Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Pierwsza praca - wspomnienia?

Data utworzenia : 2018-05-30 10:14 | Ostatni komentarz 2018-10-31 06:57

anula78

1919 Odsłony
79 Komentarze

Powspominajmy: Czym zajmowałyście się na początku Waszej zawodowej kariery? I czy wspominacie tą pracę dobrze, czy raczej niekoniecznie? Moją pierwszą pracą były wakacyjne wyjazdy do Irlandii na zbiory truskawek. Wiecie - wejście do Unii, otwarcie rynku - wszystkiego byłyśmy ciekawe. Super wspominam ten czas!

2018-10-16 20:38

A ja wam powiem , że w ogóle nie tęsknię za pracą może dlatego że nie siedzę w domu za długo , ale jak już urodzę mam zamiar cieszyć się macierzyństwem , a praca jak praca nie ta to inna . Eleonorka to prawda , że nie kiedy jest tak i nie ma się wyboru i się człowiek łapie każdej pracy , ale właśnie czasami trzeba się poświęcić i pracować w święta zamiast ten czas spędzić z rodziną. Ale już coś się dzieje i chociaż w niedziele są zamknięte i ludzie mogą odpocząć , poświęcić czas rodzinie.

Konto usunięte

2018-10-16 20:29

Aneta, a gdzie wcześniej pracowałaś ? :) Przyznam, że ja również troszkę tęsknię za pracą, chociaż raczej nie za samym wykonywaniem obowiązków a za ludźmi z jakimi miałam kontakt każdego dnia.

2018-10-16 19:57

Ja tęsknię za swoją pracą. Tym bardziej, że teraz nie pracuję i nie zanosi się na to że wrócę do pracy przez najbliższe kilkanaście lat.

Konto usunięte

2018-10-16 06:11

Pati zgadzam się z Tobą w 100%. Zupełnie inne podejście miałam jako student, gdzie pracowałam by uzbierać na wyjazd badawczy, który był niezbędny do napisania magisterki. Później było to zbieranie pieniążków na wakacje albo po prostu gromadzenie budżetu na sytuacje awaryjne, własne wydatki itp. Jednak kilka osób, które już miały rodzinę były na granicy wytrzymałości. Ciężki kawałek chleba zwlaszcza, że w święta zamiast z rodziną spędzić czas , to trzeba siedzieć na stacji. Tak jak mówisz- zespół i atmosfera naprawdę mają ogromny wpływ na motywację do pracy, natomiast sytuacja życiowa jest również bardzo istotna. Każdego dnia uczyłam się pokory. dzięki temu doświadczeniu doceniam każdy uśmiech albo mile slowo. Naprawdę szkoła życia. Noce wbrew pozorom były bardzo ciężkie, ponieważ przez 12 h trzeba było zrobić więcej niż w ciągu dnia. Masa pracy fizycznej, cały harmonogram obowiązków do wykonania, walka ze zmęczeniem i obsługa klienta do samego rana oraz wiele sytuacji nie do konca bezpiecznych. Pracowałam tuż przy wjeździe na autostradę A4, gdzie naprawdę ruch był przez całą dobę. Ale nie żałuję :)

2018-10-15 20:51

Eleonorka mi praca na stacji zawsze wydawała się nudna na dodatek tyle godz , ale jak młody zespół to jest wesoło na pewno. Ale praca na stacji mając rodzinę to już nie ciekawie.

Konto usunięte

2018-10-15 20:02

Moja pierwsza prawdziwa praca ( poza inwentaryzacjami i hostessami) to praca a stacji benzynowej. Było to bardzo ciekawe doświadczenie, które dawało mi wiele radości. Do dziś wspominam bardzo mile chwile spędzone na podjeździe tankując samochody i promując to droższe paliwo ;) naprawdę miałam kupę śmiechu. Praca była bardzo ciężka - 12 h w smrodzie, dźwigając ciężkie wory ze śmieciami, z chemią na myjnię itp. Praktycznie w pełnym słońcu podczas upalnych wakacji, kiedy temperatura sięgała ponad 30 stopni w cieniu. Spotkałam się z wieloma zaskakującymi sytuacjami, wyzwaniami, problemami oraz bardzo różnymi ludźmi. Od opryskliwych, poprzez wulgarnych, obojętnych i niezwykle miłych. Walczyłam z własnymi słabościami, ale wyniosłam bardzo dużo dla siebie. Takiego doświadczenia życiowego nie dała mi żadna inna praca.

2018-10-15 12:42

Ja zaczynałam na przysłowiowym zmywaku w klubie w centrum miasta. Co prawda mieliśmy zmywarkę, więc moja praca bardziej polegała na przynoszeniu szkła z sali i sprzątaniu po zamknięciu klubu. Sprzątanie po pijanych ludziach nie należy do zbyt przyjemnych rzeczy, ale mieliśmy bardzo fajną ekipę w pracy, więc wspominam ją z dużym sentymentem :)

Konto usunięte

2018-09-26 10:40

Moją pierwszą pracą była sprzedaz kosmetyków. W mojej klasie w liceum było kilka konsultantek Avonu, sama jednak zaczęłam sprzedawać kosmetyki Oriflame, bo nawet o wiele bardziej je lubiłam :) Mialam dzieki temu pieniądzena własne wydatki.Oraz kosmetyki dla siebie o wiele taniej. Zresztą aktualnie równiez się tym zajmuję. Sprzedaje kosmetyki moim koleżankom i przy okazji mam je o wiele taniej dla siebie. Jesli chciałybyscie zacząć to dobrze jest zarejestrować sie na tej stronie: https://agnieszkakowal.pl Z uwagi na to, ze jest tam możliwość dostania za darmo materiałów reklamowych oraz katalogu. Dodam,że do niczego Was to oczywiście nie zobowiązuje.