Wyprawkowy must have

My nie mieliśmy podgrzewacza, zawsze rozmrażaliśmy lub podgrzewaliśmy mleko w miseczce z wodą i było to dla nas wygodne. Może przy następnej ciąży zaopatrzymy się w podgrzewacz jeśli tak ułatwia on sprawę :)

Jak dla mnie podgrzewacz był mniej istotnym must havem , przy kp myślałam, że to na sam początek zbędny gadżet. Dopiero po rozmowie z mężem sobie uświadomilismy, że trzeba się zaopatrzyć. Różne sytuacje będą, choćby choroby, czy nieplanowane wizyty w szpitalu, to wspólnie stwierdziliśmy, że podgrzewacz będzie wręcz koniecznością 

Ja sobie nie wyobrażam funkcjonowania bez. Jeszcze teraz jak jesteśmy już tylko na mm.

Kurcze, nigdy nie miałam podgrzewacza:(.. Ratowałam się wstawianiem butelki do miseczki w gorącą wodą.

Mi podgrzewacz z lovi upadł. I cos się podziało ze slabo grzeje. Testowałam 4 miesiące i byłam mega zadowolona.  Zresztą testowałam na raz canpol i lovi i są super.  Teraz brakuje mi jednego bo muszę biegać na górę robić mleko. Tak to mogłam i na górze i na dole w kuchni. Także dla mojej wygody fajnie byłoby mieć sprawny drugi :p 

Moj stary podgrzewacz wytrzymał kilka lat. Gdy skończyłam kp to był on włączony cały czas i tylko uzupełniałam wodę w butelce. Cały czas miałam ciepla pod ręką 

Po 2 latach ciągłego użytkowania popsuł się mój podgrzewacz więc mam nadzieję że wygram z Lovi do testów.  Bo ten można używać też przy rd do podgrzewania posiłków. 

Mama Kazika no ja też tak właśnie funkcjonowałam długi czas i było całkiem spoko