Żel do higieny intymnej

u mnie zapisywali , butelki tez były jednorazowe

U mnie w szpitalu nikt nie zapisywała ile dwie tego mm bierze. Butelki były jednorazowe. Ważne tylko było żeby dziecko przybierało na wadze

Noworodki płaczą niekoniecznie z głodu. Ich pojemność żołądka w pierwszych dniach jest bardzo mała. Jeżeli dziecko ssie ładnie pierś, nawet jak cały czas na niej wisi, ubyło z wagi na granicy normy to nie ma potrzeby go dokarmiać. 

No właśnie w moim szpitalu No tak przychodziły do laktacyjnego i w ogóle ale jak szło się po mleko modyfikowane to no też nikt nie nie pytał po co i w ogóle raz w nocy moja córka strasznie płakała że już nie wiedziałam myślałam że może coś boli i poszłam do dyżurującej położnej i mówiła żebym jej dała mleko butelkę. Córka wypiła to mleko i zasnęła więc ja nie wiem mapa było płakanie z głodu bo początki karmienia nie były łatwe 

Wydaje mi się,  że jest kontrolą mm w szpitalach. W pierwszym były jednorazowe butelki , które każda mama mogła sobie wziąć ile było trzeba. Po drugim porodzie było trzeba iść do pielęgniarek które zapisywały ile bierze się na jednorazowa porcje i dla kogo.. 

Chyba wszędzie tak jest, głównie nastawienie na kp ale jak matka sobie życzy, bądź dziecko non stop płacze, albo jak ma spadki to radzą podać mm by szybciej przybrało. I te arę dni to myślę, że się nie ma co wzbraniać. Choć przed pierwszym porodem byłam całkiem na nie z mm

U nas w szpitalu też praktykowane jest podanie dziecku mm żeby kontrolować wagę właśnie ale tak to jest "nacisk" na karmienie piersią. 

W szpitalu te dzieci które były dokarmiane mm to szybciej nabierały masy. Głównie te dzieci u których był za duży spadek masy ciała. Dla mnie też zalecili podać mm po ok 3 h karmienia piersią żeby brodawki odpoczęły.