Złe traktowanie kobiet w ciąży w przestrzeni publicznej?

Ja robiłam zakupy, nie takie duże, tylko drobne - 3 rzeczy. Była okrutna kolejka, a w polityce sklepu było, że kobieta w ciąży ma pierwszeństwo. I już widziałam jak kobieta przede mną szybko podchodzi do kasy, która zaraz się zwolni, żeby być tam przede mną, ale podeszłam grzecznie i zapytałam czy mogę szybciutko przed nią, bo mi ciężko... to oburzona, że mogłam na zakupy przyjść wcześniej, a nie teraz...

Zauważyłam, że chętniej mężczyźni ustępują w kolejkach i garną się do pomocy, a kobiety... szkoda gadać.

Spotkałam się z różnymi reakcjami. najczęściej osoby starsze nie przepuszczają kobiet w ciąży w kolejce a zauważyłam że osoby w wieku 28-30 częściej. 
Nie korzystałam z pierwszeństwa sama z siebie, czułam się niekomfortowo ogłaszając że jestem w ciąży i musi mnie pan/pani przepuścić. 
aczkolwiek miło było jak rzeczywiście ktoś przepuszczał i aż zachecal żebym poszła na początek kolejki .

Ja jakoś nie za bardzo spotkałam się z przepuszczaniem w kolejkach. Może dla tego że mieszkam w małym miasteczku. Myślę że w większych miastach jest większa świadomość. Raz pamiętam jak stałam w kolejce w maju jakoś 2 tygodnie przed porodem i nikt mnie nie przepuścił. W końcu kazałam córce zrobić zakupy a ja poszłam do samochodu usiąść 

Ludzie przeważnie przepuszczali mnie w kolejce, a w komunikacji miejskiej zazwyczaj ktoś ustępował miejsca, gdy było widać, że jestem w ciąży. Oczywiście zdarzały się też wyjątki, ale na szczęście te sytuacje były rzadkie

Nie raz widziałam jak w sklepach Panie w ciąży są przepuszczane w kolejkach ale nie zawsze chcą korzystać;) 

Będąc w ciąży spotkałam samych uprzejmych ludzi, przepuszczali w kolejkach, zsiadali z krzesełek bym mogła usiąść, torowali mi drogę by nie czekać w kolejce po pączki na Tłusty czwartek ;)))) mam naprawdę bardzo miłe wspomnienia. Karma wraca jak mówią, wierzę w to

u mnie w mieście chyba nic sie nie zmieniło . Przeważnie stałam w dużych kolejkach nikt nie przepuszczał ani kobiety ani mezczyzni . Chyba tylko w lidlu kasjerka kazała mi przejsc do przodu

Parę razy usłyszałam że ciąża to nie choroba lub że o następna 800 + ale tak to chyba nie było nic takiego. Chyba że wyparlam z pamięci ;)