Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2327 Wątki)

wywoływanie porodu - pomocy panikuje już :(

Data utworzenia : 2016-01-23 12:50 | Ostatni komentarz 2016-06-03 15:07

Konto usunięte

42984 Odsłony
75 Komentarze

Witam jestem w 9 miesiącu ciąży i już po terminie a nasza córcia ciągle nic. wypróbowałam wszystkie metody na wywołanie porodu typu( picie herbatki z liści malin, wysiłek czyli chodzenie i sex ) i ciągle nic w środę mam iść na kroplówkę wywołującą porób ale strasznie się boję. może macie sprawdzone metody zmotywowania maleństwa żeby przyszło już na świat ??

2016-01-28 05:35

Właśnie wczoraj urodziła się królewna maja po długi i wyczerpującym porodzie który trwał 12 godzin i 45 min. Po 12 godzinach i po kroplówkach mała się nie zdecydowala wyjść więc padła decyzja o cesarce.teraz tyklko czekamy kiedy do domu

2016-01-27 21:21

Kocurek co u Ciebie? Daj znać jak maleństwo się urodzi.

2016-01-27 11:14

Dlatego ja biegałam od jednego do drugiego szpitala bo uważali, że mam czas... Na szczęście mogłam sobie na to pozwolić. Najgorsze jest to, że dla szpitala nasze dzieci są tylko kolejnymi pacjentami, statystyką... Dla nas są całym życiem...

2016-01-26 21:54

Wiem, co to długi czas oczekiwania na poród... Ja rodziłam 9 dni po terminie, ale moja znajoma rodziła prawie 20 po... Naprawdę i jest to przykra historia. Na początku wszystko było ok - jak była 7 dni po terminie, dostała skierowanie, by iść do szpitala, na 8 dni po, pojechała i czekali kolejne dwa dni, bo się nic nie działo. Później zaczęło się podawanie kroplówek na wywołanie porodu. Ona była na nie odporna... i tak leżała kolejne dni. Inne mamy zdążyły urodzić i wyjść ze szpitala, a ta dalej nic... W końcu się nad nią zlitowali i zrobili jej cesarkę. Przy przebijaniu pęcherza płodowego okazało się, że wody są zielono-brązowe. Dziś się z nią widziałam przy okazji szczepienia, dziewczynka skończyła pół roczku i mowila, że wszystko ok jest na szczęście. Ale Kocurek nie przejmuj się, takie przypadki zdarzają się bardzo rzadko i na pewno lekarze szybciej zadecydują, co z Tobą "zrobić" :)

2016-01-26 15:35

Ja miałam ten sam problem :) synek nie chciał wyjść a już dawne symptomy ,,rozpoczynającego się porodu" wystąpiły. w końcu przed dzień porodu weszłam po schodach łącznie 7 pięter, tak, sex z mężem też był ;p masowałam sobie brzuszek i synek po kilku godzinach w koncu postanowił wyjść :) ale tydzień wcześniej robiłam km spacery i nic one nie pomogły.

2016-01-26 14:50

kocurek859 trzymam kciuki ! jest jeszcze nadzieja ,że urodzisz naturalnie . Bardzo dobrze ,że pojechałaś do szpitala , lepiej tak niż siedzieć i denerwować się w domu.

2016-01-26 12:21

Ja mialam isc we wtorek na wywolanie a z miedzieli na pomoedzialek urodzilam takze wszystko moze sie zdarzyc. Wiem ze najgorsze jest to czekanie po terminie.

2016-01-26 07:11

Drogie dziewczyny dziękuje za słowa otuchy ale w niedziele spanikowałam pojechałam do szpitala bo słabo czułam ruchy i zostałam w nim. Mam robione ktg ale nadla nie czuje skurczy tylko mała się wypycha we wszystkie strony.Na dodatek jestem na głodówce codziennie rano i czekam aż któryś lekarz się zdecyduje albo na cesarke albo na poród siłami natury to czekanie najgorsze bo nikt nic nie mówi. Pytałam jednej lekarki a ona że z dzieckiem ok ale na mnie już czas a drugi lekarz mówi trzeba czekać może urodzi się w nocy z poniedziałku na wtorek a może w wtorek a może w środę ta niepewność dobija mnie i coraz bardziej dołuje. Dobrze że mam męża przy sobie trochę słów otuchy mi doda :) czekamy z niecierpliwością