Rodzice (588 Wątki)
Niektórzy rodzice niepokoją się tym, że ich dziecko nie rozstaje się z wysłużonym misiem, wyliniałym liskiem czy małpką, która już dawno straciła jedno ucho. Po co dziecku przytulanka? Czy tak silna więź z przedmiotem jest powodem do niepokoju? Odpowiadamy.
Konto usunięte
2018-05-06 07:10
Magros, właśnie te króliczki oglądałam, ale tylko online. Jak kocyk? Przyjemny w dotyku? Zajączek ładny? Ogólnie czy polecasz :)
Konto usunięte
2018-05-06 07:03
Ja mam już dla Córci naszykowane dwie pierwsze przytulanki. Kontrastowego pana szeleścika i zwykła, szmacianą, malą laleczkę :-)
2018-05-05 08:33
Moja córcia też ma swoją przytulankę, którą uwielbia. Ma oczywiście swojego zajączka z teddykompaniet. jakościowo fajnie, mimo wielu prań króliczkiem ładnie wygląda. Przytulankę dostała, gdy zaczynała przygodę ze żłobkiem. Wcześniej wystarczała jej pieluszka. Teraz ma też swojego ukochanego misia. I generalnie podział wygląda tak, że miś jest od dziennych przygód, a króliczek służy do zasypiania:)
2018-05-05 08:06
Moj synek na poczatku potrzebował do szczęścia tylko swojej pieluszki, ona byla taka jego ostoja. Po zeszlorocznym odpuscie gdzie spodobała mu sie małpka wydająca dźwięk zostawił pieluche a przerzucił sie właśnie na nia. Nic bym w tym złego nie widziała gdyby nie to ze jak sie w nocy przekręca z boku na bok to ja wdusza i przebudza nas. Nie ma nic bardziej okropnego niz być przebudzonym przez malpke mojego synka
Konto usunięte
