Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Spanie z dzieckiem - razem czy osobno?

Data utworzenia : 2013-03-04 12:13 | Ostatni komentarz 2018-04-25 20:55

Redakcja LOVI

48294 Odsłony
543 Komentarze

Wspólne spanie z dzieckiem ma swoich zagorzałych zwolenników i przeciwników. Niezależnie od tego co wybierzecie, czy położycie dziecko w jego pokoju, czy wstawicie łóżeczko do rodzicielskiej sypialni, czy może weźmiecie malca do Waszego łóżka, ma to konsekwencje w innych sferach rodzinnego i nie tylko rodzinnego życia. Zanim więc podejmiecie decyzję „razem czy osobno”, przeczytajcie o rzeczach, o których warto wiedzieć lub nad którymi warto się zastanowić.

2013-03-17 12:23

ja śpie z małym bo nie dość, że nie znosi swojego łóżeczka to mi jest tak wygodniej. jak musze wstawać na nocne karmienie, albo jak mały coś grucha pod nosem to nie musze wstawać i się rozbudzać, wystarczy, że dam mu cycuszka do buzi i mogę spać dalej. jest to dla mnie mega wygoda :) a i mały czuje się bezpieczniej i cieplej mu w zimowe noce. a co do śmierci łóżeczkowej - jak dla mnie nie ma co panikować i nie spać 24 na dobę patrząc czy dziecko oddycha. wiadomo trzeba dbać o dziecko ale nie paranoicznie. a spanie z synkiem jest dla mnie bardziej bezpieczne. jak maluszek w nocy się przydusza (tak dziwnie łapie powietrze jakby sie dusił) to od razu jestem obok . żadna mam araczej nie jest w stanie spać jak kamień w dzieckiem i z pewnością czujnie leży obok maluszka nawet jak zasypia.

2013-03-08 16:37

U nas madzia spi sama :) jednak nad ranem 6-7 biore ja do sieiebie żeby dłużej pospać

2013-03-05 21:32

Co do spania z dziecka z rodzicami to moim zdaniem do ukończenia roku zdecydowanie nie jak wiadomo jest to dodatkowy czynnik sprzyjający występowaniu SIDS czyli łóżeczkowej śmierci niemowląt a po roku to dziecko moim zdaniem powinno spać samo aby "uczyło" sie tego, że nie zawsze ktoś będzie spał obok a poza tym tak jak juz zostało wspomniane na pewno przedłuży to dyskomfort w życiu intymnym rodziców.

2013-03-05 16:09

Moje obie córcie spały z nami w łóżku do ok 6 mc życia. Następnie zostały przełożone do swojego łóżeczka, które stoi w naszej sypialni. starsza córka gdy miała 3 latka wywędrowała do swojego pokoiku i nowego dużego łóżka :D - a swoje łóżeczko oddała młodszej siostrze. Na zajęciach w szkole rodzenia był rozmowa na temat wspólnego spania - pani psycholog stwierdził, że jest to jak najbardziej pozytywne. Po pierwsze - w nocy bez problemu, wstawania itd możemy nakarmić nasze dzieciątko. Po drugie - ja spałam spokojniej wiedząc, że mam malutką obok siebie, nie musiałam wstawać co chwilkę gdy stęknęła, wypadł smoczuś czy coś podobnego. Jeżeli obawiacie się, że ktoś z Was przez przypadek przygniecie dziecko to polecam wałeczki ochronne - u nas sprawdziły się w 100%. Dzieciątko leży sobie spokojnie między nami a oddzielone jest od każdego z nas wałeczkami. W dzień obie córeczki sypiały (sypiają) w swoim łóżeczku - także są przyzwyczajone do "swojego" kącika na drzemki :D A co do intymności małżeńskiej - hmmm zawsze można sobie znaleźć jakiś dobry sposób i miejsce żeby się "poprzytulać" kochani rodzice :D Do dnia dzisiejszego córcia ląduje u nas w łóżeczku po nocnym karmieniu, a to tylko dlatego że tatuś wcześnie wstaje do pracy i mamusia nie zostaje sama w łóżku :D Ani u jednej ani u drugiej córci nie było problemu z przeniesieniem do "innego" niż nasze łóżeczka.

2013-03-04 17:48

me dziecko spało z nami do 2,5 lat, kiedy chciałam go przełożyć do swojego łóżka był wielki płacz i wisk! ale kiedy skręciłam sobie stopę to powiedziałam ze mame boli nóżka i jakimś dziwnym cudem zrozumiał i śpi w swoim!! ale wiem już na pewno że jeśli bedzie drugie to od początku bedzie spało w swoim i niech sie wali i pali nie wezmę do swojego łóżeczka! wystarczy ze przez 2,5 roku byliśmy ciągle nie wyspani!!

2013-03-04 15:23

My również nie chcieliśmy aby dziecko spało w naszym łóżku-od tego jest moim zdaniem łóżeczko by dziecko w nim spało.Nie widze konieczności by dziecko spało wraz z rodzicami-po pierwsze bałabym się że nieswiadomie podczas snu moge mu zrobic krzywde(np przygnieść).Po drugie tak jak wspomniała olciaa nie chce by moje relacje z mężem ucierpiały(nie wyobrażam sobie kochać się w łóżku w którym obok śpi dziecko...).Na przykładach znajomych kolezanek widze że im dłuzej pozwoli się dziecku spać ze sobą tym gorzej jest je od tego odzwyczaic-znam sytuacje że w koncu dziecko postawilo na swoim i śpi z mamą za to tatuś przeniósł się na kanape... Jak narazie łóżeczko córki stoi w naszej sypialni tak że widze ja doskonale. Gdy troszke jeszcze podrośnie i bedzie przesypiała całą noc bez konieczności karmienia-przeniesiemy jej łóżeczko do jej pokoju i będzie spać sama.Postaram się zrobić to jak najwczesniej by jak najprędzej nauczyła się sama zasypiać w swoim pokoju. Oczywiście Nasze łoże sypialniane zawsze bedzie stało przed nią otworem rano gdy bedzie wchodzić do sypialni się poprzytulać,wtedy jak najbardziej rano bedzie mogła się do nas poprzytulac i powygłupiać. Ja nie widze sensu spania razem z dzieckiem,według mnie ma to więcej minusów niż plusów dlatego bardzo się przed tym broniłam i ani jednej nocy nie przespałysmy z małą u nas w łóżku.Zawsze zasypia i budzi się w swoim łózeczku.

2013-03-04 12:23

u nas synek nie musi spać z nami a wręcz tego nie chcemy. Po pierwsze dlatego że nie chcemy przyzwyczaić synka, wystarczy że jego lóżeczko jest w nazym pokoju i stoi blisko łózka i w każdym momencie nawet po przebudzeniu widzi nas i przede wszystkim uczy się samodzielnego spania w swoim łóżeczku. Po drugi gdyby spał z nami na dluższą metę to niestety może zaburzyć nasze małżeńskie relacje i to zupełnie nieświadomie (pisze tutaj o intymności) i najgorszy z minusów jak dla mnie że po potencjalnym długoterminowym spaniu z nami jeżeli będziemy chcieli i nagle każemy spać dziecku u siebie w łóżeczku to dziecko może się poczuć odrzucone. Natomiast istotnym z plusów spania osobno jest to że dziecko ma poczucie że ma swój kącik i wlasne miejsce do którego w każdym momencie dnia może sobie pójść a co więcej jest to bardziej higieniczne.