na co on ma ochotę.

2014-05-22 20:48

Beatrice, a słyszałaś o czymś takim jak wykluczenie? Otórz polega to na tym, że dziecko, które nie ma zabawek takich jak rówieśnicy po pewnym czasie staje z boku, bo nie ma wspólnych tematów. Nie zna gier, w które inne dzieciaki grają, nie oglądało filmu, bo rodzice nie zabrali do kina, nie wie jakie funkcje ma dana zabawka, bo jej po prostu nie ma. Jeśli dziecko jest sprytne, to w takiej sytuacji zaczyna kłamać. Opowiada koleżankom i kolegom, że ma tę zabawkę i jest super. Od tego to już tylko moment, by zacząć okłamywać rodziców. Kolejny krok to zazwyczaj kradzież. Wydaje mi się, że masz tylko malutkie dziecko, stąd też łatwo Ci mówić w teorii o idealnej teorii wychowania. Trzymam kciuki, żeby właśnie taka była i żebyś osiągnęła z nią sukces! A Twoje dziecko wyrosło na wspaniałego człowieka. Niemniej jednak dzisiejsze dzieci potrafią być okrutne, gdy wyczują, że mają do czynienia ze słabszą jednostką po prostu ją zniszczą... Takie jest moje zdanie