Wyprawkowy must have

U nas miś szumiś też był niezbędny. Ponadto podgrzewacz i sterylizator to rzeczy bez których sobie nie wyobrażam macierzyństwa. 

Adaptery to rzeczywiście przydatna sprawa. Nam jeszcze bardzo przydał się śpiworek do łupiny, bo dziecko późno jesienne i kombinezon z wełny merino, dzięki temu nie musiałam grubo ubierać dziecka, bo było mu cieplutko.

U nas jeszcze miś szumiś , nie wiem jak wasze dzięki ale mój maluszek non stop w użyciu czy to w domu czy na spacerze 

Chusta elastyczna na pierwsze miesiące wspaniale Się sprawdza 

A z takich mniej oczywistych rzeczy to bardzo też przydają się adaptery do fotelika samochodowego nie trzeba zabierać wózka na szybkie zakupy + otulacz do fotelika  

lanolina i okłady na brodawki bardzo pomocne na początku przygody z karmieniem. 

U mnie jeszcze laktator ponieważ mała nie chciała się przystawiać, na szczęście przed porodem miałam wybrany konkretny, który zamówiłam jeszcze będąc w szpitalu.

Po porodzie naturalnym jeszcze bardzo przydatna okazała się butelka do podmywania 

U nas podgrzewacz robi nieziemską robotę ;)

U nas hitem wyprawkowy okazał się fotel bujano-obrotowy z Agaty, chusta, chicco hug 5w1, bujaczek kidweel. 

Ja bez sterylizatora i podgrzewacza do butelek nie wyobrażam sobie funkcjonowania. :)