Ciąża i poród (2213 Wątki)
Twardnienie brzucha
Data utworzenia : 2013-12-28 19:49 | Ostatni komentarz 2022-01-06 09:45
![](/Users/lovi.pl/223480/image-thumb__19006__forumUserAvatar/profile_img.jpg)
Jestem w 38 t.c. i coraz częściej mam twardnienie brzucha. Staje się on jak skała i utrzymuje jakiś czas. Do tego lekkie skurcze przy pachwinach i pod wieczór po całym dniu bóle brzucha jak przy miesiączce ( co prawda w moim przypadku są nieco łagodniejsze niż bóle miesiączkowe). Czyżby zbliżał się poród? Która z Was tak miała ? Pewnie to skurcze braxtona-hicksa ,ale stały się one dość częste.
2021-10-23 23:43
MałaZołza no nie dziwie sie że wykończona, nie zdążyła się na dobre w domu ogarnąć z nową rzeczywistością a z powrotem do szpitala trafiła i to jeszcze z takim malenstwem.
Dziecko mojej kolezanki nie wiadomo gdzie ten wirus złapało, siedziala z nim w domu, kontaktu z innymi dziećmi nie miał, może gdzieś na zakupach..
2021-10-23 22:16
Eh.. nie lubię tego sezonu. Non stop coś
2021-10-23 16:50
O masakra ja to sobie nawet nie chce wyobrażać. Niedługo wszyscy będziemy w domach siedzieć i się nigdzie nie ruszać
2021-10-22 22:53
Moja dobra koleżanka też właśnie w pediatrycznym z synem, który dopiero co miesiąc skończy a ma właśnie ten wirus RSV. Prawdopodobnie dzieci jej siostry z przedszkola przyniosły a mieszkają w jednym domu.
No z tego co pisała to wykończona fizycznie i psychicznie bo sam poród był ciężki dla niej i dla dziecka, potem jakieś powikłania... w domu była nawet nie całe 2 tyg i znów do szpitala.
2021-10-22 21:19
Koleżanka z dzieckiem właśnie trafiła do szpitala z powodu tego wirusa, maleństwo ma pół roku. Do tego ma jeszcze zapalenie krtani, uszu, spojówek i biegunkę i nic nie chce pić. Masakra
2021-10-22 20:42
Monia bardzo dużo dzieci teraz choruje na ten rsv, oddziały dziecięce w szpitalach są przepełnione.
2021-10-22 16:51
Do zakażenia syncytialnym wirusem oddechowym (RSV) dochodzi drogą kropelkową, co oznacza, że może można się zarazić na skutek przebywania niemowlęcia z chorym w jednym pomieszczeniu (np. kiedy osoba będąca nosicielem wirusa będzie kichać bądź kaszleć). Zdecydowanie częściej źródłem zakażenia dla niemowlaka są inne dzieci, nie osoby dorosłe — wynika to z faktu, że starsze dzieci mają częstszy kontakt z wirusem nabłonka oddechowego, który jest charakterystyczny dla dużych skupisk dziecięcych, jak żłobki czy przedszkola.
Objawy u niemowląt po kontakcie z wirusem nabłonka oddechowego zaczynają być obecne po około 5 dniach, chociaż czas ten może być różny — najwcześniej objawy mogą pojawić się po 2 dniach od kontaktu z wirusem, najpóźniej zaś po 8 dniach od kontaktu.
W początkowym okresie zakażenie wirusem RSV przypomina zwykłą infekcję górnych dróg oddechowych. Obecny jest bowiem niewielki katar u niemowlaka oraz suche pokasływanie, często też pojawia się niezbyt wysoka gorączka, nieprzekraczająca zwykle 38 st. C. Zdarza się, że choroba „zatrzymuje się” na tym etapie i rodzice nawet nie wiedzą, że maluch przebył infekcję wywołana wirusem RSV, bowiem lekarz pediatra w takiej sytuacji rozpozna jedynie zwykłe przeziębienie.
Niestety jednak dość często zdarza się, że po około 3 dniach objawy choroby zaczynają się nasilać. Niemowlę staje się płaczliwe, rozdrażnione, nie chce jeść ani pić. Ponadto suchy kaszel zaczyna przekształcać się w kaszel mokry, mocno nasilony, co związane jest z dużą ilością gęstej, lepkiej wydzieliny, która zaczyna sklejać oskrzeliki w drogach oddechowych, czego następstwem jest z kolei nasilająca się u niemowlęcia duszność, które zaczyna mieć poważne problemy z oddychaniem.
Charakterystycznym objawem infekcji RSV u niemowląt jest też obecność, na skutek dużej ilości wydzieliny, „piany” wokół ust. W czasie badania dziecka lekarz pediatra wysłuchuje zwykle nad polami płucnymi bardzo liczne rzężenia drobnobańkowe, świsty, typowe jest także zasinienie wokół ust, wciąganie międzyżebrzy przy oddychaniu oraz poruszanie skrzydełkami nosa — wszystkie te objawy świadczą o duszności u dziecka.
W przypadku zakażenia wirusem RSV o łagodnym przebiegu maluch może pozostać w domu, a lekarz daje jedynie wskazówki, aby rodzice dbali o toaletę nosa (wpuszczanie wody morskiej oraz odsysanie wydzieliny), czasami też zaleca inhalacje z soli fizjologicznej, ewentualnie z innych leków.
Jeśli jednak choroba ma ciężki przebieg, widoczna jest u dziecka duszność oraz narastanie objawów, zachodzi potrzeba hospitalizacji. W czasie pobytu w szpitalu dziecko jest leczone w sposób objawowy, nie ma bowiem leku działającego na wirusa RSV w sposób przyczynowy. Mały pacjent musi być nawadniany, powinien również przebywać w pozycji półsiedzącej. Poza tym, jeśli dziecko jest w naprawdę ciężkim stanie i obecna jest u niego duża duszność, konieczne może być podawanie mu tlenu. Zdarza się, że do leczenia włączane są też inhalacje z adrenaliny. Nie ma natomiast konieczności podawania dzieciom antybiotyków, bowiem i tak nie będą one działać na przebieg infekcji wirusowej. Jedynie w sytuacji, kiedy podejrzewa się, że doszło do bakteryjnego nadkażenia, do leczenia dołączany jest antybiotyk.
2021-10-22 13:09
Pracowałam kiedyś w żłobku.. tak to niestety jest. Dzieciaki łapią od siebie bakterie i wirusy w mgnieniu oka.. jeden chory i zaraz kolejna piątka.. dużo zdrówka i cierpliwości