Małżeństwo po urodzeniu dziecka

Dokładnie, ale też można odkryć dużo nowych cech zarówno u siebie jak i męża 😅

pojawienie sie dzidziusia w domu to wielka próba dla malżeństwa ;) no i cała prawda o nas jak sie sprawdzimy w tej roli;) 

Mija rok od pojawienia się dzidziusia u nas i mogę śmiało napisać, że to był najcięższy rok naszego małżeństwa :) dużo stresów, nerwów, kłótni, obarczania się winą za różne niepowodzenia, ale też rok, który nas wiele nauczył. Przede wszystkim pokazał nam jak bardzo można kochać kogoś innego, nauczył nas cierpliwości, pokazał nam, że jednak mamy swoje wady, ale można z nimi żyć, nauczył nas oszczędzenia �

czasami faktycznie może być ciężko u niektórych bo jednak dziecko to obowiązek aby poświęcać i skupiać uwagę, natomiast u nas z mężem staramy się żyć i "funkcjonować" tak jak przed dzieckiem i oczywiście dzielimy się obowiązkami.

Dlatego doceniam ten czas który spędzamy razem bo jak wrócę do pracy to może być go znacznie mniej.. 

Justys masz racje u nas bywalo podobnie ze sie mijalismy;/ 

Oj tak macie racje , mężczyzna to takie kolejne dziecko koło którego tez trzeba chodzić.  Nie mówię oczywiście ze wszyscy bo zdarzają się wyjątki ;) 

Ja też mam wrażenie ,że pomimo że mamy dużo więcej obowiązków przy dzieciach to i tak więcej widzę się z mężem niż jak pracowałam. Zwykłe brałam zmiany popołudniowe i nocne żebyśmy mogli się zmieniać (opieka nad dziećmi) i nieraz też cały tydzień praktycznie się nie widzieliśmy. Tyle co w drzwiach po południu ,a jak wracałam to mąż już spał bo na rano do pracy.